Do placówek dyplomatycznych Grecji, Danii i Monako w Rzymie przysłano podejrzane paczki. Jedna z nich okazała się prawdziwym ładunkiem wybuchowym. Bombę rozbroili saperzy.
Według specjalistów ładunek był bardzo podobny do tych, które w czwartek eksplodowały w ambasadach szwajcarskiej i chilijskiej w stolicy Włoch. W wyniku tamtych wybuchów ranne zostały dwie osoby.
Zdaniem śledczych, prowadzących dochodzenie w tej sprawie, za zamachami stoją anarchiści.
Zwrócono uwagę, że Federacja Anarchistyczna Lambros Fountas, która przyznała się do czwartkowych ataków, w pozostawionym liście jako następny cel ataków podała właśnie ambasadę Grecji
Inne tematy w dziale Polityka