No wreszcie zdechła ta północnokoreańska pokraka. Księżyc, syn słońca, matka narodu i Bóg wie co jeszcze. Facet, który doprowadził swój kraj do zapaści totalnej. W Korei Północnej ludzie zdrapują korę z drzew i wraz z porcjami gleby gotują z tego zupę. Komunistyczny raj.
Z drugiej strony, naród, który daje sobie wciskać ciemnotę, żyć w biedzie, brudzie i głodzie zasługuje by wyginąć. Często winę zwala się na propagandę, ale propaganda bez podatnego gruntu, na który pada nie będzie w stanie poczynić tak kolosalnych spustoszeń w świadomości społeczeństwa. Uciekinierzy i azylanci pochodzący z Korei Północnej wypowiadają się z szacunkiem o przywódcy.
Patrząc z szerszej perspektywy jest to totalitarny reżim oparty na sile militarnej. Reżim wspierany przez Rosję, w której pokutują sentymenty do różnych ludowych republik. Co więcej reżim ten oparty jest na nazistowskiej ideologii, która dąży do eskalacji zbrojeń i konfliktu militarnego.
Na nieszczęście zdechłe komunistyczne bydle pozostawiło po sobie godnego potomka, który będzie kontynuował politykę ojca. Post będzie trwał.
A dziś w autobusie słyszałem rozmowę, dwóch lewackich skurwieli, którzy z ramienia jakiejś organizacji chcieli się wpisywać do księgi kondolencyjnej w ambasadzie.
"To społeczeństwo nie rozumie moich słów. Jestem wysepką bardzo małą w morzu głów. Chyba nie stanę się uśmiechem w rękach mas. Chyba nie mogę być nieszczery wobec was." Zygmunt Staszczyk
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka