Na różnych forach internetowych można znaleźć "ciekawe" dyskusje na temat "prawdziwej" orientacji seksualnej znanych i wpływowych osób publicznych. Czasem są to wypowiedzi osób, które rzekomo wiedzą więcej niż inni ze względu na to, że niby same były częścią intymnego życia celebrytów, artystów i polityków a czasem są to zwykłe spekulacje lub pomówienia. Dla wielu zwykłych ludzi temat budzi olbrzymie emocje. Ale dlaczego? ...czyżby strefa intymna znanych osób od zawsze była w centrum uwagi nas wszystkich, łącznie z tymi, którzy na pokaz udają "świętoszków"?! A może to kolejne narzędzie w walce np. politycznej mające na celu zdyskredytowanie kogoś w oczach opinii publicznej? Nie ma co się oszukiwać! Kto z kim sypia od zawsze rozpalało nasze emocje. Nawet gdyby udało nam się nawiązać kontakt z obcą cywilizacją oferującą np. lek na raka albo nieskończone źródło energii, część z nas na pewno bardziej wolałaby poznać intymne fakty na temat pożycia seksualnego wielu znanych osób publicznych. ...jeśli ktoś twierdzi, że jest inaczej - to jest hipokrytą albo...?
Już w 1993 roku emocję rozgrzał do czerwoności Lech Wałęsa, który zapraszając na przyjęcie do Belwederu braci Kaczyńskich zażartował "zapraszam Lecha z żoną i Jarosława z mężem". W podobnym tonie żartował się kiedyś Robert Biedroń mówiąc - "bardzo wpływowym gejem w Polsce jest ktoś "głaszczący koty". Trudno jednak uwierzyć w homoseksualizm Prezesa. Informacje tego typu to nie plotki tylko raczej pomówienia, choć pewnie znajdą się tacy, którzy będą uważali inaczej.
Ale w sieci można znaleźć wiele wątków kreowanych przez anonimowych internautów dotyczących innych osób publicznych. Jedną z nich jest chyba dość mocno rozpoznawalny samorządowiec w Polsce. Można dowiedzieć się, że najprzystojniejszy samorządowiec o "rozmarzonych oczach" albo "niewyraźnym spojrzeniu" uwielbia wielokąty męsko - męskie, a najbardziej kręcą go zaniedbane i zapijaczone męskie prostytutki urzędujące na dworcach kolejowych. Wiele emocji rozpala również rzekomy homoseksualizm jednego z biskupów, który słynie z zamiłowania do alkoholi i drogich samochodów. Ponoć jego fetyszem jest lizanie stóp i zabawy z dildo. Warszawscy imprezowicze z nieistniejących już klubów gejowskich wszem i wobec opowiadają o romansie dwóch rozpoznawalnych prawicowych dziennikarzy - którzy na parkiecie okazywali sobie czułość - choć każdy z nich jest publicznie przykładnym mężem i ojcem. Nie brakuje też informacji w sieci na temat znanego sportowca, który słynie w oczach prawicowego społeczeństwa jako gorliwy katolik a w świecie imprez gejowskich uchodzi za "pasywną ku...ę". Na ile te wszystkie rewelacje znalezione w sieci czy zasłyszane w miejscach klubowej rozrywki są prawdziwe, a na ile są tylko zwykłą insynuacją nie mającą nic wspólnego z rzeczywistością? Jak ocenić rzetelność i prawdziwość tego typu "informacji"?
Czym jest plotka? To tylko niesprawdzona lub kłamliwa wiadomość, zwykle powodująca utratę dobrego wizerunku osoby, której dotyczy? ...ale czy tylko? W naukach społecznych plotkowanie jest definiowane jako: aktywność przyjemna sama w sobie, gadanie dla samego gadania. Ale coraz częściej można się też spotkać z definicją informowania o czymś lub o kimś, czego oficjalnie nie można wyrazić - a co można przekazać jedynie za pomocą insynuacji lub nawet pomówienia. Ale w jakim celu? Dyskredytacji? A może w każdej plotce jest ziarno prawdy?
...czy w życiu codziennym plotka jest ulubioną formą komunikacji międzyludzkiej?
Zobacz galerię zdjęć:
Komentarze