Aleksander Majewski Aleksander Majewski
152
BLOG

Znów wyżej

Aleksander Majewski Aleksander Majewski Kultura Obserwuj notkę 0

 Obserwując poczynania Myslovitz po nagraniu kultowej płyty „Korova Milky Bar” (2002), mogłoby się wydawać, że zespół Artura Rojka spoczął na laurach i nie pozostało mu już nic innego, jak odcinanie kuponów od pokaźnego dorobku. Nowy album „Nieważne jak wysoko jesteśmy…” pokazuje, że śląska grupa wciąż ma wiele do powiedzenia.

Ostatnie 9 lat działalności Myslovitz to wersja anglojęzyczna „Korovy” (została całkiem ciepło przyjęta na Zachodzie), płyta z największymi przebojami („The Best Of”), wydanie niepublikowanego materiału z sesji nagraniowej („Skalary, Mieczyki, Neonki”) i wreszcie album „Hapiness Is Easy”, który co prawda osiągnął niezłe wyniki komercyjne, ale był tylko jednym z wielu krążków kolejnej brit-popowej grupy (część krytyki znów zarzucała muzykom kopiowanie wyspiarskich kapel). Jak widać, korzystanie z dotychczasowych osiągnięć i produkowanie piosenek dla umilania zabawy podchmielonej studenckiej gawiedzi, nie satysfakcjonowało zespołu. I dobrze – dzięki temu powstała nowa płyta.

 

Znajdziemy na niej to, za co krytyka i publiczność pokochały Myslovitz  - ciekawe teksty, delikatny wokal, gitarowe granie („Skaza”) , jak i subtelne, klimatyczne utwory („Art. Brut”, „Przypadek Hermana Rotha”). Grupa nie zawahała się użyć szczypty elektroniki („Blog filatelistów polskich”) czy sięgnąć po charakterystyczne dla zespołu, niekonwencjonalne pomysły na tytuły (np. „Ofiary zapaści teatru telewizji”), ewidentnie nie skrojone pod gusta bossów znad konsolet radiowych.

 

Jeśli chodzi o sferę tekstową, to znów mamy poruszone problemy społeczne, znane chociażby z kultowej „Korovy Milky Bar” – krytykę materializmu, ślepego naśladowania plastikowych idoli (najbardziej zapadły mi w pamięć słowa „Jestem taki jak. Jestem taki jak mój wokół świat”), jak i tematy tęsknoty, samotności, opuszczenia („Ukryte”). Tyle, że nie jest to wałkowanie problemów egzystencjalnych rozwydrzonych nastolatków, ale stawianie nowych pytań, jak w piosence „21 gramów” („Jak mam ojcem być? To wiem. Nie tak jak on!”), gdzie oprócz odniesienia do filmu, można dopatrywać się wątków autobiograficznych autora.…

 

Właściwie tytuł „Nieważne jak wysoko jesteśmy...” mówi o płycie wszystko. Choć chłopaków (a raczej już panów koło 40.) z Myslovitz, posiadających niepodważalny status gwiazd, dopadły zmarszczki i kilogramy wciąż są otwarci na muzyczne poszukiwania, nieważne jak daleko zaszli, jak wysoko są. Z dobrym skutkiem.

 

Aleksander Majewski

 

Myslovitz "Nieważne jak wysoko jesteśmy...", 2011, EMI Music Poland

 

Tekst ukazał się na portalu Fronda.pl

Robotnik słowa, autor książek. Kontakt: alekmajewski@wp.pl Aleksander Majewski Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura