Dziś dobiegają końca XXX Letnie Igrzyska Olimpijskie w Londynie. Chociaż 10 medali, zdobytych przez polskich sportowców, nie stanowi porażki naszej kadry, występy niektórych olimpijczyków pozostawiają pewien niedosyt. Jeżeli zawiedli, to pewnie dlatego, że są Polakami...
To nie jest, bynajmniej, moje zdanie. Niezawodna "Gazeta Wyborcza" komentarz do ćwirćfinałowej porażki siatkarzy okrasiła tytułem "Pokonani w polskim stylu". To tylko tytuł. Nagłówki zawsze wzbudzają największe zainteresowanie czytelników (również Portalu Poświęconego), a prowokacyjne hasła bardzo często zwracają uwagę odbiorców. Tylko po co, na miłość Boską, wplątywać w to jeszcze polskość? Co ma piernik do wiatraka?
Artykuł Przemysława Iwańczyka jest napisany dobrze, rzeczowo, ciężko przyczepić się do opinii eksperta. Tyle, że - pozornie niegroźny - tytuł może nieźle nabruździć. I niezależnie od tego, jak dużo dobrych argumentów podaje Iwańczyk, nagłówek pozostawia jednoznaczny przekaz: "Jesteś Polakiem? Masz przerąbane". W myśl redaktorów z Czerskiej przegrywa się "po polsku", a wygrywa "po europejsku". I chociaż nie lubię spiskowych teorii, to trudno nie odnieść wrażenia, że nawet tak drobne szczególiki wpisują się w pewien schemat działania "postępowych" środowisk, które kreują wizerunek Polaka-nieudacznika. Człowieczka, który podkreślając swoją tożsamość narodową, eksponuje nieudolność, brak przebojowość, wsteczniactwo. Gościa, który po prostu jest skazany na klęskę.
Nic więc dziwnego, że następny piewca patriotyzmu z podkulonym ogonem - Daniel Olbrychski postanowił wysłać list do swojego ulubionego dziennika w którym... potępił zachowanie polskich kibiców siatkówki! "Obecne igrzyska czegoś takiego nie widziały. Cały świat miał okazje zobaczyć haniebne zachowanie polskich kibiców w Londynie podczas meczu. [...] Te haniebne gwizdy polonijnej widowni musiały jednoczyć przeciwko polskiej drużynie miłośników siatkówki na całym świecie, tak jak mobilizowały zdrową złość znakomitych Rosjan" - grzmiał filmowy Kmicic, nie szczędząc krytyki również komentatorowi, który zagrzewał do boju biało-czerwonych. I tak, Bogu ducha winien, Piotr Dębowski został rusofobem, wzniecającym ksenofobiczne nastroje wśród polskiej tłuszczy.
"Ale dlaczego [Panie - przyp. red.] uczyniłeś mnie Polakiem?" - powtarzają słowa Andrzeja Bursy zrozpaczeni przedstawiciele salonu. Ale jeżeli uważają, że "Patriotyzm jest jak rasizm" (tytuł jednego z artykułów "Gazety Wyborczej" - przyp. red.), to również ich kompleksy nie powinny budzić zaskoczenia.
Tymczasem triumf sportowy najlepiej smakuje w barwach narodowych. Nigdy nie zapomnę, jak ojciec Tomka Majewskiego - Tadeusz, tuż po zwycięstwie swojego syna w Pekinie, mówił wzruszony o tym upragnionym "Mazurku". "Mazurku Dąbrowskiego", a nie "Odzie do radości".
Artykuł ukazał się na portalu Fronda.pl
Inne tematy w dziale Polityka