Michał Gąsior Michał Gąsior
143
BLOG

Platforma Lewicy

Michał Gąsior Michał Gąsior Polityka Obserwuj notkę 0

Lewica może wrócić do czasów dawnej świetności. Ale bez Palikota i nie pod szyldem SLD.

Napieralski i jego zausznicy pociągnęli SLD na dno. Teraz partia dryfuje na mieliźnie, a wszyscy, od polityków do dziennikarzy, głowią się nad tym, kto przejmie stery i jaki kurs ma obrać ta dziurawa łódź. Dołączam więc do grona doradców. Platforma Lewicy – to moja propozycja.

Wszystkie ręce na pokład

Ratunkiem dla SLD i lewej strony sceny politycznej jest szeroka koalicja lewicowych formacji. Szersza nawet aniżeli LiD z 2007 roku i nie w formule koalicji wyborczej, a zupełnie nowej partii. Lewicy potrzeba oczyszczenia z zaszłości, personalnych konfliktów, wojny młodych z betonem. Potrzeba zawołania "wszystkie ręce na pokład" i zaproszenia do współpracy wszystkich zainteresowanych budową silnej lewicy środowisk. SLD, Zieloni, Partia Demokratyczna, Partia Kobieta, organizacje kobiece i środowisk homoseksualnych, Krytyka Polityczna - to jest polska lewica, która jako jedna pięść mogłaby zdziałać wiele.

Platforma Lewicy potrzebuje też silnego przywódcy, z autorytetem po tej stronie sceny politycznej, nie tylko w SLD. Na giełdzie kandydatów wymienia się nazwiska Kalisza, Millera, Cimoszewicza i Kwaśniewskiego. I choć najprawdopodobniej zwycięży ten pierwszy, uważam, że to Kwaśniewski byłby najlepszy. Przemawia za nim duże doświadczenie polityczne, bagaż dwóch udanych (w ocenie Polaków) kadencji prezydenckich i dobra pozycja w środowisku.

Niezależnie od tego kogo ostatecznie działacze Sojuszu wybiorą na swojego szefa i jakie będą ustalenia okrągłego stołu lewicy (jeśli w ogóle do niego dojdzie) na czele zmian powinien stanąć człowiek, który będzie potrafił stanąć ponad podziałami, zamienić prywatne poletko jakie z SLD zrobił Napieralski, w partię całej lewicy. Kalisz i Kwaśniewski to odpowiedni kandydaci.

Chyba, że...

Paliknot

No właśnie. Abstrahując od oceny działalności Palikota i jego Ruchu, jedno trzeba przyznać  - to nie jest lewicowiec, a jeśli już to lewicowiec jednonożny. I nie mam tu na myśli jedynie  tak często przywoływanego przez media flirtu z konserwatywnym „Ozonem”. W sferze światopoglądowej, owszem, Palikot reprezentuje dalece lewicowe przekonania i na tym polu wypada lepiej niż SLD.  Przypominam jednak, że obok haseł równouprawnienia kobiet i mężczyzn, walki o prawa homoseksualistów i legalizacji marihuany w programie Palikota jest też druga, na wskroś liberalna "noga" (vide podatek liniowy).

Jeśli nowy przywódca SLD zaprosi Palikota i jego ludzi do partii, odbudowa silnego Sojuszu z czasów Leszka Millera może skończyć się szybciej niż zacznie. Palikot cały projekt sknoci. 

michalgasior1@gmail.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka