master cv master cv
83
BLOG

Telenowela (para)historyczna (XII)

master cv master cv Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Potargany Sad. Epizod XII. Graniczne słupy.

 Napis: Kostrzyn nad Odrą

Czołg stoi na łęgach nad brzegiem Odry. Karlik z Szymusiem piłują ręcznie zgiętą w poprzednim epizodzie lufę.

KARLIK

Pojechał do dowództwa brygady, pierun i człowiek musi się sam męczyć.

SZYMUŚ WINIAK

A ja?

KARLIK

I to podwójnie.

Lufa wreszcie odpada.

KARLIK krzyczy w głąb włazu

Dżugo! Testujemy! Odłamkowym!

Następuje wystrzał. Pocisk trafia w stojącą opodal stodołę - skład amunicji, przy którym stoją ciężarówki z czerwonym gwiazdami. Budynek eksploduje. Karlik patrzy chwilę w osłupieniu.

KARLIK

Dżugo, wsteczny i spadamy!

Cięcie. Czołg stoi przy przeprawie przez Odrę. Szymuś dumny z siebie wbija w dno Odry słup graniczny z literami PRL z jednej i DDR z drugiej strony.

KARLIK do Kosmy

Patrz na niego. Bolesław Chrobry, pieruńska jego mać!

Cięcie. Czołg wjeżdża na most pontonowy. Nagle parę pontonów pęka i zaczyna z nich uchodzić powietrze. Czołg wpada do wody. Szybkie cięcie.

Napis: Pianoujście. 100 kilometrów dalej.

Czołg płynący Odrą dobija do brzegu. Załoga wychodzi z niego wyczerpana. Nagle zza szuwarów słychać STAŁY NIEMIECKI PODKŁAD DŹWIĘKOWY. Załoga zostaje otoczona przez rosłych blondynów z pistoletami maszynowymi.

SZYMUŚ WINIAK wychodząc ostatni z włazu czołgu

Został mi jeszcze jeden słup. Mam wbijać?

Cięcie. Tajny poligon w Peenemuende.

WERNER VON ZWEITE starszy mężczyzna w białym fartuchu o potarganej fryzurze

To rewolucja w dziedzinie broni masowego rażenia – broń plazmowa. Osiągnie sukces jakem Werner Von Zweite. Podobnie jak moja ostatnia rakieta. Zdeklasowałem całkowicie tego szarlatana Von Erste, co nie? Sam Fjurer mnie pochwali. Docencie von Siebte, dawać ich tu!

Pojawia się załoga prowadzona przez mężczyzn w piankowych ubrankach w kolorze khaki z rękawicami. Obok idzie młodszy mężczyzna w białym fartuchu o potarganej fryzurze. Von Zweite podchodzi do pokaźnego przedmiotu osłoniętego przez gigantyczne prześcieradło.

VON ZWEITE

Oni tu zostaną. A my będziemy stamtąd obserwować eksperyment.

Von Zweite z przybocznymi kryje się w pobliskim okopie i zakłada okulary ochronne. Na dany znak płachta opada, odsłaniając plazmowy odbiornik telewizyjny, na ekranie którego pojawia się postać w mundurze. W tle muzyka Wagnera.

POSTAĆ Z ODBIORNIKA

Nazywam się doktór Joachim Hebel…

ALBERT VON SIEBTE

Herr Profesorze, a jak oni nie umieją po naszemu?

VON ZWEITE

Prawda, prawda… Zrobimy im dubbing. Ty będziesz Hebel, a ja Hebelowa…

VON SIEBTE

A nasi strażnicy będą robić za chórek dzieci Hebelów…

Przewijają obraz do początku.

VON SIEBTE czyta nosowym głosem

Nazywam się doktór Joachim Strug…

VON ZWEITE pod nosem

Moje cudowne dziecko! Nazwę go TV-2.

VON SIEBTE czyta

Pytam was: czy wierzycie podobnie jak Wódz i my w ostateczne całkowite zwycięstwo?

Przerwa. Nic się nie dzieje.

Czy zaakceptujecie ponieść choćby największy ciężar dla osiągnięcia całkowitego zwycięstwa?

Cisza. Nic się nie dzieje.

Pytam was: czy naród niemiecki będzie pracował na wezwanie Wodza dziesięć, dwanaście, a jeśli to konieczne nawet 14 godzin dziennie i poświęci wszystko dla zwycięstwa?

DŻUGASZWILI do reszty załogi

To wspaniale, że naród niemiecki również wnosi swój wkład w wielkie zwycięstwo towarzysza Stalina. Nie rozumiem tylko czemu, tak krótko pracują.

Mija chwila. Nic się nie dzieje.

VON ZWEITE wznosi pięści do góry

Słowiańskie psy! Nic nie zrozumieli.

Zaczyna wyrywać sobie włosy z głowy, a Von Siebte i mężczyźni w piankach zaczynają go pocieszać.

Załoga, wykorzystując zamieszanie, ucieka na skraj poligonu, gdzie stoi sporych rozmiarów spodek. Wskakują do środka, Dżugaszwili naciska jakąś dźwignię. Spodek wzbija się w powietrze.

VON ZWEITE zrezygnowany

Von Siebte, gońcie swój wynalazek.

Spodek znajduje się nagle nad Berlinem. Działa przeciwlotnicze rozpoczynają intensywny ostrzał.

KOSMA

Dżugo, zrywajmy się stąd!

Załoga ląduje w górzystej okolicy i wydostaje się z resztek spodka.

Napis: Łokietek, piastowski Dolny Śląsk

Załoga biegnie do lasu, Szymuś wpada do ukrytej sztolni. Załoga idzie za nim korytarzami i nagle wychodzą na brzeg jeziora pod zamkiem Schtschocha. Beztrosko podejmują kąpiel.

KARLIK wyciąga spod wody głowę Niemca

Szpiegował nas! Pod wodą siedział!

KOGIEL

Ja nie Niemiec! Ja nie Polak! Ja Ślązak! Wszystko powiem. Zaporę chcą wysadzić, żeby zalać nacierające oddziały. Próbowali mnie zastrzelić, bo protestowałem, ale karabin im się zaciął. Próbowali dobić kolbą, ale pękła. Rzucali granaty, ale nie wybuchły. Uciekłem i oto jestem.

KARLIK

Całkiem wiarygodne wyjaśnienie.

KOSMA

Dobrze. Ruszamy do tamy aby zapobiec wysadzeniu, a ty Szymuś do sztabu po posiłki.

Idą do tamy, po drodze mijając wynurzonego U-boota z poprzedniego epizodu.

KAPITAN wychodząc na mostek

Matros! Znaleźliście już przepustkę?

MATROS

Cały czas szukam,Herr Oberlejtnant zur Unter-See.

Cięcie. Szymuś z narażeniem życia przekrada się przez linię frontu, na której niemieccy żołnierze grają w sznapsa, a radzieccy w durnia. Cięcie. Sztab polskiej brygady.

SZYMUŚ WINIAK

Obywatelu pułkowniku. Od porucznika Kosmy do sztabu po posiłki.

PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI

Po posiłki? To zgłoście się do latryny, znaczy się kantyny.

SZYMUŚ WINIAK

Tak jest obywatelu pułkowniku.

Salutuje i wychodzi.

Cięcie. Zmierzcha. Załoga broni się zaciekle na posterunku przy tamie. Do broniących się przedziera się Szymuś z plecakiem.

KOSMA

I co?

SZYMUŚ WINIAK

Dzisiaj była tylko grochówka.

KOSMA

Nie wierzę.

SZYMUŚ WINIAK

Ależ proszę bardzo, oto menażki.

KARLIK

Nie utrzymamy się!

KOSMA

Trzeba zabezpieczyć tamę! Zniszczyć ładunki wybuchowe! Gdyby był tu Balon to by przegryzł kable!

SZYMUŚ WINIAK

Ja to zrobię!

Wgryza się w kable i dochodzi do zwarcia w instalacji elektrycznej. Światła na tamie gasną.

MATROS

I jak ja po ciemku znajdę tę cholerną przepustkę!

Cięcie. Szymuś oszołomiony jeszcze po zwarciu dochodzi do siebie.

KOSMA

Zostałeś bohaterem. Wszyscy z brygady są gotowi ci oddać swoje zdobyczne zegarki.

 

SZYMUŚ WINIAK

Organki, ja bym tak chciał organki, cobym na nich pięknie grał.

 

KARLIK i KOGIEL razem

Lecę!

Karlik nie mogąc znaleźć organek, przywozi Szymusiowi organy z pobliskiego kościoła.

SZYMUŚ płacze ze wzruszenia i zaczyna grać na organach fugę Bacha.Niekontrolowany przejazd kamery ukazuje osobę siedzącą naprzeciw Szymusia, która pogrywa na organach, robiąc playback.

Po chwili przybiega KOGIEL z harmonijką.

KARLIK

Zobacz co chłopakowi przyniosłem i Spierniczaj z tym dziadostwem.

PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI wchodząc

Co, szaber?

KARLIK

Nie, kurna, w lombardzie kupiliśmy.

PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI

A to w porządku. Tylko załatwcie mi drugie takie. Lubię pogrywać sobie wieczorami.

Cięcie. Krzaki. Gatunek dowolny. Słychać odgłosy migdalenia. Całujących się Kosmę i Natashę biorą do niewoli niesesmani.

 

NIESESMAN 1

My być biedne topre sanitariushe i telefonisty zmushone do pracy dla Rzeshy. My nie lubietsh fuehrera. Fuehrer kaputt! Blondie kaputt!!

pluje przed siebie, opryskując Kosmę

 

NATASHA

Skąd jesteście?

 

NIESESMAN 2

Z Ostfriesland… auuu!

milknie uderzony pejczem przez Niesesmana 1

 

NIESESMAN 1

Pochotsimy z Frysji, z biednej nadmorskiei krainy…

 

KOSMA

O, to podobnie jak ja…

 

NIESESMAN 2

A konkretnie z Wilhelmshaven… aua!

 

NIESESMAN 1

Urotshej rybatskiei miestsiny….

 

NATASHA

Kosmatku, to biedni chłopcy, tacy jak wy, których wyrwano z lat młodości i którym broń siłą włożono do ręki. Pomóżmy im!

 

NIESESMAN 1

Ja, ja dziewtschyna ma racje.

odrzuca dyskretnie trzymany w ręku pejcz

 

NIESESMAN 1

Ty shouniesh zdobonsh nam jakiesh tsywilne tsiuchy. A tshymtshasem dziewtschyna tutaj sostanie.

 

Kosma odchodzi.

 

NATASHA puszcza mu dłonią buziaczka, po czym na stronie rozmarzona

Ach, jak ja lubię błękitnookich aryjskich, władczych blondasków!

Cięcie.

 

KARLIK

Co tak szukasz pierunie?

 

KOSMA

Obiecałem Natashce, że pomogę naszym nowym znajomym z Wilhelmshaven. To niczemu nie winni łącznościowcy, kucharze i zaopatrzeniowcy, którzy przypadkowo trafili w wir wielkiej wojny. Muszę znaleźć im cywilne ubrania żeby mogli wrócić do swoich rodzin.

 

KARLIK

Szaleju żeś się nażarł czy metylu z pułkowego harleja wypiłeś? Toż to nasi wrogowie, germańscy oprawcy! Zrobimy tak…

 

Cięcie. Kosma w zaroślach z paczką w ręku.

 

KOSMA

…no i jedyne ciuchy w niezłym stanie jakie mogłem znaleźć to właśnie te ze zdobycznego zamtuza…

 

NIESESMAN 1  na stronie

Dummkopf! głośniej Tsiekujemy bartso topry niearyjski shounieshu!!

Przebierają się szemrząc coś pod nosem (np. STAŁY NIEMIECKI PODKŁAD DŹWIĘKOWY)

 

KARLIK wychodząc zza krzaka w niemieckim mundurze

Hola, hola!

 

Niesesmani stają wyprężeni jak struna w geście starorzymskiego pozdrowienia

 

NIESESMAN 1 chwytając pejcz

Herr Unbekanterfuehrer! Próbowaliśmy w przebraniach ująć tych dwóch komunistów i rozstrzelać potem oczywiście.

 

KARLIK ściągając hełm i odsłaniając radziecką czapkę

Aha, faszyści! Zdekonspirowaliście się!

 

Zewsząd wychodzą polscy i radzieccy żołnierze, rechocząc się rubasznie ze stojących z damskiej bieliźnie Niemców.

 

PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI wyciągając rękę do Karlika

Gratuluję Hirsz! To nawet lepsze niż wieczorne balety u marszałka Isajewa!

 

C.d.n.?

master cv
O mnie master cv

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości