Klub Gaja po raz kolejny ogłosił plebiscyt na polskie Drzewo Roku. W konkursie rywalizuje 16 kandydatur Zwycięzcę wybiorą internauci. Laureat plebiscytu będzie reprezentował nasz kraj w Europejskim Konkursie Drzewo Roku 2020.
Szesnastka finalistów została wyłoniona przez jury złożone ze specjalistów różnych dziedzin i zarazem miłośników drzew, spośród blisko 50 zgłoszeń, które napłynęły z całej Polski.
- W tegorocznym konkursie tradycyjnie znalazły się dęby i lipy, często nawiązujące swoją historią do 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Mamy także ciekawe drzewa owocowe, takie jak grusza, morwa czy bez czarny. O zwycięstwo rywalizuje również jeden z najstarszy i najgrubszy grabów w Polsce, dwie sosny i kasztanowiec. Wszystkie drzewa łączą piękne, wzruszające, a czasem zabawne historie, które integrują lokalną społeczność i są częścią naszej kultury i historii – wymienia Jolanta Migdał, koordynatorka konkursu Drzewo Roku.
W plebiscycie decydujące znaczenie ma nie tyle piękno, rozmiar, czy wiek drzewa, ale jego historia i związek z ludźmi. - To my przecież często nadajemy drzewom imiona, sadzimy je z okazji różnych wydarzeń, odpoczywamy w ich cieniu, bronimy przed wycinką – powiedziała Migdał.
Wśród finalistów jest m.in. liczący ponad 500 lat dąb Jagiellon z Rzepnika na Podkarpaciu. Rośnie na niewielkim wzniesieniu w pobliżu zabytkowej cerkwi greckokatolickiej św. Paraskewy. Jego imię związane jest prawdopodobnie z dziejami sąsiedniej miejscowości Łączek Jagiellońskich. Miał tam stać drewniany zamek, w którym bywał król Władysław Jagiełło.
O tytuł ubiega się dąb Maciej z Adamowa na Mazowszu. Jest najprawdopodobniej ostańcem nieistniejącej już Puszczy Jaktorowskiej, wyciętej po powstaniu styczniowym. Pod „Maciejem” bywał malarz Józef Chełmoński, który tu dokonał pokazu grającego patefonu. Pretenduje również dąb Pustelnik z Bełwina na Podkarpaciu. Liczy ok. 600-700 lat. W latach 1944-47 był niemym świadkiem brutalnych napadów ukraińskich nacjonalistów na miejscowość. W latach 50. XX w. została w nim wypalona spora dziupla. Wydawałoby się, iż to przypieczętuje jego los, ale przyniosło ratunek - zabezpieczyło przed grzybami. Z czasem stał się "kapliczką". W jego wnętrzu umieszczony został obraz Maryi z Dzieciątkiem Jezus.
O laur ubiega się bez czarny z Rzeszowa. Liczy ok. 200 lat. Rośnie między blokami w sercu miasta. Ma postać drzewiastą, co jest niezwykle rzadko spotykaną formą tej rośliny. Bez czarny występuje głównie w formie krzewiastej. Unikatem jest również grab z Jankowic w Śląskiem. Jego wiek określa się na co najmniej 300 lat. To fenomen wśród grabów, które niezwykle rzadko żyją aż tak długo.
Kandydatką jest też lipa Anna z Klinisk Wielkich w Zachodniopomorskiem. Jej wiek szacowany jest na 450-600 lat, a obwód pnia wynosi 871 cm. Nazwę zawdzięcza Annie Jagiellonce, żonie księcia Bogusława X Wielkiego.
Opowieść o każdym z kandydatów można przeczytać na stronie konkursu www.drzeworoku.pl. Tam też zamieszczono ich zdjęcia. Głosować można do końca czerwca na stronie www.drzeworoku.pl. Wyniki poznamy w lipcu. Zwycięzca plebiscytu będzie reprezentował nasz kraj w Europejskim Konkursie Drzewo Roku 2020.
Konkurs Drzewo Roku Klubu Gaja ma na celu promowanie postawy szacunku dla przyrody oraz wyszukanie przykładów ciekawych i trwałych związków pomiędzy kulturą i historią lokalnej społeczności, a drzewem, które jest przez nią szczególnie doceniane. W ubiegłym roku wygrało "klęczące drzewo" z Krasnegostawu, które mieszkańcy uchronili przed wycięciem.