Koniec sojuszu dworu z toruńskim ołtarzem?

 O tym, czym jest toruńska rozgłośnia i jej naczelny dyrektor wiadomo od dawna. Po ostatniej sprawie z szambem widać było jednak, jak Kaczyńscy potrzebują pomocy pewnego wielebnego z miasta Kopernika. Właśnie oglądałem zdjęcia z pielgrzymki Radia Maryja. Kaczyński, Giertych, Lepper. Chyba widziałem tam nawet Fotygę. W tym czasie kiedy zameldowała się tam elita polskiego rządu, swoje "płody" podpisywał dla ucieszonej gawidzi Jerzy Robet Nowak (dobrze że tzw "dr" Ratajczaka tam nie było).

 Sztuczność tej całej sceny bije po oczach. Radio Maryja - w którym wielokrotnie padały antysemickie wyrażenia, wyraźnie antyzachodnie i antyeuropejskie. I PiS oraz Kaczyńscy - wysyłający naszych zołnierzy do Iraku, marzący o sojuszu Warszawa - Waszyngton (a może takze Tel - Awiw), podpisujacy ostatnią "kapitulację" w Brukseli.

 PiS jest teoretycznie w ewidentnie patowej sytuacji. Jeśli wyruszy przeciwko Rydzykowi, straci te kilka procent, które co prawda nie decydują o wyniku wyborów, ale odgrywają rolę jezyczka u wagi.Teoretycznie może to kosztować PiS dalszy spadek i marginalizacje. Teoretycznie.

 Bo możliwy jest też inny scenariusz. W ktorym afera z Rydzykiem byłaby kolejnymi igrzyskami zafundowanymi dla tłumu. O tym, co w miastach mówi się o toruńskiej rozgłośni nie trzeba mówić. Ogromna część "moherów" jednak będzie miała ogromny problem z wystąpieniem przeciwko Kaczyńskiemu. To on uważany jest teraz za prawicowego lidera. To dla niego tacy ideolodzy jak Galba są w stanie uwierzyć - albo przynajmniej starać się przekonać "luda", że w Brukseli odnieśliśmy wielki triumf i sukces.

Potęga Rydzyka to prawdopodobnie już przeszłość. 200 tysięcy na Jasnej Górze jest wielka siła tylko na papierze. Co będzie, kiedy każe się im wybierać między dworem a ołtarzem? Czy wybiorą ołtarz? Niekoniecznie. Przystawki lewitują wokół dna. Są zagrożone całkowitą marginalizacją. Na scenie politycznej liczy sie tylko PO, PiS i w jakiś tam sposób LiD. PiS który ruszyłby przeciwko Toruniowi mógłby zdobyć ogromny poklask wsród, brzydko to mówiąc - "plebejuszy". Tymczasem plebejusze czekają na nowe igrzyska. Igrzyska gdzie na arenę wrzuconoby ojca Rydzyka cieszyłyby się ogromną popularnością. A łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Czy minister Ziobro oraz reszta apraratu "przeciwukładowego" mają jakies papiery? Jeśli tak, to los toruńskiego magnata może być przesądzony. Ojciec Rydzyk w układzie? Tylko pozornie nieprawdopodobne....

 Dziś rano jeszcze rozmawiałem z ciekawości z dwoma paniami debatującymi pod kioskiem o tej awanturze. Starsze kobietki. Na pierwszy rzut oka - bez wątpienia "mohery". Jestem pewny, że kilka miesięcy temu mogły zgodnie powtarzać za Stanisławem Michalkiewiczem o judajczykach którzy zachodzą nas od tyłu. Dziś z ogromnym oburzeniem powtarzały "czego ten człowiek chce od Żydów i pani prezydentowej...".

Porażka w Brukseli wciąż ciągnie się w mediach. Kryzys wokół naszej polityki zagranicznej - która jak dotąd jednała PiS-owi wielu sympatyków innych obozów - np mnie - zaczęł naprawdę zagrażać stabilności rządu oraz samemu PiS-owi.

Atak na Zalewskiego mógł zakończyć się prawdziwym rozłamem w PiS - znacznie groźniejszym w skutkach od tego który zrobił Jurek. Kaczyński tutaj przeliczył swoje siły.

Czy więc wojna z Toruniem - gdyby mogła okazać się zwycięska - nie byłaby dla Kaczyńskich obecnie wybawieniem z kłopotów? W każdym razie jedno jest pewne. Historia uczy że z takimi ludźmi należy walczyć szybko i zdecydowanie. Jeśli PiS pójdzie na wojnę i szybko jej nie wygra - wróżę Kaczyńskiemu wizytę " pod Szkołą Medialną Ojca Rydzyka w worze pokutnym. Jeśli jednak ją wygra - możliwe że odwróci uwagę od wielu problemów i zdobędzie nieco miejskiego elektroatu centrowego.

 We will see...