Aleksander Majewski Aleksander Majewski
681
BLOG

Mądrości platformianego prezia ciąg dalszy...

Aleksander Majewski Aleksander Majewski Polityka Obserwuj notkę 5

Wygląda na to, że prezydent Gdańska Paweł Adamowicz dalej - mówiąc Januszem Korwin - Mikke - rżnie głupa. Niedawno bagatelizował aferę Amber Gold, wykręcając się jak zawstydzony chłopiec, a teraz broni napisu gloryfikującego Włodzimierza Lenina...


Mówi się, że Internet jest dobrodziejstwem dla ludzkości. A jeżeli dla ludzkości, to również - a jakżeby inaczej - polityków. Zarówno tych szczebla krajowego, jak i samorządowego. Do tej drugiej kategorii zalicza się miłościwie panujący prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Pytanie, czy w jego przypadku rzeczywiście możemy mówić o internetowym dobrodziejstwie? Przyglądając się blogowo-twitterowym wyskokom pana prezydenta, można mieć co do tego poważne wątpliwości.

 
Po jajacowaniu sobie z ludzi, oszukanych przez cinkciarza od "złotego interesu", tym razem Adamowicz bierze się za historię. A jeżeli platfus... pardon - platformers bierze się za historię, w dodatku historię Gdańska, to wiedz, że coś się dzieje! No i stało się. Prezydent Gdańska napisał na swoim twitterze, że "przewodniczący Duda wraz z kolegami próbuje nam narzucić swoją wizję historii. 32 lata temu nikomu nie przeszkadzał napis". Który napis? Tak, tak! Chodzi o nazwisko Lenina w nazwie gdańskiej stoczni.

 
Kiepski żart - słynącego z dziwnego poczucia humory - Adamowicza? A gdzieżby! "Brutalizacja życia publicznego i łamanie prawa nie mają nic wspólnego z "Solidarnością" i dziedzictwem Sierpnia 1980 r."  - grzmi prezydent. Niestosowna wypowiedź? Niezręczność? Sza, ciemnogrodzie! "Można się zgadzać, nie zgadzać, polemizować, ale zniszczono konkretne mienie publiczne" - komentuje usunięcie napisu przez działaczy "Solidarności".

 
Ciekawe, kiedy Adamowicz załapie, że znów przesadził, nie zebrał oczekiwanych oklasków, ba, nawet nikt z kolegów nie poklepał po plecach... Czy wtedy znowu napisze komunikat z cyklu "Uwaga! Żart!"? Byłby wtedy konsekwentny. Przynajmniej, jeśli chodzi o spalone "dżołki".


 PS Chciałbym usprawiedliwić się w oczach, co wrażliwszych, czytelników. Mam na myśli określenie "platformiany". Niedawno red. Adam Szostkiewicz zrugał Piotra Skwiecińskiego w programie "Loża Prasowa" za użycie słowa "platformerski"... Żeby nie było, że katole nie mają kultury i nie potrafią znaleźć innych określeń na świtę naszego "Słońca Peru"!

 

Felieton ukazał się na portalu Fronda.pl

 



 

Robotnik słowa, autor książek. Kontakt: alekmajewski@wp.pl Aleksander Majewski Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka