master cv master cv
67
BLOG

Telenowela (para)historyczna (VIII)

master cv master cv Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Potargany Sad. Epizod VIII. Pierwsze mgnienie wiosny.

 

Napis: Wiosna 1945.

Łąka pełna mleczy. Sielska muzyka. Kosma z Natashą biegają po łące. Obok pląsa uszczęśliwiony Balon. Natasha rzuca patyk Balonowi. Balon pędzi za patykiem, który opada na minę i wybucha. Po chwili z tumanów pyłu wyłania się uszczęśliwiony pies z patykiem w zębach. Natasha podnosi z ziemi czerwony latawiec z napisem: Polikarpow-3 prototyp i biegnie z nim przed siebie. Nagle łąka się kończy i Natasha wpada do wykopu, w którym biegną tory kolejowe. Sielska muzyka trwa. Natasha stacza się na platformę pociągu z radzieckimi żołnierzami. Chwytając się barierki wisi chwilę nad torami. Żołnierze wciągają ją do wagonu. Zła muzyka. Kosma jest niepocieszony. Cięcie.

 

Przy typowej polskiej drodze stoją żołnierze – maruderzy czekający na podwiezienie. Dżugaszwili trzyma napis: Kołobrzeg, dalej czarnowłosy mężczyzna w mundurze czerwonoarmisty napis cyrylicą napis: Lieningrad, wreszcie wysoki blondyn o niebieski oczach napis gotykiem: Berlin.

 

Przejeżdża okazały wóz z napisem: Magiczny świat profesora Wolanda. Dżugaszwili ściąga znacząco pepeszę. Wóz zatrzymuje się.

 

DŻUGASZWILI

Kołobrzeg?

 

WASYL DOŃSKI z kozła

Jak nie Kołobrzeg, to co?

 

DŻUGASZWILI uśmiecha się strasznie

 

WASYL DOŃSKI

Tak też myślałem.

Wnętrze wozu, nieco później.

 

KOSMA

Magiczny świat. Tarot? Feng-szui?

 

WASYL DOŃSKI

Ta buda, to okazyjnie nabyłem. Stała sobie nieużywana na pewnym ryneczku. Jeszcze nie zdążyłem przemalować.

 

CYGANKA Z BRODĄ ucisza jedno z grupki dzieci w głębi wozu, gonią ją zdziwione spojrzenia załogi

 

WASYL DOŃSKI

Nie patrzcie tak, to moja bratanica. Tak właściwie to prowadzimy tu takie małe, przyfrontowe przedszkole. A raczej szkółkę pionierską. Zbieramy po wsiach i miasteczkach małe sieroty - ofiary wojny.

 

DZIECKO I

Ja chcę do taty.

 

CYGANKA Z BRODĄ

Twój tata nie żyje.

 

DZIECKO I

Nieprawda, mój tata wyszedł wynieść śmieci.

 

CYGANKA Z BRODĄ

Tak tylko powiedział.

 

DZIECKO I

Ale ja go widziałem przy śmietniku. Nie zostawiłby mnie. Mieliśmy po południu jechać na ziemie odzyskane!

 

CYGANKA Z BRODĄ

Ciii! Cicho-sza!! Zaraz zaśpiewam ci piękną kołysankę.

zaczyna śpiewać

Mój sokole gromowładny…

Nagle słychać serię z pistoletu maszynowego.

 

CYGANKA Z BRODĄ z kocią zręcznością podbiega do szafy i wyciąga cekaem na trójnogu. Zarzuca sobie taśmy z nabojami na szyję i sprawnym ruchem przesuwa go do drzwi z tyłu wozu. Otwiera drzwi – widać Niemców idących przez pole tyralierą. Wasyl otwiera tajemne drzwiczki w podłodze wozu, przez które wymykają się Kosma, Karlik, Dżugaszwili, Wasyl i dzieci.

 

KOSMA idąc przykucnięty wzdłuż miedzy

A ona?

 

WASYL DOŃSKI

To komsomołka, poradzi sobie. Dwa lata temu zasiedzieliśmy się z taborem w Stalingradzie. Stołował się u nas pewien odcięty od pułku żołnierz. Królicew, czy jakoś tak. Jak był zajęty jedzeniem, brała jego czapkę i karabin, i szła w zrujnowane miasto. Dzięki temu przeżyliśmy oblężenie.

Rozlega się terkot karabinu maszynowego.

 

WASYL DOŃSKI

Kiedy przejściowo dostaliśmy się do niewoli, uczestniczyła w testach szybkostrzelności szpandała. Dzięki niej zmienili specyfikację w instrukcji obsługi.

 

Terkot jest coraz głośniejszy, szybszy, wreszcie wóz się rozpada i Cyganka z Brodą ląduje w jego gruzach. Niemcy podchodzą, rechocząc. Idący na przedzie oficer wyciąga pistolet i kieruje w stronę rumowiska. Nagle w swoim rozkroku znajduje lufę cekaemu krzepko podniesionego przez Cygankę z Brodą.

 

CYGANKA Z BRODĄ

To co? Kaput??

Oficer każe rzucić broń swoim żołnierzom. Załoga wychodzi z rowu i bierze ich do niewoli.

 

KOSMA trącając Karlika

Karlik nie wydaje ci się, że ci wszyscy Niemcy są potwornie głupi? Nie rozumiem czemu ciągle nie możemy z nimi wygrać tej wojny.

 

KARLIK podniosła, monumentalna muzyka

To może jest tak, że w miarę jak my, uświadomione masy, nabieramy ludowej mądrości i tępimy germańskich pseudointeligentów, to im tej mądrości ubywa. Przecież na tym świecie musi istnieć jakaś skończona suma wszystkich zasobów. A my tylko chcemy dzielić je po równo! I to nas trzyma na duchu, i daje wiarę w te wszystkie wartości jakie niesie za sobą komunizm.

 

KOSMA

Skończyłeś? Bo musimy jakoś dostać się do brygady. Nie chcę by mnie rozstrzelano.

Podniosła, monumentalna muzyka milknie, jak przecięta nożem.

 

KARLIK

Słusznie.

 

KOSMA oglądając się za siebie

Jak najbardziej słusznie.

 

Zapada zmrok. Zbierają się i odchodzą w stronę jasnej gwiazdy na wschodzie.

 

C.d.n.?

master cv
O mnie master cv

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości