Aleksander Majewski Aleksander Majewski
379
BLOG

Arcybiskup przeprasza geja, ale to za mało...

Aleksander Majewski Aleksander Majewski Polityka Obserwuj notkę 3

Wieloletni obrońca tradycyjnej definicji rodziny - biskup Philip Tartaglia znowu wzbudził wściekłość szwadronów political correctness. Tym razem, pałkarze politycznej poprawności wyciągnęli kolejną "kontrowersyjną" wypowiedź hierarchy sprzed kilku miesięcy. Powód? Nominacja na tron arcybiskupa Glasgow dla zasłużonego duchownego. Przeprosiny mogą nie wystarczyć...

 

Jak poinformował portal Life Site News, już pierwszego dnia po ogłoszeniu nominacji, nowy arcybiskup-elekt Glasgow został zaatakowany w mediach za swoje krytyczne wypowiedzi pod adresem homoseksualnych "małżeństw". Abp Philip Tartaglia, który zasłynął jako wieloletni przeciwnik homoseksualnej agitacji politycznej, powiedział dziennikarzom, że zdaje sobie sprawę z tego, że - przez swoje deklaracje - może skończyć w więzieniu. "Jestem głęboko zaniepokojony tym, że dziś, broniąc tradycyjnej definicji małżeństwa, jestem uznawany za siewcę "mowy nienawiści", a także napiętnowany jako człowiek nietolerancyjny. Taka reakcja jest sprzeczna z demokracją, bo zamyka debatę i stanowi przejaw manipulacji" - cytuje słowa hierarchy Catholic News Agency.

 
W ciągu zaledwie godziny od ogłoszenia nominacji, brytyjski dziennik "The Scotsman" opublikował tekst, oskarżający abp. Tartaglię o dokonanie "szkodliwej" i "wprowadzającej w błąd" uwagi. Chodziło o wypowiedź duchownego nt. śmierci zdeklarowanego geja, członka Izby Gmin i byłego księdza katolickiego Davida Cairnsa. Hierarcha stwierdził, że przedwczesna śmierć parlamentarzysty była wynikiem jego homoseksualnego stylu bycia.

 
Abp Tartaglia, jeszcze jako biskup Paisley, podczas kwietniowego sympozjum na Uniwersytecie w Oxfordzie przedstawił zagrożenia dla wolności religijnej, jako przykład wskazując rządowe wsparcie dla "małżeństw homoseksualnych", które - jego zdaniem - mogą być gwarancją prześladowania chrześcijan. Hierarcha uważa, że osoby wierzące, które nie chcą dostosowywać swojego światopoglądu w kierunku "religii państwa", wkrótce nie będą tolerowane jako grupa społeczna. "Czy społeczeństwo nadal będzie zapewniać Kościołowi katolickiemu i innym grupom religijnym przestrzeń publiczną do wyrażania opinii, czy też mój Kościół będzie zmuszony przyjmować z góry narzuconą formę religijności, jako rodzaj swoistego patriotycznego Kościoła?" - cytuje słowa duchownego portal Life Site News.

 
Tymczasem "The Scotsman" poinformował dzisiaj, że abp. Tartaglia zgodził się na spotkanie z Dermotem Kehoe... wieloletnim partnerem Davida Cairnsa. Kehoe zakomunikował, że parlamentarzysta zmarł na zapalenie trzustki. - To co stało się z Davidem, mogło zdarzyć się każdemu - powiedział Kehoe. Właśnie dlatego abp. Tartaglia postanowił przeprosić za "wszelkie krzywdy, którymi zaowocowała kwietniowa wypowiedź".

 
Hierarcha potrafił przyznać się do błędu i pokazać klasę. Tymczasem patner Cairnsa już mówi, że słowa biskupa nie są w stanie wynagrodzić bólu, jaki sprawiły. Homoseksualista uważa, że wypowiedź duchownego była zbyt jednoznaczna, aby teraz zmazać "hańbę homofobii"... Czyżby miał na myśli jakieś odszkodowanie?

 
Artykuł ukazał się na portalu Fronda.pl

 

Robotnik słowa, autor książek. Kontakt: alekmajewski@wp.pl Aleksander Majewski Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka