Obserwując przebieg starć band chuliganów z Policją przychodzi mi na myśl pewna przykra konstatacja. Oto chuligani są coraz lepiej przygotowani do starć. Są dobrze zorganizowani, wyposażeni i chętni do walki.
Wystarczą niewielkie prowokacje ze strony patologicznego lewackiego marginesu aby bomba wybuchła. Problem w tym, że jeśli utrzyma się tendencja to za rok albo dwa środowiska anarchistyczne wraz z innymi subśrodowiskami staną do równej walki z Policją. Walki, którą mogą wygrać i Policjanci będą uciekać gdzie pieprz rośnie.
Wówczas ciekawi mnie kto ochroni lewackie marsze zboczeńców i ich prowokatorów?
"To społeczeństwo nie rozumie moich słów. Jestem wysepką bardzo małą w morzu głów. Chyba nie stanę się uśmiechem w rękach mas. Chyba nie mogę być nieszczery wobec was." Zygmunt Staszczyk
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka