(melodia i słowa - ludowe)
Hej, Ruska Buda, przy Budzie rzeczka,
pytał wyborca o Broneczka.
Hej bystra wodo, lesie szemrany,
gdzież mój Sarmata ukochany?
Hej, pomawiały pisowskie męty,
że Hrabia gada jak trzaśnięty.
A po wyborach, że wyszedł z szafy
i jak z armaty wali gafy.
Hej, powiadali, hej powiadali,
że z prezydenta znów się śmiali.
Hej, natrząsały się nędzne łosie,
pod parasolem, przy bigosie.
Hej, spróbowano plotki Faktowej,
że rąbnął szampan raz królowej.
I nie wydawał się tym strapiony,
że wziął kieliszek nie z tej strony.
Hej, Merkelowa, Niemra złośliwa,
z autoryteta nam pokpiwa.
Zamiast na krześle siedzenie skupić,
czeka aż Hrabia się wygłupi.
Hej, ten Sarkozy, co Francji głową,
nie umie moknąć honorowo.
Zaś Korsykanie z dumy pękają,
że konstytucję ich tu znają.
Hej, powiadali, hej, powiadali,
że w Internecie spiskowali.
Hej, chcieli rzucić Jemu na głowę
kowadło wielkie i cyfrowe.
Hej łączą z nami wszyscy się w bulu,
na antypodach, hej w Kabulu!
Poza Europą każdy Go broni
i na Islandii i w Japoni.
Lecz czemu czasem myśl Mu zazgrzyta,
o to wyborco się nie pytaj.
Tyś go zaliczył w poczet Organów,
teraz więc rączek nie załamuj.
I niech pamięta element wraży,
który Organa lekceważy.
Że mu wystrzelą w szyderczą bańkę
armaty z krzaków wczesnym rankiem.
wersja bardziej biesiadna np. tu: http://www.youtube.com/watch?v=JA2EvdcbZBU
Komentarze