MaSZ MaSZ
3255
BLOG

Absurdy prawne: kara za Amber Gold oraz budowa sklepu na cudzej ziemi

MaSZ MaSZ Polityka Obserwuj notkę 32

Marcin P. zaskarżył Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ma rację: po 4 latach od aresztowania nadal nie zapadł wyrok. Oznacza to, że Marcin P. formalnie niewinny siedzi już 4 lata w areszcie. Podobnie jego żona. Bernard Madoff twórca amerykańskiej piramidy finansowej został prawomocnie skazany na 150 lat więzienia już po 7 miesiącach od dnia aresztowania. Tak działa władza sądownicza w USA. W Polsce najwyraźniej sąd stara się dotrzeć do prawdy absolutnej: ustalić czy liczba poszkodowanych przez Amber Gold wynosi 12551 czy może 12721. Czy Marcin P. ma 3 czy 4 mieszkania. Musi przesłuchać 1221 świadków, z których 1180 i tak niczego nie wnosi. Rozważa czy Marcin P. zapłacił łapówkę za przyśpieszenie procedowania pozwolenia w stosownym urzędzie, czy też nie, mimo że przy skali przestępstwa nie ma to znaczenia dla wymiaru kary. 

Na warszawskiej Białołęce urzędnik wydał pozwolenie na wybudowanie pawilonu handlowego na ziemi należącej do osoby nie mającej nic wspólnego z wnioskodawcą. 

Absurdy prawne: kara za Amber Gold oraz budowa sklepu na cudzej ziemi

Urzędnik twierdzi, że nie miał narzędzi, aby zbadać czy wniosek inwestora był zgodny z prawdą. Inwestor najwyraźniej uznaje, że został oszukany przez swojego pełnomocnika i wobec pozytywnej decyzji urzędu oraz poniesionych kosztów budowy nie ma zamiaru wyburzyć pawilonu. Pingpong potrwa, a właścicielka działki jest bezradna. Nic nie może zrobić od 2 lat - tak wygląda ochrona własności w 3RP.

Mniej drastyczne za to często spotykane sytuacje to parkowanie samochodu na cudzym miejscu parkingowym. W budynku mieszkalnym oznacza to, że ktoś parkuje samochód na miejscu parkingowym, a właściciel jest bezradny. Nie może usunąć cudzego samochodu, bo popełniłby przestępstwo uszkodzenia lub zagrabienia mienia. I znowu państwo prawa o jakiego zachowanie toczy heroiczną walkę Nadzwyczajny Kongres Sędziów oraz TK z pomocą "autorytetów" jest bezradne. 

W krajach, w których to klasa średnia tworzy system polityczny i prawny, a nie tzw. autorytety lub inni przedstawiciele inteligencji, tak drastyczne sprawy rozwiązywane są korzystając ze zdrowego rozsądku i bardzo twardej ochrony prawnej własności prywatnej.

Oszust, który stworzył piramidę finansową zostałby skazany po paru miesiącach. O tym ile wynosiła dokładna liczba pokrzywdzonych oraz czy popełnił także inne przestepstwa mogłyby zadecydować dodatkowe procesy i ewentualnie liczba lat odsiadki wzrosłaby. Sąd skupiłby się najpierw na oczywistych sprawach skutkujących odsiadką, a nie dążyłby do prawdy absolutnej. Marcin P. zapewne otrzymałby prawomocny wyrok po kilku miesiącach, a nie czekałby bez wyroku całe lata w areszcie. 

Właścicielka działki na której bezprawnie zbudowano pawilon miałaby pełne prawo go zburzyć i przerzucić koszty demolki na jego właściciela lub stosowny urząd. A właściciel pawilonu mógłby skarżyć urząd lub danego urzędnika o odszkodowanie za błędną decyzję i swoje wynikające z niej straty. A to dlatego, że absolutnym priorytetem byłoby przywrócenie pełnej kontroli właściciela nad swoją własnością. 

Właściciel miejsca parkingowego mógłby bezkarnie zniszczyć cudzy samochód parkujący na jego własności. Rozbić wszystkie szyby i pomalować karoserię na kolor różowy w białe kropki. Nikt normalny nie uczyniłby tak, gdyby doszło do przypadkowej pomyłki, ale powtarzająca się sytuacja mogłaby spotkać zasłużoną karę. Samo ryzyko takiego scenariusza skutecznie zniechęciłoby to korzystania z premedytacją z cudzej własności. 

Powyższe historie trafnie podkreślają fatalny stan prawa i jego praktyki w 3RP. W prawie Marcina P. to zapewne absurdalne przepisy, których nikt nie chciał zmieniać oraz lenistwo intelektualne władzy sądowniczej ośmieszające powagę państwa. W sprawie właścicielki działki w Białołęce i tysięcy pokrzywdzonych właścicieli miejsc parkingowych widać lekceważenie prawa własności także wynikające z bardzo niemądrego ustawodawstwa. Czyżby dopiero jakaś "Bruksela" ma nas zmusić do uporządkowania prawa we własnym kraju, bo w Polsce to: "jakoś to będzie"? Czy kogokolwiek z Krajowej Rady Sądowniczej oraz Okręgowych Rad Adwokackich takie sprawy interesują i skłaniają do działania? Chyba nie ... Napewno nie .... Za to frazesów o obronie państwa prawa nigdy nie brakuje. 

MaSZ
O mnie MaSZ

Tylko prawda jest ciekawa. masz_68@interia.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Polityka