Wielki pogrzeb człowieka, który stał się legendą. Przy trumnie prezydent, ministrowie, marszałkowie parlamentu, a także dziewiędziesięcioletni starcy: weterani ostatniego wielkiego powstania. Powstania Żołnierzy Niezłomnych. Tysiące ludzi żegnały dziś płk. Łupaszkę i składali hołd ostatnim żyjącym powstańcom. Ktoś jednak nie przybył na pogrzeb i nie widział potrzeby wyrażenia szacunku dla tych którzy nań zasłużyli. Wsród polityków jakoś nie widać obecności platformersów. Może ktoś przyszedł, ale jeśli tak, to najwyraźniej schował się skuteczniej niż kameleony w krzakach. HGW nie wygłosiła płomiennego przemówienia. Może to dobrze, bo po piętnowaniu polskiego antysemityzmu na obchodach Powstania w Gettcie aż strach pomysleć jaki błyskotliwy pomysł mógłby jej przyjść do głowy tym razem. TVP transmitowała całą uroczystość, Polsat jej fragmenty. TVN24 miał ważniejsze tematy. GW w wydaniu z końca tygodnia napisało, że mjr Szyndzielarz to "kontrowersyjna" postać, a dowodem na to była konstatacja, iż wprawdzie brak dowodu, aby popełnił jakąś zbrodnię, ale też brak dowodu, że zbrodni nie popełnił. Zgodnie z tą "logiką" jakieś 99% ludzi to osoby kontrowersyjne, bowiem brak dowodu, że kogoś nie zabiły. W PRLu Łupaszkę nazywano bandytą. W 3RP uznawano za postać "kontrowersyjną". Dziś władze państwowe nazywają go bohaterem. Lista nieobecności na pogrzebie wiele wyjaśnia.
Inne tematy w dziale Polityka