„Jak żyć?” to interesujący fabularny debiut Szymona Jakubowskiego – młodego krakowskiego reżysera (i w tym wypadku również scenarzysty), na który możemy wybrać się do kin już od 18 lipca. Wprawdzie fabuła nie jest szczególnie pomysłowa i wymagająca, to jednak zważywszy na ograniczenie budżetowe i niewielkie możliwości techniczne, twórcy filmu stanęli na wysokości zadania ukazując spectrum swoich umiejętności warsztatowych. Dzięki temu niedostateczna ilość środków realizacji nie odbiła swojego piętna na obrazie.
Film to historia losów młodej krakowskiej pary, a dokładnie nieoczekiwanego zderzenia głównego bohatera – Kuby - z dorosłością, do której w porywie miłosnych uniesień pociąga on za sobą swoją ukochaną dziewczynę. Niespodziewanie wyrwany z beztroskiego, cichego życia, zostaje zmuszony samodzielnie zatroszczyć się o własne życie, co przysparza mu nie lada kłopotów i zaskakujących zdarzeń. Niedoświadczony bohater wie, że sam nie zdoła wiele osiągnąć, zwłaszcza że pochodzi z niepełnej rodziny. Pozostawiony z nurtującym pytaniem „jak żyć” zwraca się do trzech wujków, którzy po śmierci ojca, postanowili uczynić z niego mężczyznę. Problem w tym, że każdy na swój sposób, wedle indywidualnego wyobrażenia o świecie. Pozostawiony na rozdrożu, z naglącym dylematem, postanawia zaufać maksymie jednego z wujków - „albo ty jesz, albo ciebie jedzą” - co niejednokrotnie przypominając tragikomedię, budzi raz po raz rozbawienie i smutek publiczności. W roli Kuby zobaczyliśmy dość mało przekonującego, początkującego Krzysztofa Ogłozę, który pojawił się w towarzystwie filmowej partnerki Ewy (Anna Cieślak). Postać, w jaką się wcielił, wzbudza u widza sympatię, jednak wyraźne niedociągnięcia warsztatowe póki co nie pozwalają na udźwignięcie debiutantowi poważnej roli. Nie mniej jednak, mam nadzieję, że jeszcze nieraz będzie miał szanse na udowodnienie swoich jak dotąd ukrytych zdolności aktorskich. Na pewno warto docenić znakomite kreacje Andrzeja Grabowskiego i Krzysztofa Globisza, dzięki którym film zyskał wiele na wartości. Ukłon należy się również w stronę pracy operatora, Pawła Dyllusa, który w mistrzowski sposób uwydatniając plastyczny kontrast barw, sprawił że obraz wydaje się bardziej profesjonalny, czego możemy doświadczyć choćby w przejmującej scenie, w której Kuba wraz z ciężarną Ewą wkładają do szafy przygotowaną wyprawkę do szpitala, imitującą spodziewane dziecko.
Na film warto zwrócić uwagę po pierwsze dlatego, że porusza on uniwersalne tematy takie jak życie, miłość i dojrzewanie przypominając, że sukces zawodowy nie zawsze idzie w parze z powodzeniem życia rodzinnego. Po drugie zmusza on widza do postawienia sobie fundamentalnego pytania o sens ziemskiej wędrówki, czyli o to jak należy żyć. Co więcej, mimo że jest to wybitnie niskobudżetowa produkcja, to występujący w niej uznani polscy aktorzy, tacy jak Krzysztof Globisz, Magdalena Walach czy Andrzej Grabowski, godząc się na zagranie w filmie, stali się żywym dowodem tego, że istnieją jeszcze aktorzy, którzy wyżej cenią sobie kreowanie ciekawych postaci niż chęć zyskania pieniędzy. Serdecznie polecam!
Judyta Fedorowicz
Naszymi celami są m.in. wspieranie przedsiębiorczości, dialogu oraz aktywności młodych ludzi. Więcej na naszej stronie - www.MlodaRP.org
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura