Z Niemcami dobra zmiana na nowo zaczęła układać stosunki od swojego nastania tymczasem to w Niemczech jest największa amerykańska baza.
Z USA nie mamy stosunków, mieliśmy je tylko z Trumpem i były to stosunki lokajskie. Listy żenujących wiernopoddańczych gestów wobec Trumpa nie ma sensu przypominać gdyż obecny stosunek USA do Polski ukształtowało faktyczne nieuznawanie przez Dudę zwycięstwa Bidena.
Dosyć nieoczekiwanie nastąpiło spiętrzenie spraw związanych z Białorusią.
Najpierw Białorusini uprowadzili polski samolot. W tej sprawie ton europejskiej narracji nadaje Litwa.
Potem nastąpił zaskakujący, jeżeli chodzi o pozycję autora natomiast spodziewany, jeżeli weźmie się pod uwagę jego osobowość, tłit Terleckiego i następujący po nim list do Cichanouskiej. Dzisiaj trudno przewidzieć jak potoczą się dalsze losy konkurentki Łukaszenki w wyborach prezydenckich ale rozsądek nakazuje w niej upatrywać białoruskiego Wałęsy. Traktowanie jej z pozycji siły, warunkowanie poparcia zerwaniem kontaktów z legalną polską opozycją, poza tym że po prostu chamskie, nie ma podstaw bo, jak wcześniej napisałem, to maleńka Litwa jest rzecznikiem białoruskiej opozycji a nie przywódca międzymorza, zaś nazwa projektu politycznego Kaczyńskiego ma sens już jedynie przy założeniu, że Balaton to morze.
To co pisowskiej mentalnej wiosze wydaje się być zabieganiem Cichanouskiej o popracie polskich władz, z których zdaniem w sprawach polityki międzynarodowej już tylko Orban od czasu do czasu potrafi udawać, że się liczy, przez naszych zachodnich sojuszników może być i zapewne po części jest traktowane jako papierek lakmusowy faktycznej czyli mentalnej przynależności Polski do UE i NATO. Formalnie jeszcze tam należymy ale jako wschodnia flanka widziani jesteśmy jeszcze tylko z Berlina podczas gdy przeciętny Amerykanin na zachód od Chicago nigdy nie odróżniał Mińska od Mińska Mazowieckiego.
