Marek Migalski Marek Migalski
895
BLOG

Obniżenie wieku prawa wyborczego obniży frekwencję

Marek Migalski Marek Migalski Polityka Obserwuj notkę 77

 

Pomysł obniżenia granicy biernego lub czynnego prawa wyborczego nie ma sensu – przede wszystkim dlatego, że absurdalnym jest, iżby ktoś, kto nie ma prawa do pełnego decydowania o własnym losie, decydował o losie innych. No bo jak wytłumaczyć, że 16-latek nie może rozstrzygnąć o swoim życiu, ale będzie mógł decydować o życiu Rzeczpospolitej i jej obywateli. Chyba nie jest rozsądnym, by przyszłość naszego kraju leżała w rękach licealistów.

Ale chciałbym skupić się na głupocie innego argumentu za obniżeniem progu wyborczego do 16 lat. Otóż przy tej okazji mówi się, że podwyższyłoby to frekwencję wyborczą. Otóż byłoby dokładnie odwrotnie – frekwencja byłaby niższa. Dlaczego? To proste – najniższa frekwencja charakteryzuje grupę wiekową 18-24 oraz osoby starsze, powyżej 70 lat. Tak to już jest, i to nie tylko w Polsce, że młodzi są najmniej zainteresowani polityką  (a najstarsi nie chodzą ze względu na problemy zdrowotne). Dlatego dopuszczenie do wyborów grupy 16latków i 17latków, wśród których osób interesujących się polityką jest jeszcze mniej, niż w grupie 18 – 24 lata, doprowadziłoby do obniżenia frekwencji wyborczej. Owszem, do lokali wyborczych poszłoby o kilka tysięcy osób więcej, ale uprawnionych, ale nie korzystających z tego prawa, byłoby znacznie więcej, a to by oznaczało, że procent wszystkich, którzy udali się do lokali wyborczych byłby niższy. Zazwyczaj frekwencja wyborcza w grupie najmłodszych uprawnionych jest o połowę niższa, niż średnia (np. gdy ogólna frekwencja wynosi 50%, to w grupie 18-24 lata sięga około 25%). To powód, dla którego obniżenie progu wyborczego do 16 lat wpłynie na obniżenie frekwencji wyborczej. Proste?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka