Lider zespołu Komety, to bez wątpienia jedna z najciekawszych postaci polskiej sceny alternatywnej. "Luminal" pokazuje jednak, że Lesław-tekściarz i wokalista dostaje zadyszki w przeciwieństwie do Lesława – muzyka, który ma się świetnie.
Właściwie ostatnie wydawnictwo Komet zawiera to, z czym kojarzy nam się dorobek warszawskich artystów. Gitarowe granie, nieco stylizacji retro, instrumenty dęte, a w sferze tekstowej: tematyka relacji damsko-męskich, samotności, nostalgii, problemów nastolatków (choć wałkowanie tego przez panów, których włosy przyprószyła siwizna, jest już męczące). Mimo sprawdzonych form, zespół śmiało sięgnął po eksperymenty. I tak punkowa „Zazdrość”, która brzmi, jak drapieżny kawałek rodem z garażu, przeplata się z flamenco w „Powiedz to teraz” czy funkowym „Inaczej”. Do tej mozaiki warto również dorzucić otwierającą płytę „Namiętność kochanków”, gdzie świetna perkusja łączy się z organami Hammonda czy „Mogłem być Tobą” – subtelną, jazzującą balladą. Dobrym pomysłem było też zamknięcie albumu utworem „Poddaję się” – bardzo wyciszonym, klimatycznym kawałkiem z cyklu „miasto oczami Lesława”.
Muzycznie płyta prezentuje się bardzo ciekawie, jest różnorodna, choć wg mnie „Powiedz to teraz” chłopaki z Komet powinni sobie darować. Równie dobrze piosenkę mógłby nagrać Tymon Tymański jako parodię podobnie ckliwych klimatów („Czy to wszystko się rozgrywa w mojej wyobraźni? / Jeżeli chcesz mi coś powiedzieć, powiedz to teraz/ Powiedz do teraz, bo ta chwila nie będzie trwała wiecznie/ Wkrótce czas rozdzieli nas na zawsze”). W dodatku płaczliwy głos Lesława, dopełnia smaku goryczy… I właśnie wokal uznałbym za piętę achillesową tej płyty. Lider Komet, który potrafił wyrzucać z siebie słowa, jak automat (wystarczy wspomnieć legendarne kawałki „Chciałbym umrzeć jak James Dean” czy „Kobiety” z repertuaru Partii), tutaj sprawia wrażenie osoby, której brakuje momentami oddechu (można to zauważyć słuchając chociażby „Namiętności kochanów” czy „Osiemnastych urodzin”).
Pomimo tych mankamentów, warto sięgnąć po nowe wydawnictwo Lesława i spółki. „Luminal” nie jest płytą wybitną, ale choćby z uwagi na „Zazdrość” czy „Mogłem być Tobą” grzechem byłoby jej nie mieć.
Aleksander Majewski
Komety „Luminal”, 2011, Jimmy Jazz Records
Recenzja ukazała się na portalu Fronda.pl
Inne tematy w dziale Kultura