Przyglądając się temu światu nie sposób nie dostrzec zmian, które zachodzą w trakcie naszego bytowania. Znając co nieco oficjalną historię stwierdzam , że przyszło mi tu bytować w arcyciekawych czasach. Swoją młodość spędziłem w realiach tak zwanego KOMUNIZMU, a teraz bytuję w KAPITALIZMIE, którego główne hasło stanowi słowo DEMOKRACJA.
Pojawiły się zatem DWA różne programy, w których przyszło egzystować mojemu pokoleniu.
Na pierwszy rzut oka owe programy stanowią jakby sprzeczność, bowiem z oficjalnej nauki jasno wynika, że komunizm jest przeciwieństwem kapitalizmu. Jak to możliwe, że ten sam człowiek może egzystować w dwóch różnych programach stanowiących sprzeczność? Logika podpowiada , że to niemożliwe, a co za tym idzie, komunizm musi być tym samym programem co i kapitalizm. Jak to rozumieć? Ano tak;
Czym różnią się oba programy? Jeden i drugi służy do OŻYWIENIA materialnego pudła zwanego komputerem. Im nowszy WINDOWS, tym mniej mamy wpływu na własny sprzęt, albowiem PROGRAM samoczynnie konfiguruje ustawienia naszego komputera,które wcześniej konfigurowaliśmy osobiście. Jako człek bytujący w programach komunizmu i kapitalizmu, pozwolę sobie przytoczyć kilka aspektów obu rzeczywistości, uwypuklając różnice;
W czasach komunizmu państwo ustalało CENY skupu płodów rolnych, a w czasach kapitalizmu państwo dopłaca do poszczególnych płodów czy też hektarów, czyli ustala ile kmieć zarabiać ma, nie inaczej jak to było od zarania czasów. Od kogo zależy powodzenie PRYWATNEGO gospodarstwa w obu programowych rzeczywistościach? Jakby nie kombinować - od WŁADZY, zatem bez względu na PROGRAM, w obliczu władzy chłop czapkie miąć zobowiązany jest NIEUSTANNIE.
W dobie komunizmu poszczególne pokolenia nie mogły się w żaden sposób ze sobą dogadać. Panowało wówczas przysłowie „ ech ta dzisiejsza młodzież”. Czy coś się zmieniło? Ano nic, albowiem kreatorem tych różnic jest SYSTEM EDUKACJI, który w obu programowych rzeczywistościach stanowi NAUKOWY BUBEL, notorycznie poddawany kosmetyce, a ta wywołuje światopoglądowe sprzeczności.
Role egzystujących w społeczeństwie kobiet i mężczyzn, były niegdyś jakby naturalnie posegregowane. W skrócie - chłopy chodziły na wojnę, a kobity dbały o chałupę. Obecnie sytuacja się zmieniła, i wygląda toto tak;
https://dziennikzachodni.pl/kobieta-za-kierownica-autobusu-to-brzmi-dumnie/ar/449748
Czy facet siedzący w hipermarketowej kasie jest zdolny do jakiejkolwiek wojaczki? Czy kobita jeżdżąca tirem bądź rejsowym autobusem może być matką i żoną? Może i może, jeno nie ma kiedy, albowiem wiecznie jest w trasie, przez co dzieci wychowuje samotny ojciec - kasjerka, który wraca do chałupy koło północy - zaraz po remanencie.
Współcześni prawdziwi wojownicy wyglądają tak;
http://topdycha.pl/najseksowniejsze-kobiety-mma/
Widać chłopy dzisiejszemu światu potrzebne już nie są wcale a wcale, nie inaczej jak w filmie SEKSMISJA.
Tyle wystarczy, aby w ludzkiej łepetynie zaświtała oczywista myśl, nawet gdyby człek bronił się przed nią niczym wytrawny bojownik. Dzisiejsza wiedza nie pozostawia już żadnych złudzeń, że istnieje jakaś tajemnicza WŁADZA, która rządzi tym światem z tylnego fotela. Władza ma to do siebie, że w każdym wypadku stanowi PIRAMIDĘ, na szczycie której zasiada lider. Lider przecież wieczny nie jest, zatem gdy zemrze jego miejsce zajmuje inna osoba z piramidalnego konstruktu. Czy w takich hierarchicznych PIRAMIDACH ulokowani są jedynie faceci? Logika podpowiada, że piramidę stanowią obie płci. A zatem;
Jahwe יהוה – ostatni znak informuje, że mamy do czynienia ze słowem żeńskim. Skoro słowo Jahwe w gramatyce przypisanej matrixowi nr 3 oznacza imię boga, to trza przyjąć do wiadomości, iż ów bóg, czyli obecny szef piramidy trzymającej władzę jest KOBITĄ, zapewne niejednokrotnie skrzywdzoną przez jakiegoś lewaka, która poprzez decyzje wylewa swe rozterki i żale na ten padół, przez programowe odwrócenie ról mężczyzn i kobiet. Jeśli zatem pani Jahwe nienawidzi chłopów, a PARTENOGENEZA ukazana w filmie z 1983 r jest już starodawną rzeczywistością, to co uczyni szefowa, aby zemścić się na facetach?
Druga możliwość, to wariant identyczny jak w filmie Seksmisja, czyli szefową jest jakiś pierdoła z przylepionymi cyckami, co to śmiałości nie posiada, zatem programowo zapodał LGBT, coby ludziskom łby poprać. Wygląda na to, że plan rządu światowego dotyczący obecnej naszej rzeczywistości, jest niczym innym jak scenariuszem zaczerpniętym z filmu Juliusza Machulskiego z 1983 roku.
P.S.
Jeden ze znajomych jest posiadaczem turystycznej kuchenki gazowej. Owa kuchenka bardzo mi się spodobała, bowiem jest niezwykle poręczna. Zasilana gazem z pojemnika wielkości aerozolu, umieszczonego w jej wnętrzu, jest niezwykle mobilna i wygodna. Nie mam pojęcia dlaczego, lecz owa kuchenka przyśniła mi się dwie noce temu. Sen w zasadzie bez znaczenia – pojawiła się w nim kuchenka a po chwili zadzwonił budzik. Nazajutrz powiedziałem koledze o tym śnie, dworując sobie, że jego kuchenka musi być naprawdę super, skoro śni mi się po nocach. Następnego dnia znajomy oświadczył, że jego żonie także śniła się ta kuchenka i choć raczej mu swych snów nie opowiada, o kuchence akurat powiedziała. Dodam, że żony kolegi w życiu nie widziałem, bowiem znamy się od niedawna , a ona nie miała pojęcia o moim śnie, który nawiedził mnie dobę wcześniej. Jak widzę, trzeba będzie zalukać w Książce, któż to zapodaje ludziom takie same sny...
marix392