Po 10 maja w naszym kraju zmieniła się architektura sił politycznych w Polsce. Pojawiło się "okno szans", które należy wykorzystać jak najszybciej, gdyż słomiany zapał Polaków jest powszechnie znany. Poniżej przedstawiam mój pomysł na możliwą naprawę Rzeczypospolitej.
Pierwszy etap zakłada jak najszybsze ogłoszenie przez Kaczyńskiego emerytury politycznej. Oczywiście może zostać "cichym mentorem" PIS-u, jednak oświadczenie takie jest bardzo ważne, gdyż Wytrąci reżimowym mediom jedyny argument przeciwko Dudzie, którym walą po głowach niezdecydowanych wyborców. Następnie Duda powinien natychmiast zawrzeć z Kukizem umowę o wprowadzeniu JOW-ów pod warunkiem wygrania przez PIS i ruch Kukiza wyborów parlamentarnych w większości gwarantującej zmianę konstytucji. W międzyczasie Kukiz powinien walić w reżimowe media jak w bęben, co zresztą świetnie mu wychodzi. W takim układzie przewiduję wygraną Dudy na co najmniej 60% w II turze.
Jeśli antysystemowcom faktycznie zależy na Polsce, przed jesiennymi wyborami powinni stworzyć szeroki prawicowy front obejmujący część PIS, Kukiza, JKM-a, Brauna i RN. Po wygraniu wyborów do Sejmu można zacząć oczyszczanie stajni Augiasza. PIS-owcy mogą zająć się dobijaniem skowyczących WSI-oków, ruch Kukiza będzie pracować nad referendami, konstytucją i JOW-ami, zaś prawicowa gospodarczo część zacznie wolnorynkowe uzdrawianie gospodarki.
W takim układzie można rozpocząć zalewanie sceny JOW-owskim betonem. Mamy samodzielnie rządzącą prawicę i gdzieś w politycznym kącie lewicę. To zalążek zdrowego systemu JOW-ów. Zakładam, że po pewnym czasie lewica urośnie w siłę, ale wtedy system będzie już uszczelniony i Polska uzyska coś na kształt amerykańskich Demokratów i Republikanów.
Klimat polityczny jak nigdy wcześniej sprzyja dziś takim zmianom. Ludzie pragną rozliczenia PRL-bis i uwolnienia się spod władzy medio- i partiokracji. Pytanie tylko, czy polityczni gracze wyrażą wolę współpracy. Już niedługo karty zostaną odkryte i dowiemy się, kto jest kim.
