Z miłości do Polski

Gdyby komuś bez dokładnej znajomości źródeł przyszło powiązać następujące cytaty:

"stworzył swój publiczny wizerunek jako Wodza żyjącego w abstynencji seksualnej, bez rodziny, w całkowitym poświęceniu swojej misji politycznej i narodowi"

" poświęcił się całym życiem. Nie ożenił się, bo służył Polsce"

z poniższymi obrazkami

to jedynym kluczem byłoby słowo Polska.

Ta analogia tylko z pozoru jest zabawna bowiem Jarosław Kaczyński coraz otwarciej używa języka propagandy totalitarnej.

To, że elementów retoryki występujących w propagandzie totalitarnej nie sposób uniknąć w polityce nie usprawiedliwia go.

Kaczyński nie odkrył, że rzeczywistość jawi się taką, jakiego języka do jej opisu używamy ale nasz problem polega na tym, że on już swoje przemówienia konstruuje w całości według reguł znanych z języka hitlerowców a ja zapamiętałem z przemówień Gomółki - przecież nie hitlerowca ale przywódcy Polski w czasach, kiedy młody Jarek marzył o zostaniu premierem.

Mam nadzieję, że prędzej czy później Polska z wdzięczności za miłość zes..a się na Kaczyńskiego, który najwyraźniej nie kontroluje już swoich słów; że totalitaryzm, który usiłuje nam zafundować powtórzy się jako farsa.

Oczami wyobraźni widzę tych profesorów oraz - na szczęście nielicznych innych intelektualistów - tłumaczących, że takie były czasy i młodych, że mylili się w znakomitym towarzystwie.

OTÓŻ NIE BYŁY to znaczy - OBECNIE JESZCZE NIE SĄ a czy będą ?

Póki co, żeby nie były, wcale jeszcze nie potrzeba odwagi. Ale jeżeli nie daj boże nastaną, to najbardziej niepodważalnym dowodem istnienia Stwórcy będzie, iż nasr..ł na Polskę ponieważ jestem przekonany, że na ludzkość nieszczęść podobnych hitlerowskim nie jesteśmy w stanie sprowadzić.

Przekładając mistycyzm na codzienność - lada chwila USA dostrzegą inne problemy niż Polska i Ukraina, Europa Zachodnia przypomni sobie, że bez Wschodniej wcale nie było jej gorzej a z Wielką Brytanią to pewnie i lepiej, pani Joanna nie jest sąsiadką ani Dunki ani Francuzki i de facto jej los obchodzi tyle, co los tysięcy innych kobiet w Afryce, Azji i Ameryce Południowej.

A poza tym pojawił się Izrael, który chce zbombardować Iran i coraz mniej wiadomo czy mu w tym przeszkadzać bo w Iranie jeszcze całkiem niedawno kobiety jakieś tam prawa miały natomiast w Izraelu to nie wiadomo czy będą.

Z innych problemów - podobno tegoroczne lato zostało w Polsce definitywnie odwołane a taka pogoda w koincydencji z nadchodzącymi wyborami sprzyja wzrostowi hate speech i jak ulewy nie położą zbóż to będziemy mogli utrzymać zakaz importu z Ukrainy. A rozważaniami nad seksualnością naszego wodza, póki co, nie będziemy sobie zaprzątali uwagi.