Jesień
Dzień niższą coraz trasą nieboskłonu biegnie
słońce dalszą od niechcenia przyświeca stroną
letnim upałem przebrzmiałe wspomnienie blednie
dojrzałych przetworów zaklęcia w smaku miną.
Nadeszła znienacka – jak co roku dokładnie
przepłoszyła wakacje – beztroski czas leni
dzień z nocą zrównawszy pomieszała nieładnie
troskliwie przytuliła w objęcia Jesieni.
Wyniosłe topole sypały liśćmi z góry
wolno nie zarosłą już szeleszcząc gęstwiną.
Z opadłych pocztówek składając kalambury
karmiła spasione przed lotem jarzębiną.
Z powagą kroczyła wymęczona, leciwa
to słońcem, to deszczem, to przymrozkiem się mieniąc.
Szumiała szeleszcząc dostojnością leniwa
w szykownej barwami opadłej szaty Ziemią.
Mgliście-zamaszyście rozlało się mleko
zakryło świat ciszą dookoła daleką.
Pokryła rośliny szadzią szklistą zwarzone
całunem odpoczynku w bieli utulone.
Przysnęła na skutej przymrozkiem ziemi grudzie
strudzona, zziębnięta, przewiana, w samotności
wypatrując nadchodzący mroźny grudzień
na chłodzie czekała obojętna ciemności.
kontestator bolszewizmu, wróg nazizmu, antagonista faszyzmu, tępiciel hipokryzji, nieprzyjaciel pisizmu, krytyk klerykalizmu, sympatyk rozsądku, powściągliwości, zrównoważenia, trzeźwości, racjonalizmu, humanizmu, panenteista, Namolna bolszewia będzie banowana
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości