j.makowski j.makowski
656
BLOG

Proroctwo wyborcze Rudeckiej-Kalinowskiej

j.makowski j.makowski Polityka Obserwuj notkę 7

W swojej notce Renata Rudecka-Kalinowska pisze:

I stąd bierze się moja wiedza o nastrojach, odczuciach społecznych i stąd bierze się te 16 % dla PiS. Oczywiście to tylko prognoza. Ale że PiS i tym razem przegra – to pewność.

W bezczelnej polemice jakiej się dopuściłem z blogerką, osmieliłem się poddać w wątpliwość jej "wiedzę o nastrojach...". Dlaczego? Ponieważ według mnie tak wiedza nie ma swojego źródła na facebook'u ani we wpisach towarzystwa wzajemnej adoracji. Dlatego też z niecierpliwością oczekuję wyników wyborów. I nie ekscytuje mnie ich wynik (o tym dlaczego napiszę za chwilę). To co mnie interesuje to różnica między dwiema największymi partiami oraz wynik mniejszych partii - możliwych koalicjantów. Ponadto rozkład głosów w województwach, w grupach wiekowych, wykształcenia oraz zamożności. To będzie ciekawy test nastrojów społecznych. A nie to co kilka ktosiów z Ktosiowa napisze w internecie. Z tego względu mam nadzieję, że w wieczór wyborczy blogerka zwana skrótowo RRK spotka się z niemiłą niespodzianką dotyczącą prognozowanych 16%, a ja w pierwszej kolejności powiem: Pani wiedza jest nic nie warta.

Wróćmy do wyniku wyborczego. Otóż to co się stanie w niedzielę będzie dla Polski złe. Tak czy inaczej. Jedno mniej drugie bardziej. Państwo oceńcie sami co jest groźniejsze dla Polski.
Wygrana Platformy Obywatelskiej zwiastuje kolejne długie miesiące zadłużania Państwa, braku potrzebnych reform i obsługi bogatych i wpływowych koleżków. Żle. I niby dlaczego mam wierzyć, że "No wiecie, Polska jest w budowie to i trochę niedociągnięć musi być, ale idzie ku dobremu."? Jak mam brać na serio ekipę, która przez 4 lata rządów nie była w stanie przygotować czytelnego programu gospodarczego? Wypada mieć tylko nadzieję, że pogłębiający się światowy kryzys gospodarczy i rosnące niezadowolenie społeczne wymusi na PO i koalicjantach działania. 
Z drugiej strony wygrana PiSu będzie oznaczała dla tej partii ciężkie czasy. Konfitury owszem będą, ale szybko się skończą, gdy pod URM będą protestować kolejne grupy niezadowolonych. Prowadzenie niezbędnych reform będzie trudne przy Prezydencie z przeciwnego obozu. A nawet podejmując odważne i niepopularne decyzje władza PiS będzie zużywała się w sposób, który zaowocuje trwałym odsunięciem prawicy od władzy. Takiego scenariusza ja osobiście nie chcę. A poza wszystkim to dlaczego - przejmując władzę - PiS miałby mierzyć się z zaniechanymi reformami i tegoż skutkami. Niech mierzą się z nimi ci, którzy tego piwka naważyli. Na dłuższą metę będzie to korzystne dla Prawa i Sprawiedliwości, gdyż społeczeństwo, o ile odczuje kryzys, będzie przekonane co do słuszności reform i pogodzi się z poświęceniami, które będzie musiało ponieść (w tym przywileje płacowe, emerytalne czy rentowo-zasiłkowe i tym podobne daniny dla ludzi, którym z takich czy innych względów pracować się nie chce mimo, że do podjęcia pracy są zdolni). Wówczas będzie czas dla Kaczyńskiego.

j.makowski
O mnie j.makowski

"To społeczeństwo nie rozumie moich słów. Jestem wysepką bardzo małą w morzu głów. Chyba nie stanę się uśmiechem w rękach mas. Chyba nie mogę być nieszczery wobec was." Zygmunt Staszczyk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka