Za
NDz ( Piotr Tomczyk ):
Przywódcy unijni porozumieli się w sprawie utworzenia stałego mechanizmu pomocy dla krajów strefy euro, które znajdą się w potrzebie. - Widzimy wspólne działanie trzech instytucji: Rady UE, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Europejskiego Banku Centralnego. Myślę, że to są działania na taką skalę, że są bez wątpienia adekwatne do skali zagrożeń - ucieszył się minister finansów Jean-Vincent "Jacek" Rostowski. Nasz kraj, mimo że nie należy do strefy euro, także będzie mógł udzielać wsparcia krajom wspólnego obszaru walutowego! Czy mimo rosnącego zadłużenia finansów publicznych Polska powinna zaciągać nowe kredyty, aby pomagać bogatszym państwom UE? - Uważam, że każdy akt solidarności procentuje wielokrotnie, a każdy akt egoizmu narodowego i małostkowości także procentuje, ale w ujemnym sensie, i kosztuje - stwierdził Rostowski. Ze słów ministra już dziś można wnioskować, że czego jak czego, ale "egoizmu narodowego" rządzącym naszym krajem nikt nie będzie mógł zarzucić.
Rzekomo stan finansow panstwa jest w takim stanie, ze rzad za wszelka cene chcial przejac dywidende z NBP na biezace potrzeby budzetowe, a tu prosze, serce ministra otwarte na osciez, niczym wrota od stodoly ( na ktorych to wrotach, po wyborach, marszalek bedzie uciekal na Jamajke ).
Na usta nie cisnie mi sie wcale wyraz “Ojczyzna”, ale pytanie: czyje interesy reprezentuje pan Jean-Vincent "Jacek" Rostowski? I czy przypadkiem nie te wlasnie interesy zostana powaznie zagrozone, gdy wygra Jaroslaw Kaczynski?
Inne tematy w dziale Polityka
