Jak zwykle wyksztalciuchy pokazuja swoja glebie intelektualna mieszajac pojecia Rusfobow i Sowietofobow ew. Kremlinofobow.
Rusofobem mozna nazwac kogos kto nienawidzi narodu rosyjskiego, kultury rosyjskiej oraz jezyka tego narodu.Sowietofobem/Kremlinofobem mozna nazwac kogos kto krytykuje lub uwaza za zagrozenie polityke i akcje prowadzone przez Sowietow (w sensie elity wladzy od 1919 do 1991) oraz obecnych gospodarzy Kremlina.
O ile rusfobia jest glupia biorac pod uwage bogactwo kultury Rosji jak i niesamowita wrecz jego historie, o tyle w obecnych czasach sowietofobia/kremlinofobia ma swoje uzasadnienie. Ba, nawet wielu obywateli FR mozna zakwalifikowac do grona sowieto/kremlinofobow.
A powodow jest sporo:
- morderstwo Politowskajej
- sprawa Jukosu i Chodorowskiego
- sprawa szokujacej wrecz korupcji w rosyjskiej policji
- uzywanie gazu i ropy jako elementow zastraszania sasiadow
- morderstwo Litwinienki etc etc
Jezeli nie rozumie sie lub nie chce sie rozumiec tak podstawowej roznicy, to jak wogole mozna sie wypowidac na temat poltyki zgranicznej ?Jak mozna nie zgadzac sie z faktami ?
Inne tematy w dziale Polityka