W polskiej prasie od lat czyta się epopeję o Chodorkowskim. Pisało się, że mógłby stworzyć demokratyczną partię w Rosji i rzucić wyzwanie Putinowi, czy też, w późniejszym okresie, można było odnieść wrażenie, że to więzień sumienia.
Co jednak mówi o tym zwykła Moskwianka i zapewne Moskwianie? Cytuję, mówią ‘Dlaczego siedział tylko Chodorkowski?’.
W polskich analizach medialnych brak mi co nie co głębi. Pozbierajmy więc razem kilka zdarzeń i postarajmy się o morał i być może dylemat moralny.
Dlaczego Moskwianie tak mówią? Ano, za czasów Jelcyna rosyjska prywatyzacja (złoża, część fabryk, itd…) odbyła się za pomocą przetargów. Problem polegał na tym, że było ściśle kontrolowane, kto na te przetargi został zaproszony. I w konsekwencji, często jeden liczący się ‘przetargowicz’, w tym Chodorowski, kupował potężne kopalnie, czy zakłady pracy za bezcen. Równolegle zwykli Rosjanie stracili swoje oszczędności z czasów komunizmu po jego upadku z powodu kryzysu i metody jego rozwiązania (bodajże przepadek części, ale jak ktoś dokładnie wie, co się dokładnie stało, to proszę o komentarz) I dlatego Moskwianie pytają się ironicznie, dlaczego siedział tylko on, bo np. utrata oszczędności spowodowana kryzysem, nie została wyrównana majątkiem państwowym, na którym się uwłaszczyła za ułamek jego wartości ‘nomeklatura’. Nie wspominając reprywatyzacji własności znacjonalizowanej po Rewolucji Pazdziernikowej.
Kiedy Prezydent Putin został wypromowany przez środowisko Jelcyna, zaczął integrować Rosję, równolegle szanując ekonomiczne wpływy (w tym wynik ‘prywatyzacji’) środowiska swojego poprzednika, żądając jednak lojalności względem nowego układu władzy.
Siłą rzeczy powstał konflikt interesów, zwłaszcza w obszarze strategicznych złóż, jak ropa i gaz, oraz sieci ich przesyłu. A że akurat Chodorowski budował swoją potęgę ekonomiczną w tym obszarze niezależnie od Putina, nastąpił klasyczny konflikt interesów bojara z carem.
Chwilę później próba sił została przeprowadzona 'po rosyjsku', a 'samozwańca', jak to bywało w rosyjskiej historii, cały Świat zobaczył w klatce na procesie. Abstrahując od kwestii bycia Rosjaninem i równoczesnej wiary, że jest się tak potężnym, że można rzucić wyzwanie carowi i jego jednej z lepszych służb na świecie, jaką jest FSB, każdy inny beneficjent rosyjskiej prywatyzacji mógł zobaczyć, że w owej klatce jest więcej miejsca.
Tym samym nastąpiła pacyfikacja rosyjskich oligarchów, a Rosja zintegrowała wertykalnie wszystkie główne instrumenty prowadzenia polityki gazowej (kontrola wydobycia, rurociągi w Rosji i w ostatnich latach systematycznie rurociągi w byłych republikach oraz budowa nowych poza nimi). Polskim elementem tej polityki były zapewne Jamał II, presja na usunięcie Gudzowatego z obszaru zainteresowania oraz w konsekwencji budowa rurociągu Nordstream. No i rzecz jasna żądanie w negocjacjach długoterminowych kontraktów gazowych z klientami, jak Polska, obserwując co się dzieje łupkami w USA. Strategia ta zacięła się co nie co na polityce energetycznej UE, która tępi praktyki monopolistyczne w energii i bodajże uniemożliwia posiadanie przez jeden podmiot sieci przesyłowej gazu i wydobycia złóż (jak ktoś dokładnie wie, proszę o uściślenie)
Oligarchowie położyli po sobie uszy, ale w konsekwencji z Rosji, zmotywowana widokiem CHodorkowskiego w klatce, wycieka ogromna ilość kapitału lokowanego przez Rosjan za ‘bezpieczną’ granicą. Stąd między innymi Rosja nie kiwnęła palcem w obronie oszczędności Rosjan na Cyprze, uważając, że rosyjskie oszczędności ‘najbezpieczniejsze’ są w rosyjskich bankach.
Obecnie Chodorkowski wyszedł, o co, wg. prasy, również zabiegał były mininister spraw zagranicznych Niemiec H. D. Genscher, który bodajże był w radzie nadzorczej Jukosu CHodorkowskiego. Biorąc pod uwagę, że były kanclerz Schroeder był (jest??) w zarządzie Gazpromu, warto zwrócić uwagę na to, jak niektórzy próbują obstawiać po kilka opcji na raz, albo jak na to, jak 'emerytowani' politycy wspierają międzynarodowe koncerny swoją wiedzą i kontaktami wyniesionymi z pełnienia funkcji publicznej. To spory dylemat etyczny i potencjalny konflikt interesów.
Jakie z tego można wyciągnąć morały?
Po pierwsze, to nie jest tak, że Chodorkowski jest lubiany przez Rosjan i warto wiedzieć, że to żaden święty.
Po drugie, gdyby ówczesny polski rząd nie nalegał na przebieg Jamału II prze Ukrainę, nie byłoby zapewne Nordstreamu (większe bezpieczeństwo energetyczne), albo byłby wraz z Jamałem II, oraz byłyby spore prowizje dla Polski za przesył gazu przez Jamał II. Krytyczna analiza błędów decydentów jest ważnym elementem demokracji i warto pokazywać palcem, kto był odpowiedzialny za taką, czy inną kosztowną dla społeczeństwa decyzję. Niestety w Polsce taka odpowiedzialność, zwłaszcza za duże błędy, jest rozmywana, więc, promując społeczeństwo obywatelskie, warto to zmieniać. Obecnie Rosja i tak posiada ukraińską sieć gazową, za to Polska ma mniejsze bezpieczeństwo gazowe i dużo mniej rokrocznej prowizji z tranzytu gazu, co np. mogłoby spowodwać brak podniesienie VATu w tym roku.
Po trzecie, warto się uczyć od Rosji myślenia strategicznego i konsekwentnej realizacji strategii.
Po czwarte, warto zwrócić uwagę, jak uprawiają politykę z Rosją byli niemieccy prominentni politycy stawiając równocześnie na czarne i czerwone. Ciekawy temat do rozważań.
Co do etyczno-pragmatycznego dylematu porównując rosyjską i polską prywatyzację, to pozostawię go otwartym. Co jest jednak lepsze? NIeprzemyślana wyprzedaż lokalnego kapitału (np. banków, czy przemysłu bez zabezpieczenia działów badawczo-rpzwojowych) zagranicznemu kapitałowi i tym samym zablokowanie wytworzenie się dużego lokalnego kapitału utrudniając jego międzynarodowe okrzepnięcie, ułatwiając dominację zagranicznego kapitału na lokalnym rynku? Czy też wyprzedaż za bezcen lokalnego kapitału (np. banków, czy przemysłu, złóż) lokalnej nomenklaturze i tym samym wytworzenie się dużego lokalnego kapitału zdolnego do ekspansji zagranicznej oraz uniemożliwienie niezrównoważonej dominacji zagranicznego kapitału na lokalnym rynku? ‘Wot zagwozdka’:) Czy była inna realna opcja?
Chcę się dzielić wnioskami i wiedzą wyniesioną z ciekawego i specyficznego środowiska zawodowego. Przedstawiam swoje prywatne opinie. Nie boję się ani merytorycznej, ani niemerytorycznej krytyki:) Komentarze nie na temat bede wycinal.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka