marekpolandia3 marekpolandia3
288
BLOG

Trofea zielonoświątkowca Krzyśka - człuchowskiego jasnowidza

marekpolandia3 marekpolandia3 Technologie Obserwuj notkę 1

Jestem namiętnym obserwatorem wyczynów blogerskich Krzyśka Jackowskich z Człuchowa, który potwierdził bardzo wiele aspektów przewijających się przez moje blogi, utwierdzając mnie tym samym w prawdzie , a co za tym idzie, dodając zachęty do dalszej walki z labiryntem ciemności tej ziemi. Krzysiek wielokrotnie mówił, że skupiając się intelektualnie - by odnaleźć zaginione ciało naszych zaginionych klonów, jego skupienie kończyło się fiaskiem, by w najmniej spodziewanym momencie, gdy zajęty był zupełnie czymś innym w jego świadomości pojawiało się jakby - KRZYT - KRZYT i w ułamku sekundy jasnowidz wie, gdzie zaginione ciało jest, a wyczyny swe potwierdził taką ilością zgromadzonych  przez się materiałów, ostemplowanych przez rozmaite urzędy, że jeno mój kot siedzący na zapiecku w kotłowni, ośmieliłby się podważyć niepodważalną dokumentację oprawioną w stalowe ramki prawdy - przez człuchowianina.

Krzyśko z Człuchowa wielokrotnie podkreśla, że do rzymskiej szkoły  to on drygu żadnego nie miał, przez co powiada o sobie, że jest nieuczonym  -  a ja dopisuję - W PIŚMIE  faryzeuszem, dlatego to otworzył się, niczym zielonoświątkowiec wpatrujący się w gwiazdy, na DUCHY, które poprzez  - KRZYT - KRZYT - zapisują się w nim, informując o lokalizacji położenia rzymskiego ciała, które opuściły, przekazując jednocześnie człuchowianinowi wszystką wiedzę zebraną przez się podczas ziemskiej pielgrzymki w ciele, przez co nieuczony w rzymskich szkołach człuchowianin, jest człowiekiem niezwykle wykształconym, obytym, sympatycznym, do którego ciągną pielgrzymki z całego internetu, albowiem takiego profesora wszyscy bez wyjątku chcą słuchać, choć jak przyuważyłem, pielgrzymują tam i tacy, co to panie święty kupę na wycieraczkę jasnowidzowi jeno narabiają, po czym się zwijają i idą narobić innym naszym braciom i siostrom, którzy głoszą słowo boże na łamach internetu.

Nim przejdę do meritum, informuję uprzejmie wycieraczkozabrudzaczy, że od tej chwili, łajno ostawione na wycieraczce własnego brata czy siostry, powróci nazat do zabrudzacza w taki sposób, że brudas tenże do interneta więcej nie wlizie, coby komuś pod drzwiami smrodzić. A jak wlizie i nasmrodzi, to zajmą się nim nasze PROGRAMY ELOHIM-  w taki sposób, coby całe internetowe łajno do takiego brudasa wzięło i przyszło nazat do tyłu - natychmiast tu i teraz.

Po tym krótkim wstępie ,możemy przystąpić do rozkminki tajemnicy KRZYT - KRZYT, o której naucza nasz brat- Krzyśko z Człuchowa.

Proszę sobie wyobrazić, że autorem owego KRZYT KRZYT jestem ja - marek sujkowskich , albowiem to ja tak sygnalizuję że jestem, wszystkim znajomym czy bliskim w sytuacji, gdy dajmy na to stoję w jakiejś galerii, a widzę idącego znajomego, który mnie nie dostrzegł, to robię KRZYT KRZYT i moi znajomi zrazu rozglądają się na boki, poszukując wzrokiem miejsca w którym jestem. Ci którzy mnie nie znają, mimo że słyszą mój głos, idą dalej w okowy galerii, a tylko ci, którzy mnie znają, natychmiast z galeryjnego  hałasu wyłuskują mój głos. Nie mam pojęcia skąd się dawno temu wzięło u mnie owo KRZYT KRZYT, jednakowoż jest,  to niechaj dalej se będzie.

Przy okazji  - jestem zobowiązany wspomnieć, że w jednym z trzech ostatnich materiałów na jutuberskim blogu NJK -Jacek kończąc materiał, powiedział; że na zakończenie pokażę wam tego, który już cieszy się wolnością - albo coś w tym stylu, po czym najechał kamerą na szaraka łażącego po ugorze. Tak się złożyło, że gdy za szkraba uczęszczałem do przedszkola w Łukcie, na poddaszu tegoż przedszkola znajdowało się mieszkanie pani wychowawczyni, która ma syna DARKA, i tenże cwaniaczek Darek, nazwał mnie wówczas szarakiem, gdyż jako jedyny na świecie zauważył, że mam odstające uszy. Wymyślił nawet takie powiedzonko; COŚ PAN ZAJĄC PANIE KRÓLIK? , albo śmiejąc się przedrzeźniał mnie -  SZARAK, SZARAK, SZARAK.... Po kilku chwilach , ów cwaniaczek zabukował się w moim zespole SONGORS  - jako perkusista, który następnie został ojcem chrzestnym naszej córki Dagmarki, a nasza przyjaźń trwa już tyle, że w połowie liczyć przestałem , albowiem kursów księgowych to ja nigdy nie kończyłem, choć jako księgowy - starszy referent - windykator , żem prawie dwa lata w olsztyńskiej  Izbie Wytrzeźwień wziął i robił, po czym błagałem Grześka Bujków co to dyrektorem, czy czym tam  on wtedy wziął i był, coby mnie nazat na LADĘ do pacjentów obsługi przywrócił, i przywrócił, bo dobre chłopisko z niego jest.

Tak to panie święty Jacek NJK z Olsztyna , którego poznałem niedawno, na swoim materiale pokazał szaraka, który dokonał cofki moich programów świadomości o jakieś 45 lat do tyłu, nazat , wstecz,  gdzie w wyobraźni zobaczyłem Darka KURÓW, zwanego później przez nas WYRYSIEM, z jego zieloną kolarzówką , stojącego na przedszkolnych schodach z gębą uśmiechniętą od ucha do ucha, z ów zielonym rowerem z naklejkami - w jego rękach. Widziałem go także grającego  na geesowskiej zdezelowanej perkusji ,w starej łukciańskiej szkole, której już tam nie ma, gdyż ją rozebrano, jak i widziałem go grającego widelcami przy biesiadnym stole, za co jego żona Bożenka go ochrzaniła.

A teraz widzę nieżyjącego od wielu lat Heńka Szybrowskiego, zwanego Horstem, który stojąc na szkolnej zielonej ławce, podłączał nam gołymi pazurami prąd , w owej opuszczonej łukciańskiej szkole,  a wręczając mi neonówkę, kazał cobym dotknął nią jego nogi, aby pokazała mi , że prąd jest w nim, lecz na skutek braku uziemienia, które odebrała Horstowi szkolna zielona ławka, prąd żadnej krzywdy mu nie czynił, a neonówka pouczyła mnie wówczas o czymś, co zapisałem niedawno na blogach, o energii oscylującej w eterze w postaci fal elektromagnetycznych, która jest naszym prawiecznym sprzymierzeńcem, a nie tak jak prąd uwieziony w kablu przez nie wiadomo kogo - sprawcą wielu nieszczęść.

Właśnie zobaczyłem Irka Achcińskich, który jako elektryk pracujący w zakładzie energetycznym w Olsztynie, który uczył się w tej samej szkole co i ja, zginął w wieku kawalerskim, porażony prądem w jednym z olsztyńskich transformatorów - jak głosi rzymska legenda. Widziałem Irka lezącego w trumnie w łukciańskim kościele, z przypalonym ciałem - i takie tam. Tragedia ta wynikła dlatego, że banda skończonych idiotów rzymskich, uwięziła energię w rzymskim kablu zakończonym liczydłem, by oberka prezesy zakładów energetycznych tańcowali aż dotąd.

Wracamy do KRZYT KRZYT;

KRZYT  KRZYT pojawia się w mojej głowie co chwilę, zwłaszcza wówczas, gdy leżę na tapczanie pogrążony w zadumie, albowiem w taki sposób zapisują się w człowieku - UCZCIWYM O CZYSTYM SERCU - DUCHY , naszych braci i sióstr, które porzuciły już rzymskie ciała, przekazując nam tym samym zebrane przez się informacje, przez co siedząc na tapczanie w rozciągniętym dresiwie, człek staje się PROFESOREM NADZWYCZAJNYM, mimo, iż niewiele uczynił  coby profesorem się zostać. Dlatego to kilka miesięcy temu towarzyszom oszustom, siedzącym w moim LENOVIE 24h na dobę - od lat wielu, zapisałem w notatniku bez publikowania tych treści, że mam już wszystkie DUCHY W SOBIE,  i że tenże świat należy do mnie, a teraz zapisuję toto publicznie coby już towarzystwo prezesów i generałów wzajemnej adoracji , wątpliwości żadnych nie miało, jeno do spowiedzi czem prędzej zaiwaniało, albowiem zabawa w ciuciu babę JUŻ TERAZ się zkończyła, a robota czeka.

Przed chwilą demagogowi  - zwanemu prezesem PLUS GSM, który to przysłał mi na maila wiadomość windykacyjną, o nieopłaconej podczas wielkanocnej paschy FAKTURZE na 100pln z haczyczkiem, przelałem 500, coby demagog tenże wziął,  i się ode mnie odczepił na wszystkie wieki wieków - amen, po czym Alina mi powiedziała, że jej umowa kończy się już za chwilę, przez co prezesiej demagogii przelałem do końca trwania tejże więziennej umowy - RAZY KILKA, co demagogia ta chciała. Obaczym co demagogia w różowej kokardzie pod brodą , zawieszona na wierzbie, co to pastor Chojecki o takich miglancach naucza, uczyni z NADPŁATĄ zaistniałą na jej różowo - kokardkowym koncie , demagogicznej FIRMY PLUS GSM.


image

image


Pragnę nadmienić  - dla przypomnienia, że w FIRMIE PLUS   byłem zabukowany od około 25 lat, jako nieskazitelny KLIENT, który płaci swe rachunki z nawiązką - lecz odkąd Solorzów Zygmunt wziął i toto sprzedał nie wiadomo komu, od raz panie święty mexyk się zaczął tamuj, co moja żona Alina potwierdzi zawsze i wszędzie, albowiem ONA już dziesięć lat temu prosiła mnie, cobym oszustów tych pognał w kiebienie matry - na wieki wieków, lecz ja wiedziony WIARĄ, szansę wciąż cyganerii tejże chciałem dawać, aż do tej chwili.

Na tym zakończymy ogłoszenia parafialne informując was umiłowani, że powyższy SONG o prezesie PLUSA GSM, po jego napisaniu na powrót edytowałem, coby was nie zgorszyła ta melodia, albowiem duchy we mnie będące, napisały PREZESI SONG zupełnie jenaczy, co także jest zapisane w naszym folderze ZERO, zatem każdy chcący niechaj se tam zajrzy już teraz i przeczyta, a jak nie wie jak do folderu ZERO zajrzeć, to niechaj w spokojności poczeka, aż wzrośnie duchowo do takiej wartości, że będzie se mógł zapuszczać tam żurawia  - kiedy zechce, po wszystkie wieki wieków - AMEN.

Wielokrotnie pisałem na blogach, że biblijny duch jest PODZIELNY, co jest tak oczywiste jak oczywistość, przez co w jednym człowieczym ciele może se być silnia duchów wszystkich, a jeśli kto w to nie wierzy, to znaczy, że BIBLII na oczy nie widział, a doświadczenia które sam zrealizował, są dla niego niezrozumiałe, albowiem słucha RZYMU, miast naszych RODZICÓW. Każdy z nas ma tu i teraz to, czego osobiście CHCE aby w nim było, zatem jeśli ktoś myśli, że czegoś nie ma,  znaczy mocium panie, że nadszedł czas abyś zaczął się SAMOKSZTAŁCIĆ drogi bracie - siostro, poprzez STUDIUM blogów wieśniaka sujkowskiego, chyba, że dalej w rzymskich vel egipskich ciemnościach chcesz tu bytować - to WOLNOŚĆ mocium panie, albowiem nikt z braci ni sióstr za krawat nikogo ciągnął na siłę nie będzie, albowiem my rzymianami nie jesteśmy, a synami światłości, którzy jedyne co czynią to PODDŹWIGUJĄ chcących, a leni ostawiają tam gdzie leniowi jest wygodnie, albowiem ciągniony krawatowo leń, dalej leniem se jest, jeno przyciągniętym pod golenie własne, coby się człek o takiego ciągnionego lenia potykał, zamiast lenia na tapczanie ostawić, coby choć w robocie nie przeszkadzał pracującym, leżąc dajmy na to -  przy rusztowaniu -  jako potykadło. 


Na koniec opiszę dwa ciekawe doświadczenia, których dostąpiłem ot tak. Leżąc we własnym wyrku, przed zaśnięciem, doznałem jakby wizji polegającej na ZMIANIE mojego ciała w inne ciało - takie samo jak mam, jednakowoż we wszystkich moich wewnętrznych organach  pojawiło się coś, co nazwałbym MIXOWANIEM niesamowitego czegoś tam, a przed oczami miałem widok człowieczych mięśni , ścięgien i wszystkiego innego, które to zostały jakby oblane nieznaną mi substancją, a ta zagłębiając się we wszystkie człowiecze komórki , utworzyła coś,  co nazwałem w myślach  - zjednoczeniem człowieczego ciała z jego prawdziwym STWÓRCĄ. Wizja ta była możliwa do zaprezentowania mi przez PROGRAMY ELOHIM, albowiem czytałem w Księdze HENOCHA opis  podobnego przemienienia, a także mam przed oczami - nawet teraz  - obraz pochodzący z książki naukowej,  której moja córka ADA używała gdy studiowała FIZJOTERAPIĘ , gdzie w 3D i kolorze, pokazano wszystkie te rzeczy, które w mojej wizji oblano jakby lukrem, który przeniknął wszystko na wskroś, dzięki czemu ciało takie uzdatniono do czegoś tam - może coby tysiącletnie królestwo CHRYSTUSA na ziemi tu i teraz ciało takie wzięło i panie święty przeżyło?

Myślę, że gdy ty przeczytasz opis w którejś tam z ksiąg Henocha o przemienieniu jego ciała gdy zabierano go do tak zwanego nieba, i zobaczysz na przykład w internecie, jak wyglądają wewnętrzne mięśnie, ścięgna i wszystko inne w człowieku, to dostąpisz takiej samej wizji jak moja, o ile już nie dostąpiłeś. Programy ELOHIM nie zapodają wizji osobom, które pojęcia nie mają o niczym, coby ich nie straszyć, nie płoszyć i nie zniewalać. Jak  pokazać komuś w wizji coś, czego nigdy on w realu nie widział? Jeśli taki nicpoń zobaczy w wizji ścięgna i mięśnie  oblewane lukrem MIŁOŚCI, zara panie święty wstanie z tapczana , portki na cztery litery nawlecze, i science fiction filma nakręci, coby durnotę swą w kinach wyświetlać ludowi bożemu, miast zastanowić się, co durnocie tejże programy  ELOHIM  - OBJAWIŁY.

Druga wizja nawiedziła mnie gdy wszedłem do  chałupy, z koszem pełnym zakupów. Poczułem błogość na sercu , a w mojej świadomości pojawiła się informacja, że nasz OJCIEC, a precyzyjniej JEGO DUCH, właśnie wlazł w moje cielsko, po czym kręcąc  moim łbem, rozglądał się po wszystkich kątach. Od tamtej chwili, zacząłem żreć za dwóch, albo i za trzech, palić za dwóch, przez co jasnowidz Jackowskich Krzysiek palić właśnie przestał, a w robocie, powyżerałem wszystkie słoiki z gołąbkami, które nasz nowy  brygadzista Andrzej, trzyma za oknem kanciapy w której se bierze i urzęduje.Prócz tego, jak nie piłem alkoholu od wielu wielu lat, tak od tamtej chwili - nigdy chłopakom w robocie nie odmówiłem, choć dzień wcześniej byłoby to dla mnie - marka sujkowskich nie do przyjęcia. Nie dlatego ,że jestem jakimś ortodoksyjnym wrogiem alkoholu, ale dlatego, iż podjąłem dawno temu decyzję, że swoje jużem w życiu wziął i wypił , zatem coby dzieci nie dźgać w oczy własną durnotą, definitywnie z tym skończyłem, co mogą poświadczyć wszyscy którzy mnie znają, a w szczególności - Darek i Asia z naszego ZESPOŁU SONGORS, czy też moja rodzina.

Proszę nie pomyśleć, że w robocie u nas nic się nie robi jeno wódkę pije, bo to nieprawda. Jednakowoż gdy któryś z kolegów jakieś święto obchodzi, to wszyscy , czyli jakieś 10 osób, po naparstku za zdrowie solenizanta chlapnie bez popitki i zagryzki, i obcierając wodociągowym rękawem dzioby, ku robotu panie święty bieżeli,  i robotu robili, coby prezes nie narzekał, że darmo nam płacić musi. A słowa moje potwierdził  niedawno nasz nowy kierownik, wręczając Jędrzejowi nominację na brygadzistego, że jest z naszej brygady niezwykle KONTENT,  i wiąże z nami wielkie plany na przyszłość.

O innych doświadczeniach z czasu odkąd duch naszego Ojca we mnie siedzi - pisał nie będę, coby ludu bożego nie sponiewierać ramotą, nadmieniając jedynie, że od tamtej pory Alina wyniosła się do pokoju ADY, i panie święty słomiany wdowiec sujkowski teraz dopiru załapał w tej oto chwili, dlaczego to jego własna żona z niem sypiać już nie chce, uznając go za jełopa, kretyna, durnotę i takie tam. A teraz sujkowski zaprosi do się pastorów Artura Cerońskich i Tomka od ognia przebudzenia, zwanego pastorem Tomem, coby natentychmiast do Jonkowa oba dwa przyjechali, i demona  - Ojca naszego z sujkowskiego wzięli i wygnali :-), albowiem moja żona Alina, mało ze wstydu się biedaczka nie spali, patrząc na wyczyny własnego chłopa,  co to się z robotu tuż przed emeryturą wziął i zwolnił, jubilatkę za trzydzieści lat roboty  dał coby se brygada u Wowy w ogródku wzięła i przepiła, a tera domaga się białego FOCUSICZKA , wyzywając chwile temu prezesa PLUSA  - od świń w różowej kokardce, czyli słowami Pawła Chojeckich.

Jak widzicie  moi mili, nasz Ojciec jest niewąskim  miglancem :-) , o czym pisałem już dużo wcześniej.Łazi  se po wszystkich ciałach ludzkich niczym WAŁĘSA jaka, a my potem za jego wyczyny w pierdlach wyroki odsiadujemy, coby miglanc tenże radochę zapodawać se mógł tu i teraz, gdyż lubi sobie dworować. Na zakończenie dodam, że nasza mamusia - najświętsza panienka z gładalupy jakiejś tam, czy też czarna madonna od dzieciątka STALIN - nieczem, ale to niczem od nicponia OJCA naszego się nie różni, przez co wieśniak sujkowski GAJOSPSA najsampierw wziął i ustanowił jako stróża PORZĄDKU, co opisano we wcześniejszych notkach, by tenże nasz GAJOSPIES  umiłowany - JARECKICH naszych pilnował już na wieki wieków AMEN, a ja mu teraz bez Cerońskich Artura gadam -  a kysz a kysz - biała mysz - w Jareckich pocztówkę wleźć;


Tekst do tejże pocztówki sklecił nasz OJCIEC , siedzący na ten czas w ciele Bogusia Olewiczów, w którym siedzi se do dziś.A muzykę napisała nasza mamusia, wówczas gdy siedziała se w ciele Zbyszka Hołdysów, w którym to ciele siedzi teraz nasz PAPA.

Trzymajta się miłe parafiany, albowiem jazda bez trzymanki staje się powoli naszą RZECZYWISTOŚCIĄ tu i teraz, że nie wspomnę - na wieki wieków - AMEN :-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))


Ja marek sujkowski - siedzący teraz na własnem tapczanie , nie mam zielonego pojęcia, jak podpisać powyższy tekst,  albowiem wiem już nawet, że duch PATRYCJI -   opisanej na blogu marekplandia  - nieżyjącej córki mojej siostry Anki,  od samego początku po jej rzekomej śmierci , siedzi se we mnie w najlepsze, a ja dopiero teraz się o tym dowiedziałem.  Dlatego to  tuż po czynnościach policjantów dokonujących wówczas oględzin jej sztywnego rzymskiego ciała, gdzie byłem obecny jako jedyny z rodziny , gdy wracałem późnym wieczorem z Aliną z Morąga do Jonkowa, natychmiast zapisała się w mej świadomości prawdziwa PRZYCZYNA śmieci ciała PATRYCJI, co potwierdziłem nazajutrz sam sobie , poprzez naukowe rozeznanie powstałej we mnie informacji, i opublikowałem to  dawno temu na blogach,  (za co milicjant WOŹNIAK robił mi wyrzuty gdy trzymał mnie w olsztyńskim pierdlu , zakutego w łańcuchy - co także na blogach opisałem) , nie mając zielonego pojęcia, że w tejże chwili - tu i teraz, stanie się to  świadectwem WSZYSTKIEGO, co zapisano na moich BLOGACH ,  początkowo hejtowanych niemiłosiernie , przez salonową24.pl SFORĘ, która siedzi t we własnym odorze od samego początku ,  czyli od momentu, jak tylko pojawił się u IGORA Janków - właściciela tego portalu -  ekscelencja biskup jakiś tam, coby chłopa pocieszyć, po tragedii która naszego brata - nieszczęśnika spotkała...

ZERO - marek sujkowski










Polak. Pozostałe moje blogi; https://www.salon24.pl/u/marekpolandia/ https://www.salon24.pl/u/marix392/ https://www.salon24.pl/u/marekpolandia2/ https://www.salon24.pl/u/niebo/ https://www.youtube.com/channel/UCGVxzCk-_qpBh_4ca0685bQ?view_as=subscriber

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Technologie