master cv master cv
89
BLOG

Telenowela (para)historyczna (XIII)

master cv master cv Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Potargany Sad. Epizod XIII. Pechowy, bo przedostatni.

Wiejska, spokojna rezydencja. Rząd równo przyciętych drzewek przed domem. W oknie siedzi HONORKA i nucąc coś pod nosem (nie- STAŁY NIEMIECKI PODKŁAD DŹWIĘKOWY), haftuje coś. W zbliżeniu widać że są to koronkowe stringi.

Odjazd kamery aż na stanowisko Karlika i Kosmy, którzy obserwują ją przez lornetkę polową.

 

KOSMA

Daj popatrzeć! próbuje wydrzeć Karlikowi lornetkę

 

KARLIK

Odejdź, pierunie!

 

KOSMA

Tylko pamiętaj, że to ja dostałem na nią przydział.

 

KARLIK

To masz swój przydział.

łamie lornetkę o kolano, podnosi się i odchodzi

 

Cięcie. Zbliżenie na okno, w którym siedzi HONORKA; nucenie, lekki stukot, nucenie urywa się; w dole kadry pojawia się góra drabiny opartej o parapet; słychać kroki po szczeblach i sapanie; w kadrze wyłania się głowa Karlika

 

HONORKA

Hilfe!

odpycha drabinę od parapetu, słychać odgłos lecącego ciężkiego przedmiotu, głuche uderzenie i stłumiony jęk

 

Cięcie. Przed pałacyk wybiega stary łysy mężczyzna w generalskim mundurze i myśliwskiej czapce (GENERAŁ von SCHADEN-FREUDE), z fuzją pod pachą. Rozgląda się chwilę, po czym kręci głową i wraca do środka.

 

Cięcie. Najazd na ciąg winnych krzewów, za którym na plecionym krześle siedzi HONORKA i haftuje, dalej nucąc. Słychać szelest pnączy, widać cień pełznącego Karlika. Nagle spod nóg wypryska spłoszony królik i rzuca się na kolana HONORKI

 

HONORKA

Hilfe!!

 

Cięcie. Przed pałacyk wybiega stary łysy mężczyzna w generalskim mundurze i myśliwskiej czapce (GENERAŁ von SCHADEN-FREUDE), z fuzją pod pachą. Rozgląda się chwilę, po czym kręci głową i wraca do środka.

 

Cięcie. Sala kominkowa rezydencji. Przed kominkiem siedzi w bujanym fotelu HONORKA i nucąc, haftuje. Nagle słychać szuranie, potem trzask, do kominka spada parę cegieł, po czym osmolony Karlik.

 

HONORKA

Hilfe!!!

chwyta za pogrzebacz i przegania Karlika, który ucieka na oślep

 

Cięcie. Piwniczka pod pałacykiem. W świetle lampki naftowej, w kącie nad prawie pustą butelczyną siedzi stary łysy mężczyzna w generalskim mundurze i myśliwskiej czapce (GENERAŁ von SCHADEN-FREUDE), z fuzją pod pachą. Nasłuchuje chwilę, po czym kręci głową i wraca do butelki.

Słychać rumor. Do piwniczki wpada umorusany KARLIK i zalega obok GENERAŁA

 

GENERAŁ von SCHADEN-FREUDE wznosząc kieliszek

Prosit!

 

Cięcie. Plan z wiejską rezydencją. Słychać ryk silników. Pod pałacyk zajeżdżają samochód Kibelwagen i ciężarówka Opel Blitz, z której wyskakują żołnierze w mundurach spadochroniarzy z karabinami szturmowymi STG-44. Z odkrytego Kibelwagena wysiada osobnik w czarnym płaszczu z MG przerzuconym przez ramię.

 

LEO MUELLER

Gruppenfuehrer Leo Mueller, Gestapo, IV Wydział Śledczy. Co się tu dzieje?

 

ROBOTNIK FOLWARCZNY

Nie wiem, ja tu tylko statystuję!

ucieka, kopany przez resztę ekipy Muellera

 

LEO MUELLER

Zabezpieczyć wszystkie wejścia!

 

SPADOCHRONIARZ 1

A co z wyjściami, Herr Gruppenfuehrer?

 

LEO MUELLER

Wiemy, że on tam jest, on też wie i wie, że my wiemy. To czyni całą sytuację niezwykle złożoną.

kontynuuje po chwili milczenia

Z przeciętnego profilu wynika, że sprawca jest pół-Żydem, ma komunistyczne poglądy, choroby dziedziczne w rodzinie i pije polską wódkę. Myślał, że się zakonspiruje, ale statystyka jest nieubłagana.

 

SPADOCHRONIARZ 1

Przepraszam, Herr Gruppenfuehrer, ale dlaczego polską?

 

LEO MUELLER

Bo tańsza.

 

SPADOCHRONIARZ 1

Może wezwać go do poddania się i wyjścia z budynku?

 

LEO MUELLER

Po co? Odpowie nam sprytnie, że go nie ma i jeszcze was dezinformuje. Albo, co gorsza, zagada was. Referujcie dalej.

 

SPADOCHRONIARZ 1

Na razie pomysły mi się skończyły.

 

SPADOCHRONIARZ 2 przybiegając zdyszany

Melduję, że wszyscy na stanowiskach. Udało nam się także przeniknąć do sypialni i umieścić ładunki wybuchowe w budziku na toaletce.

 

LEO MUELLER

Zapomnieliście o czymś!

 

SPADOCHRONIARZ 2

A, tak. Sieg!

 

LEO MUELLER

Sieg, sieg…

 

SPADOCHRONIARZ 1

Detonujemy ładunki?

 

LEO MUELLER

Nie! To obudziłoby jego czujność.

 

LEO MUELLER

Dobrze. Daliśmy mu zwyczajowy kwadrans na poddanie się, którego nie wykorzystał. Wkraczamy do akcji.

Wchodzą przez drzwi budynku w asyście spadochroniarzy koziołkujących przez okna. SPADOCHRONIARZ 2 niesie za MUELLEREM potężny szpulowy magnetofon. Włączony. W ręku ma również mikrofon z tzw. futerkiem. Docierają do pokoju z kominkiem.

SPADOCHRONIARZ 1 kładzie się na środku pokoju plackiem i czołga do drzwi, po czym wstaje, uderzając się głową o klamkę. Pociera głowę ze skrzywioną miną.

MUELLER ogląda tymczasem ściany pokoju, na których wiszą wyprawione głowy i rogi zwierzyny łownej.

 

LEO MUELLER

Myśliwy, czy wam to coś mówi, Franz?

 

SPADOCHRONIARZ 1 masując głowę

Myśliwy, polowanie, dzik, golonka, Bawaria, Monachium, Adolf… Planował zabicie Fuehrera!

 

LEO MUELLER

Głupiś! Myśliwy… To nie jest sezon polowań, a zatem powinien być w domu. A skoro go nie ma… Franz, połącz się z Berlinem i spytaj czy mogą ustalić czyj to dom.

 

SPADOCHRONIARZ 1 salutuje i wybiega

Po dłuższej chwili wraca.

 

SPADOCHRONIARZ 1

Z Berlina donoszą że to posiadłość generała w stanie spoczynku Gerda von Schaden-Freude, co by potwierdzało to co mówiła ta kobieta, która zgłosiła nam telefonicznie zdarzenie…

 

LEO MUELLER

Co implikuje zasadne pytanie: gdzie jest generał? Zamyśla się na chwilę. W tle członkowie ekipy obfotografowują pomieszczenie i wymierzają trofea na ścianach.

Nie ma chwili do stracenia! Naprzód!

Ruszają w głąb rezydencji. SPADOCHRONIARZ 1 z tzw. norisa otwiera drzwi piwniczki, po czym z trudnością wyciąga nogę z resztek płyty wiórowej

 

LEO MULLER

Arystokratyczny blichtr!

Cicho skradają się po schodkach. Docierają do piwniczki, gdzie  widzą leżącego GENERAŁA von SCHADEN-FREUDE

 

LEO MUELLER

Został uderzony z tyłu.

pochyla się nad GENERAŁEM

Najprawdopodobniej podłogą. Choć mógł być to także sufit.

kiwa ręką

 

SPADOCHRONIARZ 1 I SPADOCHONIARZ 2 wykonują przewrót po podłodze i przypadają za beczkami z winem po obu stronach piwnicy.

 

LEO MULLER

Wygląda na to, że zaczął coś podejrzewać i wyfrunął ptaszek.

 

SPADOCHRONIARZ 2 podaje MUELLEROWI torebkę foliową z koronkowymi stringami w środku.

 

LEO MUELLER

To wiele wyjaśnia.

SPADOCHRONIARZ 1 I SPADOCHONIARZ 2 patrzą z natężeniem na Muellera.

 

Cięcie. Uśmiechnięty Karlik za kierownicą odkrytego Horcha, z Honorką wtuloną w ramię wyjeżdżają z posiadłości.

 

SPADOCHRONIARZ 3 zbiegając po schodkach piwnicy

Herr Gruppenfuehrer, melduję że coś podejrzanego się dzieje na zewnątrz.

 

LEO MUELLER wybiega na dziedziniec, na którym widać dziurę w drzwiach czworaków i kłęby kurzu za odjeżdżającym samochodem

Nie gapić się, celować w koła, w koła!

 

Spadochroniarze rozpoczynają ostrzał, jednak bezskutecznie. Wreszcie jeden odpala stojącego z boku Nebelwefera. Pociski niszczą pobliskie budynki, jeden wysadza drzwi do stodoły, które lecą i upadają przed maskę Horcha. Karlik nie zdąża wyhamować. Wybiega z wraku i ucieka w szoku do lasu.

HONORKA spokojnie wychodzi z resztek wozu, wypluwa niedopałek papierosa i odbezpiecza pancerfausta. Cięcie.

 

LEO MULLER podchodząc do wraku z białą chustką

Jestem zawodowym negocjatorem, chcę negocjować poddanie się.

 

HONORKA

Jak mniemam, pan też na mnie leci.

poprawia się zalotnie, nagle pancerfaust wypala

 

SPADOCHRONIARZ 2 patrząc przez lornetkę

Mam nadzieję, Franz, że nasz stary ma jakiś plan B.

 

SPADOCHRONIARZ 1

Pewnie ma. A nawet jeśli. Nie znudziła ciebie ta wojna? Może byśmy rzucili to wszystko i wyjechali. Słyszałem, że Holandię już wyzwolili. I nie nazywam się naprawdę Franz, tylko Otto.

 

SPADOCHRONIARZ 2

To mi ulżyło. Miałem sąsiada, którego odwiedzała nieznajoma z jamnikiem. Wredne bydlę. Wyjątkowo agresywnie reagował na imię Franz. Rozszarpał mi pluszowego misia o tym imieniu. A Otto to takie ciepłe imię.

 

SPADOCHRONIARZ 1

I aryjskie zarazem.

 

SPADOCHRONIARZ 2

Wiem.

Odchodzą razem w objęciach.

 

Cięcie. Rozanielona Honorka podróżuje na wieżyczce czołgu obok Karlika.

 

HONORKA oglądając metalową nakrętkę na palcu

Piękna wojenna obrączka. Takie post-industrialne art-deco. Skąd ją wziąłeś?

 

KARLIK obejmując ją czule

Nieważne.

 

Nagle słychać zgrzytnięcie i następuje szarpnięcie. Czołg staje.

 

KOSMA z dołu

Co za osioł rozkręcił mechanizm napędowy!

 

KARLIK do Honorki

Pieruński bufon. Udaje dowódcę, a tak naprawdę wszystkie decyzje podejmujemy kolektywnie.

coś przykuwa jego wzrok, patrzy przez lornetkę

Kto jest za tym żeby dać ognia, bo idzie na nas szwadron Tygrysów?!

 

Cięcie. To samo miejsce – bliżej zachodu słońca. Unieruchomiony czołg.

 

KOSMA

Mało brakowało. Dobrze, że udało ci się Dżugo zablokować wystrzałem napęd czołgu dowódcy i wszystkie Szwaby skręciły zgodnie na zachód.

W nadchodzącym mroku widać idącą postać. Gdy się zbliża rozpoznają w niej starego mężczyznę z długą siwą brodą i harmonią pod pachą.

 

KOSMA

A gdzie to dziadku idziecie?

 

STARZEC uderzając dłonią w instrument

Na Berlin. Płoną lasy, domy i czarno wszędzie od dymu i sadzy. A łuna nad krajem w czerwieni stoi. Trawy i krza z żalu sechną, drzewa spękane z bólem padają. Bo jest wojna. A ja idę, a za mną pieśń, że kwiaty zakwitną, że drzewa z ziemi podniosą konary. Idę by zdobyć Berlin. Biało-czerwony nad miastem rozwiać sztandar. By przyszła wolność.

 

KOSMA

Wszystko to bardzo ładnie-pięknie dziadku, ale wyświadczcie nam przysługę. Kolega Szymuś nam mędzi od rana, bo musiał zostawić w Bambergu organy, a to co niesiecie w sam raz na zastępstwo się nada.

 

w zapadającym zmroku słychać krzyk starszego człowieka

 

KARLIK

Dawaj go!

po chwili krzyk milknie

 

KARLIK

Ale twardy pierun był, trzeba przyznać. Pewnie pamięta jeszcze dwudziesty rok.

 

KOSMA

A co było w dwudziestym roku?

 

KARLIK

No właśnie, co było w dwudziestym roku? Pomyliło mi się widać z siedemnastym.

 

Cięcie. Poturbowany stary mężczyzna wlecze się dalej drogą.

 

STARZEC

I przyszła wolność.

 

Upada w gęstniejącym mroku.

 

C.d.n.?

master cv
O mnie master cv

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości