Miłosz Matiaszuk Miłosz Matiaszuk
137
BLOG

Radość nad wertepem - Niemcy bez Baalaka

Miłosz Matiaszuk Miłosz Matiaszuk Rozmaitości Obserwuj notkę 11

Gdyby nie fakt, że mamy końcówkę sezonu możnaby powiedzieć, że gruchnęło. Gdyby nie fakt, że wczoraj całkiem przeciętny trener dzięki sprawnemu pijarowi (zdaniem sporej rzeszy fanów futbolu) wygrał dla Interu piąte z rzędu mistrzostwo kraju, a pewien młody bóg futbolu (zdaniem równie wielkiej rzeszy, być może pokrywającej się ze zbiorem powyżej) sprawił, że Florentino Perez upił się wczoraj na smutno w samotności, mielibyśmy wiadomość futbolową dnia.

Ale mimo kibicowskich poszukiwań drugiego oddechu przed mundialem wiadomość nas interesująca i tak była obecna we wszelkich szanujących się źródłach informacji na eksponowanym miejscu. Miśiael Baalak nie zagra na Mundialeiro Afrikaneiro. Kapitan reprezentacji Niemiec "złapał" kontuzję. Coż to jest nierzadko za groteskowo złowieszcze określenie  - Baalak kontuzję "złapał" bowiem akurat dzięki posiadaczowi niemieckiego paszportu, Kevinowi Princowi Boatengowi - jak można wnioskować z ostatniego członu jego "nazwy" pochodzi on gdzieś z rejonów z pewnością bliższych Kapsztadowi niż Berlinowi - ale obaj spotkali się przy okazji finału najstarszych rozgrywek na świecie odbywającego się na Wembley. Kevin Prince Boateng mógł Baalaka "bezpardonowo" (wielu ugrzecznionych komentatorów brytyjskich twierdzi, że wręcz "złośliwie") w ogóle sfaulować dzięki nieprawdopodobnemu zbiegowi okoliczności, który dał w ogóle z Portsmouth grę w finale FA Cup, ale to temat na osobną rozprawę. Wystarczy, że oto Kopciuszek już z nakazem eksmisji z posiadłości rodowej, spakowany, nawet pożegnany z myszkami, filiżankami i ptaszkami w ostatniej chwili wpada na bal i walczy o rękę księcia z bogatą i pełnoprawną księżniczką. Niestety nie była to bajka, i Kopciuszkowi nie udało się zdobyć względów królewicza. Natomiast nie wyszedł stamtąd bez żadnych osiągnięć.

Słyszałem już dziś głosy, że oto Boateng wręcz przysłużył się Niemcom, bo Baalak jest już słaby, jest już bez formy, i jest do tego pechowy (???) i zabierałby tylko miejsce komuś lepszemu. Pozwolę się krótko nie zgodzić, co w zasadzie jest powodem tej notki.

Niemcy, mili państwo to są takie bestie, że oni się mogą ślizgać gdzie popadnie przez długi czas, nie robić wielkiego wrażenia na nikim, ale jak przychodzi po jakimś czasie takie coś, co się nazywa Wielki Turniej, to oni włączają wtedy zupełnie inny tryb. Zwłaszcza, jeśli jadą bez specjalnych obciążeń - a tak jest tym razem.

Nie ma najmniejszego znaczenia fakt, że Baalak od dłuższego czasu w barwach FSB nic nie prezentuje. Nie ma najmniejszego znaczenia, że również w kadrze w ostatnich meczach nie błyszczał. Znaczenie ma za to fakt, że w tym sezonie był podstawowym zawodnikiem ekipy Ancelottiego w większości spotkań, omijały go problemy ze zdrowiem, przykładał się na treningach i grał co sobotę, co środę na najwyższym światowym poziomie. To oznaczało, że miał wyłożony fundament pod turniej. Był nań przygotowany pod względem fitnessowym, pod względem ogrania, i był na mundial gotów mentalnie - w końcu ugrał z klubem Mistrzostwo Anglii i grał właśnie w finale Pucharu.

Na Mundialu byłby bardzo ważnym zawodnikiem dla Niemców. Wszystkie głosy, że byłoby inaczej wkładamy między bajki. Strata Miśiaela Baalaka to dla ekipy Joachima Loewa naprawdę duża strata. Pod każdym względem. I wreszcie, czemu to jest takie ważne? Ano temu, że piszący te słowa, jak i czytający je, są Polakami. A chyba żaden Polak nie życzy Niemcom dobrze na Mistrzostwach Świata, hę?

Fan Tottenhamu Hotspur, LA Lakers i starych Mercedesów od ponad trzydziestu lat. Kontrabasista folkowy i hiphopowy. Teolog. Uwielbiam Zmartwychwstałego Chrystusa. Kocham żonę i dzieci. Bardzo lubię dobrą muzykę, koszykówkę, mądre książki i efema. Nie chcę dyskutować o moich opiniach. To, co chciałem napisać, to napisałem. Kasuję komentarze trolli. Tutaj ja decyduję kto jest trollem. Pracowałem jako moderator forum ogólnopolskiego bardzo poczytnego serwisu, więc mam ciężką rękę - jeśli Ci się to nie podoba, to jest to zapewne strasznie smutne.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości