U jednego z kolegow cierpiacych na blogerska biegunke przeczytalem taka oto cytate ewidentnego studenta pustoslowia i mniemanologii stosowanej:
„[…]PO i PiS solidarnie dążą do duopolizacji polskiej sceny politycznej. Temu ma służyć wywołanie "wojny symbolicznej", której przejawami są wrzucenie do debaty publicznej tematu Smoleńska oraz dyskusja nad kwestią usunięcia krzyża spod Pałacu Prezydenckiego. Jest to przemyślana strategia, którą realizują obydwa ugrupowania według ściśle rozpisanego na role scenariusza. Celem tej gry może być de facto system dwupartyjny."
Sprobuje przetlumaczyc powyzsze na jezyk polski:
Zamiast poruszac wazne dla narodu tematy, typu cena jablek, dostawy cybuli od ktorej sie kuli, produkcji sera, od ktorego sie zadziera, to chlopaki robia PO-PiS-owe wrzutki tematow symbolicznych i wyklocaja sie o nikomu niepotrzebna prawde o jakims Smolensku – jakby nie mogli tego zalatwic po cichu na jakims cmentarzu czy innej stacji benzynowej.
A na powaznie: z politologiami, stosunkami, ojropeistykami to jest niestety tak samo jak z podrozami: owszem, ksztalca i poszerzaja horyzonty, ale tylko u osob wyksztalconych i o szerokich horyzontach.
Ceterum polecam:
Inne tematy w dziale Polityka
