Fronda.pl: W rozmowie dla „Naszego Dziennika” (czytaj TUTAJ - przyp. red.) dosyć negatywnie wypowiedał się Pan o działaniach policji…
Tak, krytykuję niewłaściwą organizację czyli taktykę działań, ale chciałbym podkreślić, że bronię tamtego policjanta, który zaatakował przechodzącego mężczyznę.
Dlaczego?
Bo byłem policjantem, być może z tego powodu mam wypaczone spojrzenie. To psia służba, masz bronić, masz szczekać, masz gryźć, ale jesteś na łańcuchu. Na łańcuchu prawa, przepisów, poleceń i oceny służbowej. Pies spuszczony z łańcucha zawsze próbuje ugryźć. To naturalna reakcja, takie są realia. Ludzie wiele oczekują od swojego psa, ale jak się zapomniał, gdy się pomylił, to chcą go odtrącić. Byłem psem i mam tego świadomość. Szkolono mnie do węszenia, wydaje mi się, że nigdy się nie pomyliłem, ale może ktoś ma do mnie uzasadnione pretensje. Tych, co mają nieuzasadnione jest wielu i to mój powód do dumy. Natomiast chciałbym podkreślić, że krytykuję całokształt działań policji 11 listopada. Przecież mogli się lepiej zorganizować, czego przykładem są tzw. parady równości. Proszę zwrócić uwagę, że gdy maszerują homoseksualiści, policja świetnie zabezpiecza ich pochody – wówczas potrafi to robić, świetnie funkcjonuje i wszystko jest OK.
Więcej na http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/loranty:_pies_spuszczony_z_lancucha_potrafi_ugryzc_17311