j.makowski j.makowski
756
BLOG

Dzieciobójczyni

j.makowski j.makowski Rozmaitości Obserwuj notkę 1

W sprawie rzekomego porwania półrocznej Magdy nadal jest wiele niejasności, jednak należy wyraźnie podkreślić pozytywną rolę Krzysztofa Rutkowskiego i jego ludzi. Skuteczna ocena i selekcja informacji tego wielowątkowego dochodzenia i umiejętna gra psychologiczna pozwoliły na zdemaskowanie nieprawdziwej wersji o napadzie na matkę dziewczynki.

Nadal trwają poszukiwania dziewczynki. Jednakże w mojej ocenie przeszukiwanie pobliskich terenów będą nieskuteczne. W mojej bowiem ocenie matka zabiła Magdę z premedytacją, a następnie pozbyła się ciała dziecka np. wrzucając je do Czarnej Przemszy.

Proszę zwrócić uwagę na fakt, że w pierwszym odruchu matka nie zadzwoniła na pogotowie. W razie wypadku, każdy rodzic zdecydowałby się na taki właśnie krok. Gdyby jednak obrażenia ciała dziewczynki nie były skutkiem nieszczęśliwego wypadku, wówczas biegli lekarze by to łatwo stwierdzili. Można oczywiście założyć, że matka spanikowała i postanowiła ukryć wypadek. Jednak jej późniejsze zachowanie świadczy, że nie jest osobą skłonną do paniki. Należy zaznaczyć, że obmyślenie wersji o napadzie i uprowadzeniu wymagało bardzo chłodnej kalkulacji. Czegoś czego trudno się spodziewać po kobiecie, której zdarzył się wypadek w skutek, którego zmarło dziecko. Co więcej - podobnie chłodnej kalkulacji wymagały zamiary matki dotyczące negatywnego wpłynięcia na testy wariograficzne. W tym celu przecież przeszukiwała internet dając się złapać w pułapkę zastawioną przez Rutkowskiego.

Zwróciłbym Państwa uwagę również na fakt, że na nagraniu z przyznania się do wypadku, sformułowanie, iż Magda wypadła z rąk pada z ust Rutkowskiego - sugerując w ten sposób odpowiedź i pozorną linię obrony matki. To w mojej ocenie było celowym działaniem, nakierowane na konieczność wydobycia od matki informacji o miejscu ukrycie zwłok dziecka. Tymczasem zwłok nie znaleziono, gdyż najprawdopodobniej, matka ukryła je tak aby ich odnalezienie było trudne lub wręcz niemożliwe. A to świadczy o tym, że obrażenia na ciele Magdy mogły wskazywać, iż ich charakter nie mógł być wynikiem nieszczęśliwego wypadku. Dlatego też nie zdziwi mnie jeśli ciało Magdy się nigdy nie odnajdzie, lub gdy ciało będzie w takim stanie, że uniemożliwiona będzie rzeczowa analiza biegłych patologów w zakresie obrażeń jakie doprowadziły do śmierci dziecka.

Na koniec zwrócę Państwa uwagę na dwa aspekty sprawy, które dotąd się pomija.

Po pierwsze, zachowanie matki może świadczyć o nie zrównoważeniu psychicznemu. Niedawno bowiem, w trakcie awantury z mężem rozbiła mu głowę uderzając drzwiami. Jest to zachowanie agresywne, które trudno wytłumaczyć inaczej jak poczuciem winy.

Po drugie, wydaje mi się, że ponownie trwa walka psychologiczna z matką Magdy mająca na celu wyznanie prawdy oraz wskazanie miejsca faktycznego ukrycia zwłok.

 

j.makowski
O mnie j.makowski

"To społeczeństwo nie rozumie moich słów. Jestem wysepką bardzo małą w morzu głów. Chyba nie stanę się uśmiechem w rękach mas. Chyba nie mogę być nieszczery wobec was." Zygmunt Staszczyk

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości