Kopiuje zywcem i chyle czola przed autorem (
link )
Panie Januszu larum grają, brat wodza Kaczystów w sondażach Komorowskiego bije a ty miast w bój iść, zamiast niczym sztandar wznieść małpkę, tudzież inne gadżety giętki i gumowe, zamiast domagać raportów o stanie zdrowia prezydenta, na wózku samolot opuszczasz. Bracie, siostro, kolego z boiska, gdzie twój wzniesiony niczym szabla wibrator, za którym mogą podążyć szeregi Platformy w walce o to by wszystkim zrobić lepiej. Niedorżnięte watahy zbierają się i szarpią słupki w sondażach, kąsają Mira i Zbycha po komisjach a ty kontuzjowany, któż się za nimi ujmie.
Cóż się z tobą o rycerzu ze świńskim ryjem na tacy ostatnimi czasy dzieje. Czemu twe ostre jak obuch gadżety, i język twój ja miecz ostry nie siecze zastępów wroga. Czy oczy zawodzą, żeś Grzesia ostatnimi czasy mocniej niż Kaczory trafiały. Grzmią niczym działa gazety hakami naładowane by wroga pognębić a ty klawiatury drżącej w świętym oburzeniu nie wznosisz, prostytutkami nie rzucasz.
Panie Januszu co to za złe podszepty skłoniły cię do tak niebezpiecznej eskapady gdy Platforma w potrzebie. Czy musiałeś szukać medytacji w kraju tak odległym? Wszak medytować można i u nas w miastach i wioskach zasypanych śniegiem. U nas w kraju gdzie ciszę gwarantują pozrywane przez szron przewody z prądem i zasypane śniegiem nieprzejezdne drogi. Kompletacji zaś pomagają wysokie niczym Himalaje hałdy śniegu. Czy dla poznania wiedzy hinduskich mężów takich jak Ćanakja Kautilja musiałeś podróżować po Indiach? Czy to u nas nie ma światłych mężów? Czy zapomniałeś, o takich umysłach jak nasz przedstawiciel w brukselskiej radzie mędrców?
Komisarzu przyjazny państwu czemuż nie stawiasz oporu złym językom, które twe zamiłowanie do małpek z twą kontuzją wiążą. Wiadomo wszak kto za tym stoi, to kaczystowscy oprawcy, którzy w twym otoczeniu się zagnieździli. Wszak któż inny jeśli nie przedstawiciele niedorżniętych watah zamach na twe życie uczynić mogli. To siepacze kaczyzmu karmili na twej drodze święte krowy i odwracali je do ciebie tyłem licząc, że cię kopną. Kiedy zaś ta próba zamachu zawiodła, moczyli i mydlili istambulskie schody na twej drodze, nam jednak oczu nie zamydlą.
Inne tematy w dziale Polityka