Peemka prawdę wam powie

Notka ukazuje się na blogu podpisanym imieniem i nazwiskiem, za jej treść ja ponoszę odpowiedzaialność cywilną a mój adres dla doręczeń znany jest w ZP oraz organizatorom Konferencji Smoleńskiej.

Zespół Parlamentarny wykazuje skłonność do otacznie się ekspertami i blogerami, którzy im wiekszą głupotę palną, z tym większym przekonaniem i tupetem jej bronią. Bloger Peemka, któryemu od długiego czasu  przypadła rola objaśniania zawiłości badań matematyczno-fizycznych wykonywanych przez ekspertów ZP, a pewnie i współautorstwa tychże, zadał sobie fundamamtalne w treści pytanie  "Dlaczego MAK zaniżył elewację terenu?" (fundamentalne w formie - "o czym myślałby stół, gdyby myślał") i usułuje na nie odpowiedzeić.

Ale przecież, gdyby MAK nie obniżył elewacji terenu, to brzoza nazwana przez niego "pancerniakiem" rosłaby wyżej w stosunku do "bezwzględnej trajektrii" a nie niżej. Taka "bęzwzględna trajektoria" utkwiłaby więc w ziemi a nie przeszła ponad brzozą. Niezrozumienie tak elementarnego faktu jest przejawem albo świadomego kłamstwa, albo nieuctwa.

Zółtą linia przerywaną dorysowałem, jak mogłoby wyglądać hipotetyczne przedłożenie trajektorii opartej na bezwglednych wysokościach barometrycznych zapisanych w TAWSach 35,36,37. MAK,  obniżająć teren równóczesnie musiał dogiąć swoją trajektorkię w dół.
Czy wobec tego żółta, przerywana trajektoria byłaby sprzeczna z zarejestrowanymi przeciążeniami? Otóż nie ( http://konferencjasmolenska.pl/materialy/14.pdf).

Ale Peemka prawdę wam powie:)

To Peemka złapany przez Manka na "trajektorii", która Peemce też pewnie zgadzała się z przeciążeniami.

A propos "trajektorii obliczeniowych" - takie trajektorie mogą służyć weryfikacji zgodności domniemanej trajektorii wyznaczonej na przykład w oparciu o ślady w naturze z zarejestrowanymi parametrami lotu (przecążenia, kąty) albo weryfikacji spójności samych parametrów.