Ta sama partia u władzy 10 lat temu i dziś. Ta sama jedynie z nazwy. Ten sam wódz, ale znacznie bardziej doświadczony. Równie negatywna ocena zastanego stanu państwa. Ale trafniejsza diagnoza.
W 2005 roku kaczyści byli przekonani, że krajem rządzi układ. Jakaś niewielka grupa złych ludzi schowana za kotarą, mająca władzę ogromną, skutecznie naciskająca poszczególne klawisze na politycznym pulpicie. W 2015 PIS wie, że takiej złowrogiej koterii nie ma, a tym co trawi państwo to przeżarte nepotyzmem i kolesiostwem grupy zawodowe i żerujący na tym politycy.
Władza sądownicza wrzaskliwie broniąca przywilejów, a jednocześnie wyprana z jakiejkolwiek refleksji nad tym, że liczba obywateli ufających sądom jest dwa razy mniejsza od tych, którzy uważają, że nie bronią one sprawiedliwości. Przywileje dla środowiska ważne, fakt iż sądownictwo nie jest instytucją zaufania publicznego od blisko 30 lat problemu dla niego najwyraźniej nie stanowi.
Nauczyciele protestujący przeciwko likwidacji gimnazjów. Nie dlatego, że pogorszy się jakość nauczania, lecz w obawie, że mniej ich będzie potrzebnych. Podobnie było w sprawie zniesienia obowiązku szkolnego od 6 lat. Najwyraźniej panuje tu silne przekonanie środowiska, że najważniejszym zadaniem szkolnictwa jest oferowanie zatrudnienia nauczycielom, a nie efektywne nauczanie.
W wojsku polskim rekordowa liczba generałów przypadających na jedną armatę oraz jakieś 40% wyższych oficerów pełniących de facto obowiązki biurowe w MON. Wyższe stopnie oficerskie to wyższe pensie i przyszłe świadczenia emerytalne, to się liczy a nie jakieś mżonki o poświęceniu dla ojczyzny.
W latach kryzysu po 2008 roku radykalny wzrost liczby urzędników państwowych. Kryzys gospodarczy ma jedną dobrą stronę, umożliwia mniejszym kosztem politycznym dokonania bolesnych restrukturyzacji aparatu państwa, rząd Tuska postąpił dokładnie odwrotnie. Skutecznym sposobem na awans, szczególnie w tzw. Polsce B, to powiązania rodzinne. Kto by się przejmował etosem służby publiczne, wszak rodzina jest najważniejsza.
Zamiast owego mitycznego układu trwało skuteczne zagłaskiwanie różnych grup zawodowych. Ponadto czysto kolonialna spolegliwość wobec tzw. "zagranicy", aby było miło a i ciepłe posady w "Brukseli" czekają. Zresztą trudno polemizować z "zagranicą", gdy języki obce to za duże wyzwanie. Jakby co, zaprzyjaźnieni dziennikarze pomogą nam, a my im. To była PO 2008 i w latach późniejszych. PO 2016 udowadnia, że poza pijarem i prymitywnym graniem na emocjach niczego nie ma do zaoferowania. Partia cwaniacko-bezmyślna nie jest w stanie przekształcić się w poważną merytorycznie siłę polityczną. Gdy PIS był w opozycji, działał Instytut Sobieckiego i Klub Jagieloński. Poważna partia musi mieć swój think tank, tam już w 2011 pro-pisowcy intelektualiści przygotowywali plany na przyszłość. Dla PO jedyny think tank to agencja pijarowska. Skutki są dziś aż nadto widoczne.
PIS 2005 głosił powstanie 4RP. PIS 2015 zamiast opowiadać o liczebnikach przypisanych do Rzeczpospolitej, przeprowadza fundamentalną sanację państwa, zaczynając od 500+, mieszkanie+, ogłasza OFE+ (czyli wielki fundusz inwestycyjny akcji polskich), za parę dni może okaże się, że będziemy mieli NATO+. To ostatnie z małym plusem, ale stacjonowanie wojsk amerykańskich na naszym terytorium to bez wątpienia duży krok do przodu w dziedzinie bezpieczeństwa państwa. Wkrótce zostanie ogłoszony nowy model opieki zdrowotnej, a zapewne na jesieni fundamentalna zmiana modelu sądownictwa. Będzie jazgot, głośniejszy niż w sprawie TK dziś.
Energia PIS 2015 budzi szacunek, rozmach także. PIS 2015 ma ogromne szanse na sukces w najbliższych latach, to co zacznie tworzyć złowrogi cień to przekonanie o własnej nieomylności. PIS 2015 bardzo potrzebuje merytorycznej opozycji, a ani PO ani N. takich cech nie mają. Bez poważnej opozycji PIS 2015 z czasem zgłupieje. Oby PIS 2020 nie stał się partią samozachwytu, to wyzwanie dla nich, a niebezpieczeństwo dla RP. Od samozachwytu do głupoty w działaniu droga jest bardzo krótka.
Inne tematy w dziale Polityka