Potargany Sad. Epizod V. Odłamkowym wpieriod.
Podlubelskie pola i łęgi. Olga stoi na skraju brzeziniaka, patrząc w dal przez wielką lornetkę, którą opiera o pokaźny, czerstwy biust (w wersji pokazywanej przed 22-gą – lornetka jest oparta o dowolną przeszkodę terenową)
OLGA
Towarzyszu Dżugaszwili, we wsi Niemiec stoi. Weźcie skrzynkę Mołotowów, idźcie i rozpoznajcie bojem.
DŻUGASZWILI
Rozkaz, obywatelko lejtnancie.
Odbiega w dal. Wraca po dłuższej chwili osmolony, ale uśmiechnięty ze skrzynką w dłoniach.
OLGA
I jak?
DŻUGASZWILI
Butelki zwrotne przyniosłem.
OLGA
Meldujcie straty nieprzyjaciela.
DŻUGASZWILI
Płonie stodoła, trzy tanki wraz z nią. Na ostatni mi zabrakło, więc tylko gąsienicę przegryzłem.
OLGA
Zuch, młodzieniec! Ale pamiętajcie, że towarzysz Pantafiłow dwoma granatami rozpędził w 41-szym pod Moskwą cały zagon pancerny Guderiana. Następnie, ponieważ nie miał już zawleczek, własnymi palcami zabezpieczył owe granaty i odniósł je do starszego pułku. Niemcy nazywali go potem Pan-teufel.
Cięcie.
Napis: Tymczasem, łęg dalej.
Opłotki małej wioski na Lubelszczyźnie. Kosma i Karlik rozmawiają z Ludowym Partyzantem.
LUDOWY PARTYZANT
Mamy tajną umowę z naszym konspiratorem w wiosce. Informuje nas o ilości niemieckiej załogi.
KOSMA
Jak?
LUDOWY PARTYZANT
Widzicie te krowy tam w zagrodzie? Wyprowadzają je co dzień tu, na pastwisko. Ilość wymion wskazuje ilu Niemców z bronią przebywa akurat we wsi. Jedno wymię przedstawia czterech faszystów.
Wychodzi krowa z zalepionymi czarną taśmą trzema sutkami.
KOSMA
O, jest pierwsza krowa!
KARLIK
Czekaj!
Za pierwszą w odstępie kilkudziesięciu metrów wychodzi stado dwudziestu krów.
KOSMA
80, 81… do radiotelefonu:Obywatelu pułkowniku, potrzebujemy cały batalion szturmowy!
Rozpoczyna się zmasowany ostrzał. Wieś staje w płomieniach. Do wsi wpada batalion piechoty. Z wychodka wychodzi jeden Niemiec z rękami w górze.
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI zdyszany w ogonie batalionu
I co z tym przeważającym faszystowskim oporem?
KOSMA
Obywatelu pułkowniku! Wszystko przez te krowy sabotażystki!
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
Rozstrzelać co dziesiątą! Reszta do rzeźni!!
Cięcie. Sztab brygady. Pułkownik Kwiatkowski, Olga i inni oficerowie, rechoczą z małpkami w dłoniach. Nagle słychać skrzypienie drzwi. Pułkownik Kwiatkowski rzuca spojrzenie na Olgę, która zwinnym ruchem rzuca na stół mapę z poprzypinanymi strzałkami.
UMYŚLNY I wchodząc
Pod Studziankami Niemcy zdołali przebić się przez linię frontu!
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
Lejtnancie Olga! Aresztować i rozstrzelać dezinformatora i defetystę! wpada UMYŚLNY II
A ty tu czego?
UMYŚLNY II po chwili zawahania
Towarzyszu pułkowniku! Pod Studziankami wpuściliśmy nieprzyjacielskie zagony w przygotowaną zawczasu pułapkę! Trzeba tylko zamknąć potrzask!
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
I to mi się podoba. Z której strony ten potrzask trzeba domknąć?
UMYŚLNY II
Wystarczy od północy i od południa. I jeszcze od zachodu. Od wschodu marszałek Isajew zablokował już wroga wodami rzeki Wisły.
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
No to co towarzysze? Ura?
WSZYSCY
Urra!!!
ruszają do czołgów
Cięcie. Brzeg szeroko rozlanej rzeki Wisły.
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI do Karlika i Olgi
Do zobaczenia na drugim brzegu!
OLGA chodząc nad brzegiem rzeki
Gdzie ten nieszczęsny prom?
Na Olgę wpada w pośpiechu ordynans pułkownika Kwiatkowskiego.
OLGA
Pułkownik już się przeprawił?
ORDYNANS
Pułkownik bierze kąpiel!
Nieco dalej KOSMA i KARLIK zabijają czas oczekiwania na prom, rzucając kaczki w ryby podpływające do powierzchni wody by zaczerpnąć tlenu
KARLIK
Ale gorąco, pierunie!
KOSMA rzuca kamieniem, na tafli wody pojawia się wybuch.
KARLIK
W coś ty trafił, sabotażysto?
KOSMA
Może w tego no, Ubota.
KARLIK
Wykluczone. Uboty są słonowodne.
Nagle pojawiają się kolejne wybuchy coraz bliżej nich. Równocześnie w pobliskich szuwarach rozlega się pieśń.
GŁOS Z SZUWARÓW
Choć burza huczy wokół nas, do góry wznieśmy skroń,
Nie straszny dla nas burzy czas…
Kanonada wybuchów staje się coraz gęstsza i bliższa. Śpiew trwa.
KOSMA ciągnąc Karlika za rękę
Ty wiesz kto napisał do tego melodię? Taki Fryc – Szubert się nazywał, Rudolf chyba. To niemiecka piosenka i niemiecki szpieg, który naprowadza faszystowskie działa!
Zapada piorunująca cisza. Po chwili śpiew i kanonada artyleryjska brzmią ponownie.
KOSMA
Musimy go zlikwidować!
KARLIK
Ale jak, pierunie, zlikwidować? Nasze pepesze zostały przy czołgu, a on jest pewnie specjalnie szkolony do walki wręcz.
KOSMA
Może i jest, ale mamy to!
Wyciąga małe zawiniątko i powoli je odwija.
KARLIK
Onuca Żukowa!! Ty wiesz pierunie że Ż-Ona nie została wprowadzona masowo na stan armii, bo nie została do końca sprawdzona.
KOSMA
Wiem.
KARLIK
I wiesz pierunie, że kiedy użyto jej w Mongolii Zewnętrznej to Japończycy woleli rzucić się na Hamerykę niż zadrzeć z nami.
KOSMA
Wiem.
KARLIK
A wiesz pierunie jak naprawdę zginął Trocki?
KOSMA
Wiem.
KARLIK
I sami zamachowcy…
KOSMA
A to nie wiedziałem. Zresztą, raz macierz rodziła!
Bierze zamach i rzuca. Po chwili śpiew milknie, ostrzał trwa nadal.
KOSMA i KARLIK ostrożnie wychylają głowę zza szuwarów
Na płyciźnie, w niewielkiej zatoczce leży brzuchem do góry bezwładnie, w samej bieliźnie Pułkownik Kwiatkowski.
KOSMA
Jak myślisz, co teraz będzie?
Nagle uderza przed nimi pocisk artyleryjski, wzburzając słup wody. Gdy opada, ciała Pułkownika Kwiatkowskiego nie widać. Kanonada urywa się.
KOSMA
To może ja sprawdzę czy prom czasem nie przybył?
Cięcie.
Czołg zjeżdża z promu na piach na drugim brzegu rzeki.
KARLIK krzyczy w głąb włazu.
Za tobą, pierunie, Tygrys!
Huk wystrzału. Cięcie.
Najazd na płonący wrak (przypuszczalnie Tygrysa).
GŁOS KARLIKA
Następne! Jest ich całe mnóstwo!!
Huk wystrzału. Cięcie.
Najazd na kilkanaście płonących wraków.
GŁOS KARLIKA
Dziesiątki! Skąd one się biorą, pierunie???
Cięcie. W tle cała łąka płonących wraków. Przed czołgiem pancernych wojskowy gazik, w nim pułkownik Kwiatkowski.
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
Dobrze się spisaliście, towarzysze! Pokazaliście faszystom co o nich myślimy!
KOSMA
Ale jak to, towarzysz pułkownik… dobrze się czuje… widzieliśmy was na drugim brzegu… eee… Karlik, ty powiedz…
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
Na drugim brzegu powiadasz? A mówiono mi, że admirał Canaris osobiście się mną interesuje. Wysłał nawet ponoć świetnego agenta - mistrza kamuflażu majora von Blumenfelda, by podszył się pode mnie… ale to chyba niemożliwe?
KOSMA
Nieee, skądżeeee… Kto by to brał na poważnie? Coś się nam musiało popitolić… Wiecie towarzyszu pułkowniku, jak to jest – człowiek idzie na bój, to musi o czymś myśleć. I o pitoleniu myśli. I od tego myślenia zaczyna mu się pitolić.
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
Nieważne, towarzysze. Teraz trzeba nam się radować ze zwycięstwa. Oto moja podopieczna – Marusha, znaczy się Natasha. Córka marszałka Isajewa.
KOSMA kieruje wzrok na Natashę. Szczęśliwa muzyka.
NATASHA ze szklistym wzrokiem
Wujek pułkownik wiele mi o was opowiadał. Darzę was pełnym zaufaniem. I wy możecie się na mnie położyć!
Cięcie. Szczęśliwa muzyka milknie.
Czołg załogi stoi w polu kapusty. Przed nim w lesie słuchać wybuchy. KOSMA trzyma w ręce butelkę i nieudolnie próbuje ją otworzyć bagnetem, zacinając się.
KARLIK z klapy
Na co my pierunie czekamy?
KOSMA
Olgi nie ma. I pić się chce.
KOSMA próbuje otworzyć butelkę o gąsienicę czołgu i uszkadza ją.
Po polu kapusty przejeżdża, skacząc na kolejnych główkach, motocykl z radzieckim żołnierzem. Podjeżdża do czołgu, żołnierz salutuje. Gdy Karlik jest odwrócony Kosma przyklepuje uszkodzenie gąsienicy trawą.
SZEREGOWY KOMANDJUSZYJ
Szeregowy Komandjuszyj! Przywiozłem rozkaz natarcia. Macie niezwłocznie pomóc odciętemu w lasku batalionowi kapitana Czerepaszki, ściągając na siebie huraganowy ogień artylerii.
Odjeżdża. Wyskakuje ponownie na jednej z główek i następuje wybuch.
KARLIK
Ty, słyszałeś? Mamy rozkaz natarcia! krzyczy do włazuJozif, pierunie, ile fabryka dała!
Czołg zrywa się z impetem i staje z urwaną gąsienicą.
KARLIK
Jozif, ty czernomorski deklu!
Z otworu wyłania się uśmiechnięta twarz Dżugaszwilego.
Radio dawaj!
W lesie przed nimi słuchać szum gąsienic i padają kolejne drzewa.
Dżugaszwili podaje Karlikowi przez właz wyrwane z kablami radio.
KARLIK
Ja surykatka, ja surykatka… Ryjówka, zgłoś się. Zgłoś się, powtarzam. Nie działa.
Szmer z lasu narasta.
KOSMA
Szkoda że nie ma Olgi. Widzę, że nie radzisz sobie z rolą dowódcy… Może ja spróbuję?
Wskakuje na wieżyczkę; Szmer jest coraz bliżej.
Odłamkowym wpieriod!
KARLIK
To przedostatni pocisk
Wystrzał uderza w las przed nimi, drzewa walą się tworząc przesiekę.
KOSMA
To da nam trochę czasu. Balon!
Balon wyskakuje z wnętrza czołgu z hełmem czołgisty na łbie.
Do sztabu biegiem marsz! Pies odbiega.
KARLIK
A właściwie, pierunie, czemu nazwałeś go Balon?
KOSMA
To miał być owczarek kaukaski. Dałem za niego stertę chomiczych skórek. Chciałem nazwać go kuleczka, bo jako szczeniak tak śmiesznie spał. Ale potem się rozwinął i wyszło na jaw, że matka sukinsyna puściła się z kundlem. Poczułem się zrobiony w balona.
KARLIK
To co teraz?
KOSMA
Czekamy, aż Balon zaniesie do sztabu wiadomość i przyślą nam pomoc.
KARLIK
Wiadomość powiadasz, wypierdku kułacki?
KOSMA
Dowodzenie to jednak niewdzięczna rzecz.
KARLIK
Co teraz?
KOSMA
Krzyczymy?
Cięcie. Balon biegnie zagajnikiem przed siebie. Wpada na niemiecki okop, gdzie żołnierze siedzą przy kartach. Balon porywa wystającą z plecaka jednego z nich laskę kiełbasy. Żołnierze rzucają się za nim krzycząc.
STAŁY NIEMIECKI PODKŁAD DŹWIĘKOWY
Nein!Halt! Hande hoech!! Verfluechte schweine-hund!!!Was? Was? Ja, ja. Zu befehl! Feuer! *) niepotrzebne skreślić
Niemcy strzelają na oślep i rzucają granatami. W końcu spada na nich uszkodzone od granatu drzewo. Balon ucieka dalej z klapniętym ogonem. Wreszcie wpada do obozu brygady.
NATASHA
Wujku! Bałon! Bałłon!! Wujku, patrz, ktoś mu kłapnął ogon!!!
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
Nasi chłopcy są w opałach! Przynieść natychmiast zapasowy niezbędnik radzieckiego czołgisty!!
Żołnierze przynoszą pokaźny pakunek.
Dobrze. Objuczyć nim psa i wysłać z powrotem. Aha. Zanim wyruszy, wezwijcie felczera by postawił mu ten cholerny ogon. Optymistyczny ma być i do boju zagrzewać!
NATASHA
Wujku, zobacz! Przyniósł mi kiełbasę!! Ale ja jestem weganką. Jem tylko brukiew.
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
Dajcie ją tu, towarzyszko siostrzenico!
Bierze kiełbasę i gryzie ją zapalczywie.
Cholera, chyba jest ze śrutem!
Patrzy na kiełbasę i rozkrusza ją. Okazuje się, że zawiera aluminiowy pojemnik.
Otwórzcie to towarzyszu, tylko odejdźcie z dziesięć kroków.
LUDOWY ŻOŁNIERZ POLSKI oddala się i odkręca tubę, która zawiera płócienne zawiniątko.
Zaczyna je rozwijać – oczom obecnych ukazuje się obraz Jana Matejki: „Bitwa pod Grunwaldem”.
Podjeżdża marszałek Isajew z eskortą.
MARSZAŁEK ISAJEW
I co tam, obywatelu pułkowniku, trzymacie się?
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
Z całych sił, towarzyszu marszałku. Znaleźliśmy obraz.
MARSZAŁEK ISAJEW
Pokażcie. ogląda płótno
Niee… Za duże to, nie zmieści mi się nad łóżkiem. I jakieś takie niespokojne. Oddajcie do jakiegoś mauzoleum.
Cięcie. Balon z obandażowanym ogonem skrada się z powrotem obładowany pakunkiem. Cięcie.
Widać czołg z Karlikiem i Kosmą – sceneria identyczna jak w momencie, gdy ich zostawiliśmy. Kosma kopie urwaną gąsienicę i popija z butelki, ocierając czoło, po czym wyrzuca niedopitą butelkę przed siebie. Butelka roztrzaskuje się o polny kamień. Las przed nimi rozstępuje się – wychodzi niemiecki oficer w asyście dwóch żołnierzy z białą flagą. Idzie dumnym krokiem, tuż przed pancernymi potyka się jednak o główkę kapusty i upada. Podnosi się, oglądając pokaleczone szkłem dłonie.
OFICER
Was ist das?
KOSMA
Kapusta i kwas. Chlebowy.
OFICER
Zaatakowaliście parlamentarzystę, polskie komunistyczne świnie. Pragnąłem wam zaproponować honorową kapitulację, ale teraz będą was zbierać po całej Tysiącletniej Rzeszy.
KOSMA
I dobrze.
OFICER z przybocznymi zawraca, kuśtykając, KOSMA daje znak ręką – rozlega się wystrzał z czołgowego działa. Pocisk przelatuje OFICEROWI między nogami i rozbija główkę kapusty tuż za nim.
KOSMA głośno
To żebyście bezpiecznie dotarli do swych linii.
Niemcy zaczynają uciekać. W tym momencie przy czołgu pojawia się Balon.
KOSMA
Balon, Balon piesku. Dotarłeś, przysłali pomoc. Co my tu mamy? odpina psu z szyi zawiniątko Podręczny zestaw czołgisty. Kapitał Marksa, Tezy Lenina, Konserwa Wołowa, o jest też Popowa radiostacja. Halo, tu surykatka, czy mnie słyszycie?
Cięcie.SZEREGOWY WINIAK w obozowej lepiance
Wyraźnie jak szmery w uszach. Co się dzieje?
KOSMA
Potrzebujemy szybko pomocy – nie utrzymamy się.
SZEREGOWY WINIAK
Poczekajcie, zapytam się pułkownika.
wchodzi PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
Surykatka? A co wy tam robicie?
KOSMA
Towarzysz Komandjuszyj kazał nam nacierać!
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
Nic podobnego nie kazałem.
KOSMA
Towarzysz szeregowy Komandjuszyj!
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
To kolejna faszystowska prowokacja. Macie przyjmować rozkazy tylko ode mnie osobiście. Wycofać się natychmiast!
KOSMA
A przez radio to też osobiście?
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
Nie pyskować! Lejtnanta Olgę dajcie.
KOSMA
Lejtnant Olga zasnął…, to znaczy zaginął, na promie podczas przeprawy przez rzekę. Wycofać się nie możemy, bo nam pierdykła gąsienica. Ale możemy naprowadzić trójwymiarowe modele szturmowików, to może Niemcy się przestraszą.
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI
Winiak, dawajcie tu towarzysza grafika polowego! W trzy D-y ich!!!
Cięcie. Wykonane w 3D Iły-2 dziesiątkują rakietami znajdujących się w lesie Niemców.
KOSMA
Zwycięstwo!!!
Cięcie. Zmierzcha. Kosma, Karlik i Dzugaszwili stoją w szeregu z Balonem. Każdy z nich, począwszy od Balona dostaje uścisk dłoni marszałka Isajewa i dodatkowy przydział kaszanki.
Cięcie. Na promie prowadzący go chłop, podchodzi do śpiącej na ławeczce Olgi.
PRZEWOŹNIK RZECZNY
Wstawać, to już ostatni kurs, wstawać!
Olga śpi w najlepsze.
PRZEWOŹNIK RZECZNY ubiera czapkę z niebieskim denkiem i czerwonym otokiem
Wstawać, NKWD!
OLGA zrywa się przerażona
PRZEWOŹNIK RZECZNY
I wpław do brzegu!
OLGA wyskakuje do wody
PRZEWOŹNIK RZECZNY do siebie
Zawsze pomaga.
C.d.n.?
Inne tematy w dziale Rozmaitości