fragment programu na żywo, który mógłby się trafić właściwie w dowolnym massmedium
Prowadzący - ...Były też sytuacje z udziałem pana prezydenta, które kształtowały jego wizerunek niezbyt korzystnie.
Rozmówca 1 - Nie przypominam sobie takich sytuacji.
Prowadzący - Na przykład z odwróconą flagą na samochodzie.
Rozmówca 1 - Drobiazg nie warty zauważenia. Trudno przypuszczać by prezydent sam flagę wywieszał.
Rozmówca 2 - Tak, sprawdziliśmy to później i rzeczywiście okazało się że wprowadzono nas w błąd. Prezydent nie wywieszał sam flagi.
Prowadzący- Sprawa z Irasiadem.
Rozmówca 1 - Coś, pan? To był świetny dowcip językowy. Kiedy do nas dotarł, pokładaliśmy się ze śmiechu.
Prowadzący - Borubar...
Rozmówca 2 - To że duży procent populacji ma problemy ze słuchem, to nie jest w żadnym wypadku wina mediów.
Prowadzący - A może pamiętają Panowie jak prezydent trzymał nierówno szalik na meczu?
Rozmówca 1 - To nie tak. Prezydent wpatrywał się w szalik. W krwawą nieodmiennie czerwienią wypisane słowo: POLSKA, w niedostępnej przeciętnemu kibicowi zadumie, którą udało się uchwycić i pokazać widzom tylko dzięki czujności naszego reportera.
Prowadzący - Wskazywano że prezydent Kaczyński był niski...
Rozmówca 1 - Jak Napoleon!
Rozmówca 2 - Jak Voltaire!
Rozmówca 1 - Jak Mahatma Gandhi!
Rozmówca 2 - Można by dalej wymieniać.
Prowadzący - ...i że nie powinien być mały.
Rozmówca 1 - I nie był.
Rozmówca 2 - Nikt nie mówił przecież, że był. O ile mi wiadomo nie istnieje żadne nagranie, które by takie zdecydowane stwierdzenie zawierało.
Prowadzący - Uwypuklano jego niski wzrost przy różnych relacjach.
Rozmówca 2 - Powiem z praktyki fotooperatora. Trudno jest w sytuacji, w której dzieje się coś istotnego, ważnego dla kraju, a człowiek mimowolnie chłonie treść kierowanego do niego przekazu, skupiać się na formie i detalach. Proszę spojrzeć na przypadek marszałka Komorowskiego - też poważnie wyglądał podczas swojego pierwszego orędzia. Jak by ktoś był złośliwy, można by powiedzieć tak sztywno, że aż zabawnie. Ale nie o to przecież chodzi.
Prowadzący - Wróćmy do pani prezydentowej. Do tej sytuacji z reklamówką na lotnisku...
Rozmówca 1 - Tak, wszyscy docenialiśmy troskę pani prezydentowej o ekologię, o to pokazanie problemu ton plastikowych toreb. I proszę co się wydarzyło. Sklepy zaczęły wycofywać torebki jednorazowe.
Prowadzący - Słowem te wszystkie sytuacje były, można tak powiedzieć, sztucznie rozdmuchiwane?
Rozmówca 1 - Nawet nie rozdmuchiwane. Były mylnie odbierane i interpretowane przez niektórych widzów, można powiedzieć bardzo wrażliwych. Z tej wrażliwości, do której oczywiście każdy ma prawo i której nie chcemy krytykować w obecnym trudnym czasie, rodził się u niektórych osób błędny, fałszywy odbiór wizerunku prezydenta w mediach. Nie był on na szczęście powszechny. Powiem więcej, większość społeczeństwa doskonale rozumiała, że polskie życie publiczne nie może być do końca patetyczne i skostniałe. Że pojawiające się drobne lżejsze akcenty miały powodować ocieplenie wizerunku polityka, przybliżenie go ludziom. Każdemu przecież zdarzyło się chodzić z reklamówką, każdy spotkał kiedyś natrętnego menela na ulicy...
Rozmówca 2 - Chciałbym z tego miejsca dodać, że zarówno pan prezydent, jak i pani prezydentowa podchodzili do wszystkiego z dużym dystansem, ba, nawet śmiali się z tych wszystkich nieporozumień czy raczej przymrużeń oka, które pojawiały się w mediach.
Prowadzący - Dziękuję Panom za to wspólne wspaniałe wspomnienie o naszym prezydencie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości