Zzymaja sie co poniektorzy na kiepska jakosc wpisow zamieszczanych przez CEP-y ( = Czcigodnych Euro-Poslow ) na ich blogach, ze niby niejeden z nas, w przerwie miedzy zmywakiem a zakupami w taniej jatce, potrafi wklepac w klawiature lepiej i z wiekszym sensem. Moze to i prawda, ale jak pisza, to przynajmniej w szkode nie wchodza. Gorzej, jak zajmuja sie tym, za co teoretycznie im placimy, czyli ustawodawstwem.
I dlatego tez ciarki przechodza po plecach, jak czyta sie blog pani Lidii Paracelsus Bombastus von Hohenheim und Cunnilingus, zwlaszcza swiezy wpis “
Kobiety na parytety”.
Poraza mnie calkowita bezmyslnosc i kretyznizm Jej argumentacji:
( cytat autentyczny i przez Autorke wytluszczony ):
W UE 16 państw ustanowiło parytety, zacznijmy zatem i my... stosować standardy europejskie. Dyskusja o tym, czy warto wprowadzać parytety nie ma sensu, statystyki wyraźnie pokazują, ta metoda działa.
Wydawaloby sie, ze juz nikt nie bedzie sie osmieszal, powolujac sie na mityczne “standardy europejskie”, a tu prosze: slimak jest ryba, bo takie sa standardy europejskie. I jeszcze statystyka, majaca zawsze racje. Czyzby gowno bylo najpozywniejsza potrawa? Wszak miliony much nie moga sie mylic!
Specyjalnie dla pani CEP-anki Lidii Gargatua de Pantagruel ulozylem ponizsza mantre:
Widmo parytetu krazy po Europie – czas na Polske.
Eutanazja podbija Europe – czas na Polske.
Mohamed najpopularniejszym imieniem w Europie – czas na Polske.
Niemcy strawili enerdowek – czas na Polske.
I jeszcze moral: glupota ludzka jest jak Boze milosierdzie – nie ma granic.
Inne tematy w dziale Polityka