MacGregor MacGregor
35
BLOG

MSZ a ZPB – słoń w menażerii czy demokracja über alles?

MacGregor MacGregor Polityka Obserwuj notkę 2

 

Sprawa z ciemiezeniem Polakow przez zlego dyktatora Lukaszenke jakos nie chce mi sie ulozyc w logiczna calosc. Od kiedy to bowiem polskojezyczny salon, z szefem MSZ-u na czele interesuje sie nagle losem Polonii, skoro jeszcze niedawno gloryfikowanie zbrodniarza-ludobojcy S.Bandery bylo tylko wewnetrzna sprawa innego panstwa?
 
St.Michalkiewicz tlumaczy to na przyklad tak ( Minister Sikorski wysadza tory ):
 
( … ) Polityka Polski wobec Białorusi bywa, to znaczy – bywała również funkcją lokalnych interesów starszych i mądrzejszych.
Jak pamiętamy, wiosną 2005 roku ówczesna sekretarz stanu w administracji prezydenta Busha Kondoliza Rice, oświadczyła w Wilnie, że trzeba „zrobić porządek” również na Białorusi. W ramach robienia przez USA ruskim szachistom dywersji, w listopadzie 2003 roku w Gruzji wybuchła „rewolucja róż”, w następstwie której starego komucha Edwarda Szwardnadze zastąpił tam amerykański protegee Michał Saakaszwili. Na przełomie roku 2004 i 2005 „filantrop” Soros sfinansował „pomarańczową rewolucję”, zakończoną przejęciem prezydentury przez innego amerykańskiego protegee, Wiktora Juszczenkę i do pełnego klina między Cesarstwem Europejskim, a Cesarstwem Rosyjskim brakowało już tylko Białorusi, dla której przewidziano nawet niebieski kolor rewolucji. Prezydent Bush bowiem pragnął zlikwidować strategiczne partnerstwo rosyjsko-niemieckie poprzez wzniecenie zarzewia konfliktu między obydwoma cesarstwami i zmuszenie w ten sposób Cesarstwa Europejskiego czyli Niemiec do zabiegania o przyjaźń Cesarstwa Amerykańskiego. Było to w zasadzie zgodne z polskim interesem państwowym, ale problem polegał na tym, że na Białorusi nie było właściwie żadnej opozycji wobec prezydenta Łukaszenki, który w dodatku chyba trzymał tamtejszą bezpiekę w garści, więc nawet „filantropowi” trudno byłoby ją przekupić, jak na Ukrainie. Toteż wykonując rozkaz Kondolizy, minister Daniel Rotfeld poderwał Związek Polaków na Białorusi, który w ten sposób stanął na czele nieistniejącej tamtejszej opozycji.
W odpowiedzi znienawidzony Łukaszenka powołał własny Związek Polaków, zmuszając w ten sposób Polskę do jawnego popierania jednej grupy białoruskich obywateli pochodzenia polskiego przeciwko drugiej. W tej sytuacji nietrudno było pokazać, że cała ta opozycja, to tylko zagraniczna agentura – i znienawidzony Łukaszenka właśnie z tego klucza wszystkim śpiewa. W rezultacie wpływy polskie na Białorusi zostały zniwelowane do gołej ziemi, co wychodzi naprzeciw skrytym oczekiwaniom strategicznych partnerów, którym Polska między nimi jest potrzebna, jak psu piąta noga. Czy aby nie za to właśnie pan Rotfeld został awansowany do Rady Mędrców NATO? Na domiar złego Amerykanom znowu się odmieniło, bo odkąd, po rozmowach z ruskimi szachistami, starsi i mądrzejsi wetknęli prezydentowi Obamie nos w trop irański, 17 września ub. roku dał on do zrozumienia, że ma większe zmartwienia, że strategiczne partnerstwo mu nie przeszkadza i na razie żadnych dywersantów nie potrzebuje. W rezultacie polska polityka wobec Białorusi znalazła się w położeniu owego partyzanta z anegdoty, co to wysadza tory i wysadza.
 
A teraz merytorycznie: mniejszość polska na Białej Rusi to jakieś 400.000 ludzi (jakby za bycie Polakiem dawano po $10 miesięcznie, to by to wzrosło do jakiegoś miliona – bo tylu Białych Rusinów ma sporo krwi polskiej). Z tego do ZPB (Саюз Палякаў Беларусі) należy paręnaście tysięcy, z czego 2/3 popiera lojalistów p.Józefa Łucznika i obecnego prezesa, p.Stanisława Siemaszko), a 1/3 popiera buntowszczyków spod znaku p.Andżeliki Borys. Podobno prezesi ZPB (loj.) to agenci białoruskiej, a prezesi ZPB (bunt.) „polskiej” (czyli już „unijnej”) bezpieki.
W odróżnieniu od Litwy i Ukrainy, mniejszość polska na Białej Rusi była traktowana bardzo dobrze. Co więcej: JE Aleksander Łukaszenka popierał katolicyzm (oczywiście, instrumentalnie - z dokładnie takich samych powodów, dla jakich władze PRL popierały prawosławie i protestantyzm: by mieć przeciwwagę dla władz dominującego wyznania!!).
ZPB był największą organizacją społeczną na Białej Rusi. I „polski” wywiad, na zgodne zlecenie Brukseli i Waszyngtonu, postanowił go cynicznie użyć do podminowania pozycji JE Aleksandra Łukaszenki.
Jest to działanie skandaliczne. Pogarsza sytuację ludności polskiej na Białej Rusi. Nie chodzi o stosunek władz – tylko prostych Białych Rusinów: jaki byłby stosunek Polaków do Niemców w Polsce, gdyby rząd RFN zaczął brutalnie ingerować, nasyłać, „nie uznawać” (!!!) legalnych władz jakiejś organizacji mniejszości niemieckiej?
Jestem pewien, że władze ZPB (loj.) były wybrane pod dyskretnym naciskiem władz RB. Jednak p.Andżelika Borys została przecież wybrana pod jawnymnaciskiem władz III RP!!! To III RP (czyli my...) płaciła za „Dom Polski”. Teraz ma przyznawać ”Kartę Polaka”...
O sytuacji na Białej Rusi „obywatel”(to taki, który musi się obywać bez prawdziwych informacyj) III RP wie z załganych, reżymowych mediów tyle, co wiedział o Polakach w USA obywatel PRL w 1952 roku. Polecam wpis na stronie „WPROST”:
"Jestem na Białorusi już dłuższy czas i widzę wyraźnie, że Andżelika Borys nie jest żadnym polskim bohaterem - a zwykłą karierowiczką, która dzięki znajomościom w TV Polonia odniosła sukces medialny. Co więcej: na Białorusi wyraźnie widać, że niszczy ona inne organizacje polskie, których tutaj jest kilka - i które działają o wiele bardziej intensywnie, niż ZPB A.Borys. Wiem, że to brzmi niesamowicie - ale każdy, kto przeciwstawi się Borys, dostaje zakaz wjazdu do Polski.
Przedwczoraj zmarł w Grodnie Apoloniusz Woliński - jeden z działaczy polskich, na święto 9 maja zawsze chodził w polskim mundurze. Wyobraźcie sobie widok 1000 weteranów w sowieckich mundurach i jeden w polskim! Pan Woliński bronił Warszawy w 1939 roku potem był w łagrach. Umarł mając ZAKAZ WJAZDU DO POLSKI! Na pogrzebie było ok. 30-40 osób; reszta znajomych bała się, bo przyjście groziło ZAKAZEM WJAZDU DO POLSKI - to najbardziej skuteczna broń Borys.
Jeśli chcecie znać szczegóły zapraszam na Białoruś. Podajcie tutaj maila na pewno i oprowadzę Was po polskich organizacjach na Białorusi - poznacie różne opinie".
 ( warto przeczytac w tej sprawie wpis kol. Macka Skowronskiego Bialorus - kolejny Polak ofiara warszawskiego MSZ-u ).
Obawiam sie, ze dla osob pokroju Radka Sikorskiego, powolanych przez niepolskie osrodki decyzyjne, Polacy na Bialorusi nie sa zadnym celem, a jedynie srodkiem do realizacji wyznaczonych im przez mocodawcow celow, celow nie tylko nie majacych wiele wspolnego, ale przewaznie calkowicie sprzecznych z polskim interesem panstwowym i narodowym.
 
Poprzedni:
POD PRESJA PARYTETU
 
Chcialem napisac o powaznych sprawach, ale pod presja Swietego Parytetu znow zmuszony jestem wspomniec o nomen-omen CEP-ance ( = Czcigodnej Euro-Poslance ) pani Lidii Geringer de Oedenberg de domo Ulatowskiej ( prosze wybaczyc, ze podaje nazwisko w skroconej formie, ale to przeciez nie ksiazka telefoniczna ).
 
Nie bede wnikal, czy streczenie nam Euro w sytuacji, kiedy ten niemiecki projekt polityczny kosztuje wszystkich coraz wiecej ( PIIGS ) wynika w przypadku pani CEP-anki z obowiazku odwdzieczania sie mocodawcom, czy tez tylko ze … swoistych predyspozycji intelektualnych.
 
Ciekawsza jest dyskusja pod inkryminowanym wpisem:
 
Najpierw pytanie w kwestii pryncypialnej:

Dlaczego głosowała Pani przeciwko uznaniu rocznicy śmierci rtm. Witolda Pileckiego za Międzynarodowy Dzień Bohaterów Walki z Totalitaryzmami?
 
CEP
Odnośnie rezolucji - w poprzednim brzmieniu była nie do zaakceptowania, ignorując zasługi bohaterów z innych państw UE. Nie wiem jak Pan, ale uważam, że warto docenić wszystkich na równi.
( partyzantow z NRD? Tewje Bielskiego? )
 
Czy to dlatego, ze mandat ma Pani dzieki formacji skladajacej sie ze spadkobiercow mordercow rotmistrza?
 
( do Prof. Maryjana )
Przeciez wiadomo dlaczego - Koledzy, ideowi spadkobiercy mordercow rotmistrza wpisali Pania Szanowna na liste wyborcza, wiec musi sie jakos odwdzieczac. Czego sie nie robi dla kasy bez pracy.

PS. Za Jaruzelem na pewno by zaglosowala
 
W ty, miejscu warto przypomniec znakomity wpis kolegi Yarroka :
 
Dobrze zapamiętajmy te oblicza.
Są to substytuty tego, co normalni ludzie nazywają „twarzą”.
Należą one (te substytuty) do osobników, którzy niegdyś startowali z list do PE z terenu Polski. Celowo nie użyłem w stosunku do nich określenia „Polacy” gdyż w wielu przypadkach było by to zbyt duże uproszczenie określenia w/w osobników.
Niektórzy z nich Polakami nie byli już od dawna, inni przestali być kilka dni temu podczas głosowania w Parlamencie Europejskim zgłoszonych przez Hannę Foltyn-Kubicką poprawek do rezolucji "Świadomość europejska a totalitaryzm" - mających na celu wpisanie rotmistrza Witolda Pileckiego do tekstu dokumentu oraz ustanowienie dnia 25 maja Europejskim Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem.
Wszyscy ci „europejczycy” zagłosowali przeciw, czyli tak jak życzyły sobie tego ich niemieckie i prosowieckie ugrupowania partyjne.
Nie dziwi taka decyzja w przypadku posłów socjalistycznych, czyli rodzimej postkomuny.
Gdyby sprawa dotyczyła Marcelego Nowotki, Karola Świerczewskiego czy choćby Edwarda Gierka, to co innego. Gdyby choćby jakiś pederasta...! Ale Pilecki...? Tow. Schulz by się gniewał.
To samo dotyczy „uwolii” czyli Onyszkiewicza, Piskorskiego, Czarneckiego, Staniszewskiej i Wielowieyskiego. Gdyby to chodziło o Marka Edelmana lub innego prosocjalistycznego typka droga wolna! Ale Pilecki? Z AK? Nie programowo.
Postępowa Platforma Obywatelska, ku zdziwieniu również stanęła na wysokości zadania.
Ich ugrupowanie w PE - Grupa Europejskiej Partii Ludowej (Chrześcijańscy Demokraci) i Europejskich Demokratów, będąca pod faktyczną dominacją H.G. Poetteringa zdecydowała (podobno), że „dawni Polacy” mają głosować również przeciw. „Dawni Polacy” tak też zagłosowali. Trudno się dziwić niektórym. Dla wielu, wywodzących się z handlarskich środowisk wszystko jest towarem. Kto lepiej płaci, tez kupuje! Poettering i jego proniemieckie ugrupowanie płaci bardzo dobrze. Płaci zaszczytami i stanowiskami.
Na prominentne stołki szykowani są Saryusz-Wolski i Buzek. Wspomina się o Lewandowskim... Czyżby głosowanie było testem na posłuszeństwo i subordynację?
Nie ma obraźliwych słów mogących określić powyższych osobników, jak również ich czyn.
Można próbować porównać ich do „Targowicy” do KPP, może nawet do Judasza. Ale po co?
Ludzie myślący już wyrobili sobie o nich zdanie, a dla prosowieckiej hołoty to i tak wszystko jedno. Pozostaje nadzieja, że w nadchodzących wyborach do PE, Polacy wskażą „byłym Polakom” gdzie jest ich miejsce.
To śmietnik!
Poniżej lista „bohaterów germano-sowieckiej europy” głosujących przeciw rezolucji i przeciw wpisaniu Rotmistrza Witolda Pileckiego do tekstu dokumentu.
Zapamiętajmy ich nazwiska i substytuty twarzy. Wielu posiada też adresy internetowe u swoich nowych właścicieli w PE. Można im napisać kilka „miłych słów” . Tak od dawnych rodaków!

 

 

MacGregor
O mnie MacGregor

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka