To nie żart. Frank szwajcarski (CHF) jest coraz droższy i nic nie zapowiada, że coś się poprawi. Wręcz przeciwnie - wygląda na to, że będzie coraz gorzej.
CHF to waluta Młodych Zadłużonych z Większych Miast (MZzWM). Nie wiem, czy zdają sobie sprawę z tego, że wzrost kursu franka to nie tylko wzrost raty kredytu, ale i całej sumy kredytu. Ktoś, kto na zakup mieszkania kilka lat temu wziął kredyt we frankach i nie miał własnych środków, teraz jeśli zdecyduje się na sprzedaż mieszkania i tak będzie miał do spłacenia spory dług.
Rosnący dług publiczny nawet wyświetlany na tablicy w centrum Warszawy wrażenia nie robi. Ale już własny, prywatny - boli bardzo.
Ciekawe, czy MZzWM przyjmą tłumaczenie, że to wina europejskich ekonomistów, kryzysu w Grecji, Hiszpanii itd. i w najbliższych wyborach nadal zagłosują na PO.
I tak na marginesie - wczoraj GW podała sondaż, według którego PiS skraca dystans do PO. Najciekawsze było zakończenie artykułu w "GW"
"Cytowane badanie jest sondażem, a nie prognozą wyborczą. TNS OBOP podaje wyniki, rozdzielając wyborców niezdecydowanych (tym razem było ich 15 proc.) między wszystkie partie, proporcjonalnie według poparcia dla nich. Wybory prezydenckie 2010 r. pokazały, że niezdecydowani częściej wybierają PiS i SLD niż Platformę, dlatego przewaga PO nad partiami opozycyjnymi może być jeszcze mniejsza."
Czyżby TNS OBOP bał się sondażowej kompromitacji i na wszelki wypadek podaje, że o wyniku wyborów zadecydują niezdecydowani.
Na miejscu Tuska i PO modliłbym się, że ci "niezdecydowani" oraz MZzWM nie mieli kredytów w CHF.
Inne tematy w dziale Polityka
