master cv master cv
74
BLOG

Telenowela (para)historyczna (VI)

master cv master cv Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Potargany Sad. Epizod VI. Dziewczyna-miód i Chyży.

 

Łąka. Pełnia lata. Sielski krajobraz i MUZYKA. Wiśniowy sad. Kosma postanawia nazbierać jabłek dla Natashy. Biegnie do sadu, podbiega do jabłoni i rozpoczyna strząsać jabłka. Z jabłoni razem z jabłkami spada Niemiec w mundurze spadochroniarza z karabinem snajperskim w dłoni i zastyga nieruchomo wykrzywiony z faszystowskim gestem pozdrowienia.

 

Kosma zaczyna bawić się karabinem i postrzeliwuje Natashę oraz Karlika, którego parzy zbyt mocny kwas chlebowy z przestrzelonej menażki.

 

KARLIK

Aaaaa.. kto mnie, pierunie, postrzelił!?

 

KOSMA obserwując zajście, na cały głos

Snajper, kryć się snajper! A masz!! Zabiłem faszystę! uderza pozorowanie kolbą w krzaki w pobliżu

 

Dżugaszwili i pocierający tyłek Karlik stają nad ciałem Niemca.

 

KARLIK

Ależ on jest sztywny! Leży tu co najmniej od ranka!

 

KOSMA

To taki pruski dryl. Sztywniacy przez całe życie.

 

DŻUGASZWILI śmiejąc się

Rzycie! To zabawne co powiedziałeś.

Cięcie.

 

MARSZAŁEK ISAJEW do otoczenia w postaci Pułkownika Kwiatkowskiego i Olgi

A wiecie, jak jest po polsku: „życie”?

 

PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI kurtuazyjnie

Nieee. Jak?

 

MARSZAŁEK ISAJEW

Rzycie! Buhahahuha!

 

Wszyscy śmieją się jak cholera.

 

Cięcie. Karlik, Kosma i Dżugaszwili leżą na czołgu. Wszyscy, oprócz Karlika, brzuchami do góry.

 

KOSMA

Odkąd wygraliśmy pod Studziankami nic się nie dzieje. W ogóle front jakiś taki nieruchawy.

 

Cięcie. Olga przed Pułkownikiem Kwiatkowskim.

 

OLGA

Towarzyszu, pułkowniku. Moich żołnierzy zaczyna kąsać burżuazyjny splin.

 

PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI

To zorganizujcie im kolektywne zajęcia w grupach.

 

Cięcie.

Olga stoi przed załogą. Drugi plan dowolny.

 

OLGA

… i dlatego ogłaszam konkurs na nazwę naszego czołgu. Prostą jak nasza armia, ale jednocześnie zagrzewającą do boju. Mam przydział nagrody w postaci uzyskania sprawności „poety” i tomika poezji Majakowskiego. Muszę go jakoś rozdysponować. Podajcie swoje propozycje. Zaczniemy od ciebie Dżugaszwili.

 

DŻUGASZWILI uśmiechając się dziko

Ch… wam faszyści w…

 

OLGA

Dość!! Za bardzo naturalistyczne!

 

KOSMA

Dlaczego? Miało być krótkie, żołnierskie, ale jednocześnie zagrzewające do walki.

 

OLGA

Cisza! Nie przeszło. Następny!

 

KARLIK

Czy ja wiem? Manifest Lipcowy?

 

OLGA

Tak nazywa się osobisty uaz Pułkownika.

 

KARLIK

Czerwony Październik??

 

OLGA

To z kolei nasz mobilny lazaret.

 

KARLIK

Pancernik Potiomkin???

 

KOSMA

Ależ to nasza polowa latryna!

 

OLGA

Towarzyszu, Janko! Wymyślcie coś lepszego!

 

KOSMA

Chyży!

 

OLGA

Czemu?

 

KOSMA

Bo chyżo chyża na Fryców, obywatelko lejtnancie!

 

DŻUGASZWILI

Chyży Rój! Bo jak chyża, to żądli!

 

KOSMA

A nagrodę, to niech obywatelka podzieli egalitarnie między wszystkich.

 

OLGA

Niech będzie.

 

Cięcie.

Nieco później najazd na czołg z nabazgraną nazwą: „Chyrzy Ruj” i odciskami rąk, tudzież łap.

 

Cięcie.

Dowolny plan z terenu Mazowsza. Mogą być i wierzby. Nokturn wykluczony.

 

OLGA podchodząc z sowieckim oficjelem

Oto nasz historyk polityczny – w skrócie: Hipolit.

 

KOSMA

Miło mi.

Podaje mu rękę, która okazuje się uwalana farbą.

 

HIPOLIT otrząsając rękę

Niemcy od czasu, gdy zajęliśmy tereny w Rumunii…

 

OLGA

Besarabii…

 

HIPOLIT

Oczywiście że bez Arabii obywatelko lejtnancie. Co wy myślicie, że towarzysz Stalin to jakiś Wawrzyniec z Arabii jest czy co? Dajcie skończyć. Otóż Niemcy cierpią teraz na niedobór ropy i poszukują alternatywnie innych naturalnych źródeł.

 

KOSMA

Znaczy się biogaz?

 

HIPOLIT

Nie, nie tym razem. Otóż wywiad nasz dowiedział się, że w pobliskiej zagrodzie znajduje się niemiecki transporter opancerzony wyładowany komponentami do biopaliwa. Zdobycie tego transportera nietkniętego zadałoby potężny cios faszystowskiej machinie wojennej i wzmocniłoby nasze morale. Potrzebuję dwóch dobrowolnych.

 

OLGA

Hirsz! Kosma!

 

HIPOLIT

Macie tu na wszelki wypadek kapsułki z esperalem.

 

KOSMA

Połknąć?

 

HIPOLIT

Nie - zaszyć!

 

Noc, bynajmniej nie biała. Dwa cienie skradają się przez pole. W głębi, przy stogu siana widnieje zarys transportera. Cienie czołgają się bezszelestnie.

KARLIK

Hi, hi, hi, hi!

 

KOSMA

Ciszej tam bo nas wszystkich wystrzelają!

 

KARLIK

He, He… pierunie… nie mogę – drut kolczasty wlazł mi do spodni i łaskocze… zaplątałem się…

 

KOSMA wyciąga czerwoną puszkę z gwiazdą i napisem Lend-Lease Cola

Weź łyk w usta i przegryź.

Rozlega się trzask.

 

KOSMA

Drut, nie puszkę!

 

Rozlega się trzask tym razem cichszy.

 

WARTOWNIK zbliżając się z parą owczarków niemieckich

Halo! Wer da? Wo bist du?

 

KOSMA sięgając do słowniczka – wydanie frontowe maj 1941

Hitler!

 

KARLIK

Giering!

 

KOSMA

Allez klar?

 

WARTOWNIK salutując

Ja, mein Fueher!

 

Odchodzi z psami. Po chwili Kosma z Karlikiem znów zaczynają się czołgać.

Są już blisko transportera, gdy nagle z pobliskiego stogu rozlega się sołdacki śpiew:

 

SOŁDACKI ŚPIEW

Raz cwietały jab łani igruszy…

Obchodzą transporter i widzą rozwalonego na sianie, rozchełstanego sowieckiego żołnierza.

 

KARLIK

Przestańcie, towarzyszu!

 

ŻOŁNIERZ

Nie mogę towarzyszu, bo coś mnie tak w duszę szczypie…

 

KOSMA

Pewnie jakaś menda z tego stogu…

 

ŻOŁNIERZ

Nie, nie o to chodzi – bo jakoś mi tak nudno i smutno…

 

KARLIK

Jak chcesz, pierunie, to możemy ci rękę podać.

 

ŻOŁNIERZ wyciągając trzęsącą się dłoń

Dorożkin jestem! Szeregowy Dorożkin z szóstego pułku artylerii!

 

KARLIK

Caryca polej…

 

KOSMA nie bardzo wiedząc o co chodzi

Borys polewoj!

 

GŁOS ZE STOGU bełkocząc

Posłusznie melduję, towarzyszu komisarzu! Do Berlina 696 kilometrów!

milknie, słychać odgłos zapadającego się siana

 

DOROŻKIN

Borys Polewoj to nasz frontowy sprawozdawca. Niestety wskutek spiesznego marszu zaniemógł.

 

KARLIK

Dużo was jeszcze tu jest w tej kupie?

 

DOROŻKIN

Nie, tylko my. Mnie wysłali po biopaliwo, a ten się przypałętał  żeby dorwać jakiś konkretny temat.

 

KARLIK mrucząc

No i dorwał.

 

KOSMA

Zaraz, nas też wysłali po ten transporter.

 

DOROŻKIN

A, transporter to sobie bierzcie. Zresztą niewiele w nim zostało.

Czka i zapada się w niebyt

 

KOSMA i KARLIK wracają ze spuszczonymi głowami, nawet się nie czołgając

 

WARTOWNIK z psami

Halt! O, przepraszam mein Fuehrer.

 

HIPOLIT

I gdzie macie ten cholerny transporter?

 

KOSMA

Ciężko gadać, towarzyszu polityczny. Wystąpił zwiększony popyt na biopaliwa.

 

C.d.n.?

master cv
O mnie master cv

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości