To będzie najdłuższa notka w moim blogowaniu, gdyż raz rozpoczęta nigdy się nie skończy. To ja sam coś dopiszę, to czytelnicy podpowiedzą, to wykluje się w toku dyskusji.
Nasz Swiat (dalej zawsze - Swiat) – wszystko to, co przejawia się dla naszych zmysłów i/lub przyrządów. Swiat ma skończone wymiary i o tym będzie następna notka.
Wszystko to, co wychodzi poza wymiary Swiata, odbierane jest przez nasz instynkt, intuicję lub świadomość, należy wraz z naszym Swiatem do Wszechświata.
Reszta to matematyka lub zmyślenia. Rożnica między matematyką i zmyśleniami polega na tym, że matematyka stanowi isntrumentarium logicznego myślenia i jest jego przedłużeniem, a zmyślenia, to abstrakcyjne dogmaty i pomyłkowe interpretacje "ubrane w szaty" matematyki.
Swiat bierze swój początek z tych cząstek elementarnych, które oddziaływując ze sobą stykowo lub na odległość są zdolne tworzyć ciała kompozycyjne.
W tym miesjcu pozwolę sobie zacytować samego siebie, tj. przytoczyć myśl wyrażoną w komentarzu pod inną notką, którą to myśl wywołała p. M. Boratyńska, cytując fragmenty książki Miguela Don Ruiza "Głos wiedzy":
Riaz mówi: wszystko jest tworem światła.
Ja mówię: wszystko, oprócz początku jest ze światła.
W tym mówi Riaz jest ukryty pewien sens, który postaram się wyciągnąć na światło dzienne, przez co różnica między tym co mówi Riaz, a tym co mówię ja zostanie zniwelowana do zera.
Nie tak dawno odbyła się dziwna wymiana zdań między mną a Prof. A. Jadczykiem. Ja twierdziłem, że istnieje tylko jeden Wszechświat, który da się opisać układem Kartezjańskim, a to co w literaturze nazywają "Multiuniversum", to dowolna ilość przenikających się w różnych wymiarach Swiatów.
Przy takim założeniu - Nasz Swiat, może być "dzieckiem" innego świata, a jego prapoczątkiem, mogło być światło z tego innego innego świata.
Ciśnie się na usta pytanie o to, dlaczego będąc "dzieckiem" innego świata nie przechodzimy do niego za życia jak po moście?. Pisał o tym Prof. A. Jadczyk w swojej notce "Fizyka i rzeczywistość" http://arkadiusz.jadczyk.salon24.pl/123335,fizyka-i-rzeczywistosc
W mojej koncepcji początku i na to jest odpowiedź.
Jeśli "komórką jajową" nowego Swiata (naszego!) były elektrony ze Swiata A, a "plemnikami" było elektrino ze Swiata B, to nie jest możliwym materialne kompozycyjne przejście ze Swiata C (naszego) do A lub B, gdyż elektron nie jest tworem Swiata B, a elektrino nie jest tworem Swiata A.
Zasada minimalizacji środków i energii każe mi twierdzić, że w budowie Swiata biorą udział tylko dwie różne cząstki, niezbywalną własnością których jest zdolność do wzajemnego przyciągania się, przy czym dwie identyczne cząstki odpychają się.
Jedną z tych cząstek będziemy nazywali elektron, a drugą – elektrino. Nazwę elektrino zaproponował odkrywca cząstki, Prof. D. Bazijew, przy czym muszę zwrócić uwagę czytelników, że wszystkie dane wskazują na to, iż cząstka, którą dotychczas nazywamy neutrino i cząstka nazwana przez Prof. Bazijewa – elektrino, to jedna i ta sama cząstka.
Najważniejszymi konsekwencjami tego, że Swiat jest stworzony tylko przez dwie cząstki elementarne jest obowiązywanie tych samych praw przyrody w całym Swiecie i nie zależy to od skali do której prawa stosujemy, oraz to, że stałe fundamentalne są fundamentalne w całym Swiecie.
Po niezrozumiałej dla mnie przyczynie, fizycy uważają, że stała Plancka obowiązuje tylko w mikroświecie, ale nie ma zastosowania w makroświecie. Mam nadzieję, że na Salonie znajdzie się jakiś poważny fizyk lub chemik, który postara się wyjaśnić tą kwestię.
Swiat jaki jest każdy widzi. I nie może tego zmienić żadna idea, żadna hipoteza, żadna teoria. Oficjalna nauka przekonuje nas do tego, że tylko ta teoria jest dobra, która wyjaśnia rezultaty eksperymentu i potrafi przewidzieć rezultaty jeszcze nie przeprowadzonych eksperymentów, ale wystarczy uważnie śledzić za tym, co w swoich pracach głoszą uczeni i wsyzstko staje na swoje miejsca.
W swojej ostatniej notce, Prof. A. Jadczyk cytując pracę fizyka H. Pierre Noyesa „Science and Paranormal Phenomena”, pracownika Stanford Linear Accelerator Center, Stanford, California:
Even having a theory is useless, except as an aid to imagination, until a way is found to fit experimental results into the theoretical framework.
Jednak nawet gdy będziemy mieć teorie, będzie ona bezużyteczna, chyba, że jako pomoc dla wyobraźni, dopóki nie znajdziemy sposobu dopasowania wyników eksperymentalnych do teorii.
daje nowe spojrzenie na związek między teorią, a eksperymentem:
"Dopasowywanie"(nie mylić z manipulacjami) wyników pomiarów do teorii jest rzeczą dość powszechną, tak w fizyce jak i w astronomii. Dlatego autor każdej nowej, "alternatywnej" teorii często musi dotrzeć do "gołych" danych, co czasem jest łatwe a czasem wręcz niemożliwe. Znanym przykładem z historii fizyki są pomiary prędkości światła w związku z pytaniem czy prędkość światła jest "stała" czy nie, a jeżeli nie, to na ile nie i od czego to zależy. Inny przykład to pomiary "elementarnego ładunku elektrycznego". Historia fizyki jest dość ciekawa.
Mam nadzieję, że w toku ewentualnych dyskusji uda się wiele takich "dopasowań" wyjawić i "odczarować". Kluczem mogą być cytaty, pytania i odpowiedzi.
Mądre cytaty pozwalają zrozumieć przeszłość.
Mądre odpowiedzi kształtują realność.
Mądre pytania wpłyną na przyszłość.
Pytaj i szukaj odpowiedzi na pytania, nie zapominając o cytatach!
Inne tematy w dziale Technologie