paczula paczula
4970
BLOG

Zaremba uderzył w stół, Wielowieyska się odezwała

paczula paczula Polityka Obserwuj notkę 99

Zabójstwo Marka Rosiaka było mordem na tle politycznym, orzekł sąd, skazując Ryszarda Cybę na dożywocie.

Dla każdego, kto ukończył szkołę podstawową i jako tako uważał na lekcjach historii oczywista musi być tu analogia z zabójstwem Gabriela Narutowicza, pierwszego prezydenta II RP - oba mordy poprzedziła medialna nagonka, obu dokonali byli członkowie partii opozycyjnych do środowisk reprezentowanych przez ofiary, oba były z pobudek politycznych, oba zostały dokonane niejako w zastępstwie, w obu zabójcy obwiniali stronę pokrzywdzoną.
„Ginę za Polskę, którą gubi Piłsudski!" – to słowa zabójcy Narutowicza zanim został rozstrzelany. Niewiadomski wyznał w sądzie, że pierwotnie nosił się z zamiarem zabicia Józefa Piłsudskiego, uznając go „głównym winowajcą demokratycznego i lewicowego rozkładu, który toczył Polskę”.

Zabójstwo Narutowicza został surowo osądzone, a sprawca i jego środowisko po wielokroć napiętnowani. Należy więc sądzić, że redaktorzy GW znali sprawę, a jeżeli tak, musieli dostrzec analogię między oboma politycznymi mordami. Dostrzegli i zapewne dlatego "stając na rzęsach" * usiłowali wmówić opinii publicznej, że wśród potencjalnych ofiar Cyby byli politycy wszystkich partii. Ich starania ostatecznie spełzły na niczym po tym, jak sąd w uzasadnieniu do wyroku, powiedział o zabójcy: "Było mu obojętnie kogo na miejscu zastanie, chodziło mu, żeby wyeliminować dwie osoby związane z PiS".

 „Wyrok jest surowy, ale sprawiedliwy, czego chcieć więcej? (...) Można jednak chcieć czegoś od innych aktorów dramatu” - uderzył w stół Piotr Zaremba (Rzeczpospolita).  Nie czekał długo na odpowiedź. Do tekstu Zaremby odniosła się Dominika Wielowiejska (Gazeta Wyborcza),  pisząc m.in.: „Opisywanie tego mordu jako elementu nagonki na PiS jest wielkim nadużyciem i służy jednemu: kreowaniu wizerunku partii pokrzywdzonej. A to wizerunek fałszywy”.

Rozmowa dotyczy politycznego zabójstwa dokonanego na polityku PiS-u, a Wielowiejska, zamiast potępić czyn pisze o fałszywym wizerunku PiS-u, jako partii pokrzywdzonej. I bez sensu dokonuje porównań PiS-u z Platformą , jakby miało to w kontekście zabójstwa jakiekolwiek znaczenie.

Wielowieyska brnie w manipulację nie zważając na fakty, że:

po pierwsze -  PiS JEST partią pokrzywdzoną - pokrzywdzoną, jak pokrzywdzona jest grupa społeczna, której członek został ze względu na przynależność do tej grupy, zamordowany;
po drugie – Kaczyński przy Piłsudskim, to uosobienie retorycznej łagodności,  idąc tokiem myślenia Wielowieyskiej należałoby część odpowiedzialności za zabójstwo Narutowicza zdjąć z ramion Endecji i przełożyć na Piłsudskiego i lewicę, stanowiącą wówczas jego otoczenie;
po trzecie – Zaremba wskazuje winę mediów, rozmowa o partiach jest więc próbą odwrócenia tematu.

Wielowieyska jest inteligentną kobietą, trudno przypuszczać, by nie wiedziała co czyni, a mimo to brnie, dokonując pseudoanalizy Jarosława Kaczyńskiego.  „Lider PiS nie chciał rozmowy i dialogu. W jego interesie politycznym było podgrzewanie nastrojów i kreowanie się na ofiarę mediów. Dlatego świadomie je do siebie zrażał" - pisze i na potwierdzenie swojej tezy  wylicza „grzechy” Jarosława, który...

- założył mini spódniczkę („nazywał Polskę kondominium”);
- miał duży dekolt („w czasie prezydenckiej kampanii wyborczej, kiedy zmienił swój polityczny język, sympatia - także w mediach - do niego rosła. Omal nie wygrał wyborów. Ale potem mu się odechciało”)
- puścił oczko (pojawiły się sugestie, że polityczni konkurenci to zdrajcy chodzący na pasku Merkel i Putina);
- zachowywał się wyzywająco ("dziennikarze - niezależnie od sympatii politycznych - zabiegają o wywiad z nim");
- itd., itp, po więcej dowodów winy niedoszłej ofiary odsyłam do tekstu w GW.


„To zdumiewające, że niektórzy publicyści wciąż dają się uwieść propagandzie "wielkiej krzywdy" Jarosława Kaczyńskiego” kończy swoją polemikę z Zarembą Wielowieyska.

To zdumiewające, faktycznie, że niektórzy publicyści stosują linię obrony typową dla gwałciciela.

 


--
*) „stając na rzęsach” – tego określenia użył Piotr Pacewicz opisują wysiłki redaktorów GW w ośmieszaniu Jarosława Kaczyńskiego, więcej na ten temat tu.

 Tekst Piotra Zaremby

Polemika Dominiki Wielowieyskiej

paczula
O mnie paczula

Tego w telewizji nie pokazali... ==================================================== "Ani najmądrzejsza konstytucja, ani najmędrsze nawet prawa nie zabezpieczą ludzkiej wolności i prawa, jeśli obyczaje ulegną powszechnej deprawacji" - Samuel Adams, jeden z założycieli Stanów Zjednoczonych. ==================================================== "Przyszłość będzie o Tobie pamiętać i Polacy o Tobie nie zapomną. Zostaniesz zapamiętany – jako wróg wolności." - J.M.Rymkiewicz do A.Michnika

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (99)

Inne tematy w dziale Polityka