mistrz małodobry mistrz małodobry
622
BLOG

Duży SKOK. Pogrzeb PiS-perspektywa.

mistrz małodobry mistrz małodobry PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

Na początek historia prawdziwa. Pewien Pan, dla wygody nazwijmy go X, założył Spółdzielczą Kasę Oszczędnościowo-Kredytową w miasteczku średniej wielkości, gdzie ręka rękę myje (nie był to Wołomin) i które dawniej uważane było za na wskroś czerwone. Pan X w czasach słusznie minionych służył w formacji wojskowej, która wymagała od swoich członków właściwej postawy ideologiczno-światopoglądowej. Po zmianie ustroju szybko przechrzcił się na wzorowego katolika i chętnie to podkreślał. Ponieważ przez całe życie zawodowe był działaczem społecznym odnalezienie się w nowej roli stanowiącej bądź co bądź służbę temuż społeczeństwu i przeciwdziałanie wykluczeniu finansowemu nie zajęło mu dużo czasu. SKOK funkcjonował z przez ponad 20 lat z panem X jako Prezesem Zarządu. Dopóki kasa udzielała pożyczek dla swoich członków zgodnie z Ustawą sytuacja była stabilna. Niestety z biegiem czasu PZ uwierzył w kilka rzeczy: że jest świetnym bankowcem, że pieniądze w SKOK to jego prywatny majątek (a nie własność członków spółdzielni), że nikt nie patrzy mu na ręce (a na pewno nie Kasa Krajowa) i że sytuacja ta jest niezmienna.

Generalnie zgadzam się ze stwierdzeniem, iż wiara we własne możliwości to podstawa, ale w tym wypadku owocem tej głębokiej wiary były kredyty udzielane osobom o wątpliwej proweniencji, które powiedzmy, że najczęściej działały po nie właściwej stronie prawa. Głównym problemem przy tego typu kredytach była ich wysokość oraz zabezpieczenia. Konsekwencją tego były duże problemy z odzyskaniem pieniędzy, które jak PZ mylnie sądził były własnością jego, a nie członków spółdzielni.

Finałem powyższego jest upadłość SKOKu i daleko posunięte podejrzenia kliku instytucji państwowych, że kredyty te nie były udzielane bezinteresownie i związana z tym obecna sytuacja Pana X.

Porównując dane z 2013 roku do tych z 2016 można oszacować, że system SKOK zmniejszył się mniej więcej o 1/3. W 2013 r. aktywa 54 działających SKOK-ów wynosiły 18,3 mld zł, zaś w połowie 2016 r. było to już tylko 11,6 mld zł. Nastąpił także spadek liczby członków z 2,6 mln do ok 2 mln. Wartość złożonych w SKOK-ach depozytów stopniała z ponad 17 mld zł do niespełna 11 mld zł.

Pamiętać przy tym należy, że niemal jedna czwarta SKOK-ów została postawiona w stan upadłości bądź przejęta przez banki. Upadły SKOKi, w których było 4,3 mld zł depozytów, zaś po przejętych przez banki SKOK-ach trafiło do nich 1,4 mld zł depozytów. Wiadomo, że posiadaczom oszczędności w zbankrutowanych SKOK-ach trzeba było oddać 4,3 mld zł. Prawdopodobnie część z tej kwoty uda się może odzyskać ze sprzedaży masy upadłościowej (aczkolwiek moja wiara w to jest raczej mała). 

Także banki, które wzięły pod swoje skrzydła ćwierć miliona klientów przejętych SKOK-ów (i 1,4 mld zł ich depozytów) też nie zrobiły tego za darmo. Siła rzeczy musiały one otrzymać od BFG pieniądze w formie pożyczek lub dotacji. W przeciwnym wypadku żaden prezes banku zdrowy na umyśle nie przejąłby SKOKu mającego ujemne wskaźniki wypłacalności, 30-50% nie spłacanych na czas pożyczek i klientów domagających się wypłaty depozytów. 

Moim zdaniem bilans ratowania SKOKów to obecnie ok 5 mld zł. Tak jak zaznaczyłem Amber Gold to przy tym „mały pikuś”. Ile jeszcze dołożymy? Na chwilę obecną nie sposób tego przewidzieć. W pesymistycznym wariancie upaść może jeszcze połowa z działających obecnie SKOKów (do takich danych udało mi się dotrzeć).  Oznacza to być może podwojenie strat. Bardzo dużą zagadką jest sytuacja finansowa największego ze SKOKów (a jego upadek spowodowałby prawdziwy Armagedon ????).

Pytanie retoryczne: kto za to płaci. Proszę zaznaczyć warianty odpowiedzi:

- BFG z pieniędzy uzyskanych od banków

- my jako klienci banków, które z naszych pieniędzy odprowadzają składki do BFG i odbijają to sobie później

Pytanie retoryczne nr 2: dlaczego Dobrej Zmianie nie zależy na powołaniu komisji śledczej ds. SKOK? Działa komisja ds. Amber Gold, powstaje komisja ds. VAT. Panowie PiSowcy proszę się nie bać. Wódz Jarosław K powiedział, że prawo jest takie samo dla wszystkich. Tylko, że ewentualna komisja ds. SKOK stanowić będzie koniec PiS. Sprawa jednak wydaje się bezpieczna. Osoby zainteresowane- proszę z ciekawości sprawdzić, gdzie czekała na swój wielki powrót na szczyt żona naszego stalowego ministra sprawiedliwości, kiedy popadła w niełaskę w TVP????.

Sam pomysł działania SKOKów jako spółdzielni udzielających pożyczek swoim członkom uważam za bardzo dobry. Funkcjonował on znakomicie w okresie II RP. Cały diabeł jednak tkwi w szczegółach. Przed wojną kasy były podmiotami małymi, które jako spółdzielnie były faktycznie kontrolowane przez swoich członków. Retorycznym pytaniem jest chyba to jaki wpływ ma pojedynczy członek na funkcjonowanie spółdzielni liczącej milion osób (SKOK Stefczyka) i jaki wpływ ma na powoływanie jej władz. Osoby zainteresowane działaniem SKOKów odsyłam do bardzo krótkiego, starego (2014), ale treściwego raportu KNF „Informację w sprawie powiązań kapitałowych i personalnych w sektorze spółdzielczych kas oszczędnościowo - kredytowych". Lektura mało znana, dostępna na stronie KNF. Tam jest wszystko. Jasno z niego wynika, że prawo nie jest takie samo dla wszystkich-przynajmniej nie w III RP.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka