MłodaRP MłodaRP
53
BLOG

Wyjaśnić dogłębnie, czas jest mniej istotny

MłodaRP MłodaRP Polityka Obserwuj notkę 7

Rozmowa z przewodniczącym sejmowej komisji śledczej do zbadania okoliczności tragicznej śmierci byłej posłanki Barbary Blidy, posłem Lewicy i Demokratów Ryszardem Kaliszem. Wywiad dostępny w wersji tekstowej oraz audio (na www.MlodaRP.net).

- Panie Pośle, co Pan czuł gdy wybrano Pana najpierw członkiem, a potem przewodniczącym komisji śledczej ds. tragicznej śmierci Barbary Blidy?

- Ja się już przyzwyczaiłem do tego, że jestem wybierany do pełnienia rozmaitych funkcji, ale w tym przypadku czułem na sobie wyjątkową odpowiedzialność związaną z koniecznością wyjaśnienia wszystkich aspektów śmierci Barbary Blidy. Wiedziałem, że to jest bardzo trudna sprawa i muszę jej sprostać.

- Jakie znaczenie ma dla Pana i Pańskiej formacji sprawa śmierci pani minister Blidy? Dlaczego ta sprawa jest tak ważna Pana zdaniem? Co jest najważniejszym zadaniem komisji?

- Najważniejsze w tej sprawie jest to, że zginął człowiek. Dodatkowo istotne jest to, że człowiek zginął w momencie, w którym jego dom był pod władzą państwa, bo z chwilą wkroczenia do domu Barbary Blidy funkcjonariuszy państwa odpowiedzialność za to, co się tam działo przeszła na nich. Za wszystko więc odpowiada państwo i w tym momencie człowiek znajdujący się pod władzą i odpowiedzialność państwa popełnia samobójstwo. Jest tutaj niezwykle wielka odpowiedzialność państwa, które musi wyjaśnić wszystkie okoliczności tej sprawy. To nie jest jedynie ważna sprawa dla mnie czy dla lewicy. Trzeba sprawdzić czy wszystkie okoliczności prawne i ustrojowe były należycie potraktowane. Należy zbadać czy nie było jakiś nacisków politycznych. Oczywiście jeśli doszło do przestępstw to będzie trzeba je wskazać. Ale najważniejszym zadaniem komisji jest doprowadzenie do sytuacji, w której kolejne rządy – na bazie tego tragicznego doświadczenia – nie będą popełniały błędu polegającego na upolitycznieniu prokuratury.

- Panie Pośle, ile Pana zdaniem komisji śledczej pod Pana kierownictwem zajmie czasu dojście do wersji wydarzeń w sprawie tragicznej śmierci pani minister Blidy najbliższej prawdzie?

- Nie wiem. Dzisiaj okazuje się, że ta komisja będzie pracowała dosyć długo. Jest sto kilkadziesiąt tomów akt, które muszą przejrzeć wszyscy członkowie komisji. Będzie wiele przesłuchań. Nie jestem w stanie podać nawet przewidywanego terminu zakończenia prac. Przyśpieszanie tych pracy niczego nie załatwi. Najważniejsze, żeby w sposób dogłębny i profesjonalny wyjaśnić wszystkie okoliczności śmierci Barbary Blidy.

- Przystępując do śledztwa zazwyczaj prowadzący owe śledztwo ma jakąś hipotezę, swoją wersję wydarzeń. Pan taką posiada?

- Siłą rzeczy. Tą hipotezą jest to, co Sejm zawarł w uchwale powołującej komisję śledczą – niezgodny z konstytucją i innymi przepisami prawa wpływ na działalność prokuratury i przez to chęć ścigania ludzi niewygodnych dla władzy.

- Pierwszymi świadkami, którzy staną przed komisją zdaniem jej Przewodniczącego powinni być…?

- Trudno powiedzieć, bo to będzie decyzja prezydium komisji. Zawsze jednak zaczyna się od świadków bezpośrednich, czyli tych, którzy byli na miejscu zdarzenia. Na końcu śledztwa dochodzi się dopiero do zleceniodawców. My mamy akta z prokuratury i będziemy chcieli przesłuchać przede wszystkim tych, co do których zeznać w prokuraturze są pewne wątpliwości.

- Czy w swojej pracy – jako przewodniczącego komisji – będzie Pan wzorował się na którymś z szefów komisji śledczych minionych dwóch kadencji? Czy może ćwiczy Pan jakoś specjalnie bądź np. ogląda nagrania posiedzeń komisji ds. Rywina czy Orlenu?

- Te komisje pracowały bardzo źle. Zdecydowanie nie będę się na nich wzorował. Ich obrady były miejsce sporów politycznych, a nie wyjaśniania spraw, do których komisje zostały powołane. Klasycznym tego przejawem była komisja orlenowska, gdzie duża część członków w ogóle nie dążyła do ustalenia prawdy, a skupiała się na atakowaniu przeciwników politycznych. Wystarczy przywołać zachowania Macierewicza czy Wassermana w tamtej komisji, które potwierdzają, że komisja orlenowska działała bardzo słabo.

- A jak porównałby Pan komisję ds. śmierci Barbary Blidy w porównaniu z komisją do sprawy Rywina, w której również Pan zasiadał?

- Stało się coś bardzo ważnego – we wrześniu 2007 roku Trybunał Konstytucyjny wydał wyrok w sprawie uchwały powołującej komisję bankową. W uzasadnieniu do tego orzeczenia przedstawił wykładnię przepisów o komisji śledczej. Na podstawie tej wykładni można stwierdzić, że działania niektórych posłów, w szczególności Jana Rokity, nie mieściły się w granicach prawa. Rokita zadawał pytania piętrowe – pytał o myśli, a nie o fakty. Potem analizował te myśli i pytał świadka o analizę swoich myśli. Wiem, że komisja do sprawy Barbary Blidy będzie zupełnie inna. Chciałbym żeby posłowie pytali jedynie o fakty, przestrzegali Kodeksu Postępowania Karnego. Należy też szanować godność osób przesłuchiwanych. To jest szalenie istotne.

- W komisji ds. śmierci Barbary Blidy jest siedmiu członków. Siedmiu wspaniałych? Na pierwszym posiedzeniu był konflikt z przedstawicielami PiSu. Myśli Pan, że będziecie mogli bez problemów pracować efektywnie?

- Na tyle, na ile znam życie to jestem przekonany, że posłowie PiSu będą mieli zupełnie specyficzną pozycję w tej komisji, bo przecież ta komisja bada działalność organów władzy, w szczególności prokuratury, w czasach rządów PiSu. Szczególnie pani poseł Beata Kempa ma do tej sprawy i rządów PiSu wyraźny stosunek emocjonalny. Była w końcu zastępczynią pana ministra Ziobry. Będzie więc sporo polemik, ale ja chcę to utrzymać w kategoriach prawnych, a nie politycznych.
Rozmawiali: Amadeusz Mytych i Marcin Żukowski
MłodaRP
O mnie MłodaRP

Naszymi celami są m.in. wspieranie przedsiębiorczości, dialogu oraz aktywności młodych ludzi. Więcej na naszej stronie - www.MlodaRP.org

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka