Dawno, dawno temu rząd AWS podjął decyzję o budowie gazociągu z Norwegii. Przyszedł jednak rząd lewicowy i plan ten anulował, gaz zaś zakontraktował w Rosji. Po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość wrócił projekt gazociągu, tym razem pod nazwą „Baltic Pipe”. Wedle zapowiedzi, kontrakt na gaz rosyjski nie będzie przedłużony.
Rząd Platformy Obywatelskiej zamówił śmigłowce „Caracal” we Francji za kwotę ok. 13,5 mld zł. Niedługo potem rząd PiS zerwał tę umowę, a uwolniony budżet, zresztą znacznie zwiększony, przeznaczył na zakupy amerykańskich systemów artylerii rakietowej HIMARS, przeciwlotniczych wyrzutni Patriot i myśliwców F-35.
Gdyby jednak w wyniku wyborów doszło do zmiany lokatora Pałacu Prezydenckiego, historia znów może się powtórzyć.
Czy wtedy producenci uzbrojenia z USA będą się mogli pożegnać ze spodziewanymi zyskami, które mogą trafić do kieszeni francuskich i niemieckich?
Czy „Baltic Pipe” zostanie zarzucony, a „Gazprom” odzyska polski rynek?
W końcu, czy amerykańscy żołnierze będą się mogli pakować do wyjazdu z Polski?
