Politycy PO wyrazili swoje "święte oburzenie", bo Janusz Palikot zasugerował w mediach, że są związani z aferą Amber Gold. Agnieszka Pomaska, Tomasz Arabski i Sławomir Nowak już pracują w pocie czoła nad pozwem przeciwko swojemu byłemu koledze. Ciekawe, gdzie byli guwernerzy dobrego smaku, gdy Palikot - jeszcze jako poseł PO - nakręcał spiralę nienawiści.
Dziś swoje trzy grosze wtrąciła posłanka Agnieszka Pomaska. Urocza to niewiasta, ale nawet uroda nie jest w stanie zastąpić konkretów. Posłanka Platformy Obywatelskiej rozpacza w programie "Z każdej strony", że Palikot "w taki chamski, ordynarny sposób - naszym kosztem - wylewając pomyje, próbował zbić jakiś kapitał polityczny. Jako osoba młoda w polityce, nie mająca takiego doświadczenia politycznego jak poseł Palikot, nie godzę się na takie zachowanie i uprawianie jakiejś Lepperiady".
Przyznam, że nie bardzo rozumiem, co ma do tego Andrzej Lepper. Choć może nie powinienem się dziwić. Platformersi (a raczej "platfusy", wszakże według red. Szostkiewicza określenie "platformerski" jest obraźliwe) już nie raz pokazali, że można sobie wycierać buzię zmarłymi. Tyle, że Janusz Palikot i cały skandalizujący emploi stworzył sobie w ciepłym, przytulnym gniazdku pod szyldem Platformy Obywatelskiej, a nie Samoobrony. Na jego ekscesy przymykali oko nie Maksymiuk czy Beger, ale Tusk i Schetyna...
To właśnie za swoich "platformerskich" czasów, Palikot już 22 lipca 2008 w programie "Magazyn 24 godziny" na antenie TVN24 powiedział: "Ja uważam prezydenta Lecha Kaczyńskiego za chama". To jeszcze jako "platformers" mesjasz polskiej lewicy nazwał o. Tadeusza Rydzyka "Belzebubem z Torunia" przy wyraźnej aprobacie dziennikarzy TVN - Tomasza Sekielskiego i Andrzeja Morozowskiego. Już wcześniej biznesmen z Lublina dopuszczał się mniejszych grzeszków. A to wystąpił w koszulce z napisami "Jestem gejem" i "Jestem z SLD", a to wymachiwał gumowym penisem na konferencji prasowej... Do tego stopnia, że nawet pozujący na postępowca Grzegorz Napieralski zaczął kręcić nosem na "palikotyzację" polskiej polityki.
Dlatego śmieszą mnie głosy oburzenia polityków PO, którzy - jeden przez drugiego - odcinają się od Palikota. Ich deklaracje bardziej przypominają rozterki niesfornej nastolatki, która pyta redakcję młodzieżowego brukowca, jak "przywrócić dziewictwo", niż odpowiedzialną postawę polityczną. To bowiem Platforma, a nie Samoorbona wyhodowała Palikota.
Felieton ukazał się na portalu Fronda.pl
Inne tematy w dziale Polityka