Fakt zatrzymania Adama Słomki za namalowanie na pomniku Armii Czerwonej w Katowicach swastyk i zrównania ich z symbolem sierpa i młota jest grubym skurwysyństwem.
Słomka zwrócił uwagę, iż reżim komunistyczny jest tym samym co reżim faszystowski. Słomka przesadził. Reżim komunistyczny pochłonął o wiele więcej ofiar i posługiwał się o wiele gorszymi narzędziami terroru niż reżim faszystowski. Jednakże jego akcja wzbudziła święte oburzenie.
Jakoś nikogo nie oburza fakt, iż w Polsce stoją do dziś dnia tu i ówdzie pomniki czerwonoarmistów. Niespotykaną czcią i troską (w tym finansową) obdarza się cmentarze radzieckie. Przypomnę, dla tych kretynów, którzy z chorą emfazą przytaczają argument, iż byli to młodzi chłopcy, którym kazano iść na wojnę. Nie, kurwa! Byli najeźdźcami. Oni nie walczyli w obronie swojej ojczyzny! Oni najechali na sąsiedni kraj. Z chwilą przekroczenia Polskiej granicy każdemu czerwonoarmiście należała się kula w łeb.
Warto wspomnieć też, że ci młodzi chłopcy zostawiali po sobie trupy ludności cywilnej, zgwałcone kobiety, spalone gospodarstwa. Czy tym ludziom należą się pomniki? Dlaczego zatem protesty wzbudzał pomysł postawienia pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej?
"To społeczeństwo nie rozumie moich słów. Jestem wysepką bardzo małą w morzu głów. Chyba nie stanę się uśmiechem w rękach mas. Chyba nie mogę być nieszczery wobec was." Zygmunt Staszczyk
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka